Kenko zapowiedziało nową wersję lustrzanego obiektywu 400mm f8. Co to za szkło? Do jakich aparatów będzie dostępne?
Lustrzane szkła są z reguły traktowane jako ciekawostki. Nie można jednak powiedzieć, by były to złe obiektywy, którymi nie da się robić zdjęć. Wręcz przeciwnie – dzięki swojej konstrukcji mogą być świetnymi propozycjami dla amatorów. Dlaczego? I czy nowa wersja Kenko 400mm F8 też może stanowić dobrą propozycję?
Odpowiadając krótko – tak, odświeżona wersja Kenko może być ciekawą opcją. Dlaczego? Przede wszystkim chodzi o gabaryty przy takiej ogniskowej. Dzięki konstrukcji, w której obok soczewek umieszczone są także lustra, 400mm zostało upchnięte w 82mm dlugości (112 w przypadku bezlusterkowców). Do tego dochodzi waga – pół kilograma. Dzięki temu to Kenko, podobnie jak inne obiektywy lustrzane, są zdecydowanie najbardziej kompaktowymi teleobiektywami (wystarczy zerknąć na listę najlepszych obiektywów 2017 aby się o tym przekonać).
Nowy obiektyw ostrość ma ustawiać już od 1.15m, więc jest nieźle. Oczywiście ostrość ustawiana będzie manualnie, co jest standardem w tego typu szkłach (choć zdarzają się wyjątki, jak na przykład Minolta 500mm f8 Reflex). Średnica filtra w przypadku Kenko to 67mm. Maksymalne odwzorowanie wynosi 1:2.5.
Martwić może jedynie światłosiła – F8. Nie działa to jednak tak, że nie da się robić na takiej przysłonie zdjęć, trzeba jednak fotografować w jasnej scenerii, bądź podnosić ISO. Trzeba zaznaczyć, że konstrukcja obiektywów lustrzanych nie pozwala na zmianę przysłony i tak samo jest w tym przypadku. Mamy więc stałe F8, którego nie przymkniemy. Rekompensatę może stanowić specyficzny, ale i urokliwy bokeh.
Nowy obiektyw ma być dostępny w wielu mocowaniach – Sony A, E, Canon EF i EF-M, Nikon F i 1, Pentax K, Micro 4/3 i Fuji X. W sprzedaży zadebiutuje 15 września. Ceny jeszcze nie znamy.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.