Zaawansowany system autofocusu, lepsza ergonomia, ale jednocześnie uproszczony design – oto Nikon 1 V3.
Nikon 1 V3 – specyfikacja
Typ | bezlusterkowiec |
Wymiary | 111 x 65 x 33 mm |
Waga | 381 |
Obudowa | – |
Matryca | CMOS, Expeed 4A, bez filtra dolnoprzepustowego |
Rozdzielczość | 18 MP |
Czułość ISO | 160-12800 |
Przekątna ekranu | 3″ |
Typ ekranu | dotykowy, uchylany |
Rozdzielczość | 1,04 mln punktów |
Nagrywanie filmów | 1920 x 1080 (60p, 30p), 1280 x 720 (60p, 30p), MPEG-4/H.264 |
mikrofon stereofoniczny | |
Zdjęcia seryjne | do 60 kl./s |
Stabilizacja obrazu | nie |
Migawka | 30-1/16000s |
Obsługa kart | microSD/microSDHC/microSDXC |
Lampa błyskowa | tak, pop-up, LP 5 dla ISO 100 |
Stopka akcesoriów | tak, |
Wizjer | opcjonalny, elektroniczny, 2,36 mln pkt |
Bateria | Akumulator litowo-jonowy EN-EL20a |
Wydajność | ok. 310 zdjęć wg CIPA |
Nastawy automatyczne | tak |
Nastawy ręczne | tak |
Efekty | tak |
Inne | Wi-Fi, NFC, USB, Mini HDMI, akcelerometr, tryb timelapse |
Rozwój 1-calowej matrycy
Bez filtra dolnoprzepustowego, ale za to z detekcją fazy pokrywającą prawie 100 procent sensora
Nikon 1 V3 ma być przede wszystkim szybki. Sprzęt wyróżniać się będzie – według zapewnień producenta – nie tylko płynnością pracy, ale też trybem zdjęć seryjnych na poziomie 60 klatek na sekundę (w RAW-ach, przy stałym ustawieniu ostrości) i minimalnym czasem otwarcia migawki równym 1/16000 sekundy, co jest wartością nieosiągalną dla sporej części konkurencji.
Pomijając wyższość matryc pełnoklatkowych czy nawet APS-C nad sensorami o przekątnej jednego cala (bo na takiej bazuje cały system Nikona), znalazło się tu kilka świetnych nowości. Pierwsza to nowa konstrukcja – otrzymujemy 18,4 megapikseli rozdzielczości na matrycy CMOS, urządzenie pozbawiono ponadto filtra dolnoprzepustowego, zadbano o hybrydowy autofocus, łączący detekcję fazy z detekcją kontrastu. AF ma gwarantować dużo większe pokrycie kadru, bliskie 100 procentom, co ma bezpośrednie przełożenie na pracę układu w trybie śledzenia.
Nikon zwraca tym samym uwagę na możliwość fotografowania w trybie AF-C z szybkością 20 klatek na sekundę, co faktycznie jest wynikiem godnym uwagi. Dodatkowo, matryca w połączeniu z procesorem Expeed 4A umożliwia rejestrowanie wideo w jakości Full HD (1920 x 1080, 60p).
Lepsza ergonomia, czyli to, na co czekało sporo osób
Powrót do klasyki?
Trzecia generacja tego bardziej zaawansowanego bezlusterkowca Japończyków zyskała nieco na designie, zwłaszcza względem modelu V2. Sprzęt jest ładniejszy, bardziej klasyczny. Od frontu zauważymy pokryty specjalnym materiałem grip, przycisk zwalniania migawki, diodę asystującą układowi autofocusu i otwory stereofonicznego mikrofonu. Co istotne, V3 jest też cięższy i odrobinę szerszy od swojego poprzednika – stracił też zintegrowany wizjer elektroniczny, który zastąpiono rozwiązaniem opcjonalnym.
Dla użytkowników poszukujących lepszej ergonomii, Nikon ma dobrą wiadomość – są tu trzy pokrętła trybów, po zamocowaniu opcjonalnego uchwytu (GR-N1010) pojawi się jeszcze jedno. Zostańmy jednak przy wersji standardowej, gdzie zauważymy jedno pokrętło na frontowej ściance, drugie na tylnym panelu, trzecie, z kolei, na panelu górny. Są też dwa programowalne przyciski.
Kadrować możemy przy pomocy odchylanego (łącznie z przyciskami na tylnym panelu), 3-calowego, dotykowego monitora LCD o rozdzielczości 1,04 mln punktów. Brakuje Ci wizjera? Zawsze możesz wyposażyć się w opcjonalne rozwiązanie w postaci DF-N1000, który na rynku amerykańskim dołączany jest do zestawu. Akcesorium oferuje rozdzielczość 2,36 mln punktów i 100-procentowe pokrycie kadru, a sensor zbliżeniowy przejmie na siebie zadanie przełączania między wyświetlaczem, a EVF.
Premiera bez wątpienia ciekawa
Czego zabrakło?
Szybki autofocus, poprawione kontrolowanie parametrów ekspozycji (bez potrzeby wertowania kart menu) i lepszy design są bez wątpienia tym, czego bezlusterkowy system Nikona potrzebował. Nie jestem natomiast przekonany do decyzji związanej z usunięciem zintegrowanego wizjera – jeśli już aparat ma służyć jako sprzęt dla osób zaawansowanych, to OVF/EVF jest koniecznością. Obecnie trzeba jednak poczekać na oficjalną, polską wycenę – za oceanem zestaw z gripem, wizjerem i obiektywem 1 Nikkor VR 10-30 mm f/3,5-5,6 PD ma kosztować 1200 dolarów.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.