Olympus pokazał premierowy aparat. To ważne wydarzenie, bo świadczy o kontynuacji produkcji aparatów. Najnowszy Olympus PEN E-P7 to bezlusterkowiec, który aspiruje do wysokiej półki.
Jeszcze niedawno myśleliśmy, że przejęcie marki Olympus przez innego właściciela może oznaczać koniec aparatów znanych pod tym brandem. Teraz jednak pojawiła się na rynku nowość od tego producenta – Olympus PEN E-P7. Wraz z nim zadebiutował również szeroki zoom M.Zuiko 8-25mm f4.0 PRO.
Olympus PEN E-P7 – co nowego
Informacja prasowa, którą otrzymaliśmy jest nieco lakoniczna. Dowiadujemy się między innymi, że aparat posiada matrycę Mikro 4/3 o rozdzielczości 20 Mpix, która wyposażona została w wydajną 5-osiową stabilizację (4,5 EV). Aparat oferuje też tryb filmowy 4K.
Z kolei dzięki pokrętłu Profile Control możemy przełączać się między 12 kolorami, 10 stopniami nasycenia, korektami Highlight&Shadow. Możemy także
predefiniowane profile (np. film analogowy, filtry kolorowe czy efekt ziarna filmowego, pozwalający rejestrować niesamowite zdjęcia czarno-białe). Dostępne są również filtry Olympus Art Filters.
Nie zabrakło wydajnego autofokusa z funkcją wykrywania twarzy i priorytetem oka. Aparat daje też możliwość bezprzewodowej komunikacji.
Cena i dostępność
Aparat do sklepów trafi w drugiej połowie czerwca. Wyceniony został na 799 euro za body (ponad 3,5 tys. zł) lub 899 zł z obiektywem kitowym (ponad 4 tys. zł).
Ceny Olympus PEN E-P7
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.