Test | Fujifilm X100T. I piękny, i bestia
Nie jesteśmy pierwszą redakcją, która testowała X100T – ale jestem pewien, że tylko my wzięliśmy go na samochodową podróż od Sopotu, przez Mazury, aż po rumuńską Constanzę nad Morzem Czarnym.
Nie jesteśmy pierwszą redakcją, która testowała X100T – ale jestem pewien, że tylko my wzięliśmy go na samochodową podróż od Sopotu, przez Mazury, aż po rumuńską Constanzę nad Morzem Czarnym.
Za niecałe 1000 dolarów dostaniecie Fujifilm X100T. Na Amazonie – z niezrozumiałych jak dotąd przyczyn – pojawiła się dość spora obniżka ceny tego aparatu.
Specjaliści z TIPA* wybrali faworytów – najlepsze aparaty cyfrowe 2015 roku. Takie, które ich zdaniem wyróżniły się spośród setek innych modeli.
Fujifilm opublikował kilka zdjęć wykonanych aparatem X100T. Udostępniono też galerię fotografii zarejestrowanych przy użyciu nowego 56 mm f/1,2 R APD i bezlusterkowca X-T1.
Piękny korpus powraca w nowym wydaniu, oferując bardziej zaawansowany wizjer hybrydowy, 16-megapikselową matrycę APS-C oraz jasny, stałoogniskowy obiektyw.
Fujifilm X100T ma pojawić się już w niedalekiej przyszłości – ale dopóki produkt nie zostanie oficjalnie zaprezentowany, muszą wystarczyć nam spekulacje.