Fujifilm X-T4 to jeden z najlepszych bezlusterkowców na rynku. Producent postawił na wydajność i całą masę nowych rozwiązań technicznych. Szybszy tryb seryjny, lepsza bateria, cichsza migawka – nowości jest całkiem sporo.
Od premiery Fujifilm X-T3 minęło półtora roku, a to nadal jeden z najlepszych bezlusterkowców na rynku. Zaprezentowany dziś Fujifilm X-T4 to jeszcze lepszy bezlusterkowiec APS-C, bowiem nowe rozwiązania w nim zastosowane czynią ten model jeszcze atrakcyjniejszym dla grupy zawodowych fotografów.
Najważniejsze cechy
- Matryca APS-C X-Tranc CMOS IV 26 MP (taka sama, jak w X-T3)
- Stabilizacja o sile 6,5 EV
- Tryb seryjny 15 kl.s (30 z migawką elektroniczną)
- Cichsza o 30 proc. migawka
- Bateria o zwiększonej pojemności
- Tryb filmowy 4K 60p, Full HD 240p
Fujifilm X-T4 to już profesjonalny aparat
Choć już w modelu X-T2 widać było potencjał, by aparat został zauważony przez zawodowców, to dopiero X-T4 pokazuje, że swoimi możliwościami zadowoli wymagających profesjonalistów i nie trzeba będzie iść na kompromisy. Aparat posiada ten sam, co poprzednik sensor APS-C X-Trans BSI CMOS IV o rozdzielczości 26 MP, wspierany procesorem obrazu X Processor Pro. Poprawie uległ jednak tryb seryjny, gwarantujący prędkość 15 kl./s z migawką mechaniczną oraz aż 30 kl./s z elektroniczną.
Nowością jest również wprowadzenie stabilizacji matrycy i to od razu bardzo wydajnej: – 6,5 EV to jeden z najlepszych wyników na rynku. Dodatkowo nowy system migawki zapewnić ma o 30 proc. cichszą pracę, a jej wydajność to 300 tys. cykli. Autofokus pozostał bez większych zmian w ilości punktów, za to zyskał nowe algorytmy, które pozwolą na szybsze ostrzenie z prędkością 0,02 s, a system ma radzić sobie lepiej z wykrywaniem twarzy i śledzeniem.
Nowe body z większą ergonomią
X-T4 to kolejny model, w którym rezygnuje się z mniejszych rozmiarów na rzecz ergonomii. Body zostało pogrubione, a grip lepiej zarysowany. Ma to związek z zastosowaniem nowej baterii NP-W235 o większej pojemności, która gwarantować ma wykonanie do 600 zdjęć na jednym ładowaniu. Korpus zyskał też dedykowany przełącznik trybu filmowego i nieco większą muszlę oczną w wizjerze. Zmienił się również ekran, który teraz odwracany jest do boku, co pozwala na obrócenie go o 180 stopni lub więcej.
Ekran jest 3-calowy, oferuje dotyk i rozdzielczość 1,62 mln punktów, z kolei wizjer to rozdzielczość rzędu 3,69 mln w technologii OLED. Nowością jest też kolejny tryb symulacji filmu – Eterna Bleach Bypass, a także nowe tryby balansu bieli – pozwalające uzyskać priorytet bieli lub priorytet nastroju sceny. Nie zabrakło także opcji skorzystania ze skompresowanych RAWów. Można się więc domyślać, że kolorystyka zarejestrowanych kadrów będzie, jak zawsze w przypadku Fuji, znakomita.
Tryb filmowy to najwyższa klasa
Producent po raz kolejny pokazuje, że filmowcy stają się dla niego coraz ważniejsi. Oprócz znanej już z poprzednika możliwości filmowania w 4K 60p oraz obecności profilu F-Log, w nowym modelu zyskujemy slow-motion Full HD z prędkością aż 240 kl./s, co jest rzadkością nawet w modelach z wyższej półki, bowiem najczęściej spotykamy się z trybem 120p. Producent przygotował też osobne menu dla trybu filmowego.
Aparat pozwoli nagrywać materiał na dwie karty pamięci, tak, by ta druga stanowiła backup na wypadek problemów z pierwszą. Pruducent pozbawił jednak korpus tradycyjnego wejścia słuchawkowego, więc odsłuchu dźwięku można dokonać ze słuchawek z adapterem na złącze USB C.
Cena i dostępność
Cena serii X-T z każdą premierą rośnie. Fujifilm X-T4 do sprzedaży trafi wiosną tego roku w cenie 7899 zł za body. W zestawie z kitem 18-55 mm jego cena wyniesie 9599 zł, a z obiektywem 16-80 mm – 9999. Nie ma jednak wątpliwości, że X-T4 pozycjonowany jest jako aparat dla zawodowców, a ci z taką ceną powinni sobie poradzić.
Ceny Fujifilm X-T4
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.