Testujemy Panasonic Lumix GX800. Aparat, który wyglądem i rozmiarem przypomina kompakty, ale jest bezlusterkowcem. Potrafi filmować w 4K i kosztuje tyle, co najtańsze lustrzanki. Czy ten aparat stanie się hitem?
Największą mocą kompaktów są ich niewielkie rozmiary, największą wadą – ograniczenie wynikające z braku możliwości zmieniania obiektywów. Panasonic Lumix GX800 to aparat o wielkościach aparatu kompaktowego i możliwościach bezlusterkowca, a to wszystko w cenie, która jest naprawdę rozsądna. Jak aparat wypada w praktyce? Zapraszamy do lektury naszego testu.
Specyfikacja Panasonic Lumix GX800
Ogólne | |
Rok premiery | 2017 |
Typ | Aparat z wymienną optyką |
Budowa | |
Wymiary (szer x wys x grubość) | 106 x 64 x 33 mm |
Bagnet | TAK, Mikro Cztery Trzecie |
Waga (z bateriami) | 269 g |
Rodzaj materiałów | Stop magnezu |
Podzespoły | |
Matryca | 16 Mpix, LIVE MOS Mikro Cztery Trzecie |
Procesor obrazu | Venus Engine |
Ekran | 3.2 cale, LCD-TFT, 1.040.000 px |
Lampa błyskowa | TAK |
Migawka | 1/16000 s - 60 s |
Obsługa kart | micro SD/micro SDHC/micro SDXC |
Porty | micro HDMI, micro USB 2.0 |
Wizjer | brak |
WiFi | TAK |
NFC | brak |
GPS | brak |
Funkcjonalność | |
Format zapisu | RAW, JPEG |
Stabilizacja obrazu | TAK, optyczna |
Programy | P,A,S,M |
Efekty | TAK |
Filmy | 4K, 30 kl/s |
Zakres ISO | 200 - 25600 |
Zdjęcia seryjne | 10 kl/s |
Usługi społecznościowe | brak |
Budowa i ergonomia
Rozmiar urządzenia dla wielu osób ma duże znaczenie. Większość z nas chce, by aparat był jak najmniejszy, bo to pozwoli nam go wszędzie ze sobą zabrać. I dlatego warto podkreślić, że Lumixa GX800 naprawdę da się schować do kieszeni. Owszem, będzie trochę ciążył, a obiektyw, który przecież nie chowa się całkiem do wewnątrz, zrobi wybrzuszenie w kieszeni, ale to już drugorzędne niedogodności. Aparat jest tak mały, że zmieści się na dłoni – grubością nieco tylko przewyższa najprostsze kompakty, ale i tak jest możliwie smukły.
Pod względem ciężaru aparat nie odbiega od kompaktów, bo jego waga wynosi zaledwie 269 gramów z akumulatorem i kartą pamięci. Można go więc zaliczyć do wagi piórkowej, co w przypadku np. podróży ma bardzo duże znacznie. W parze z niewielkimi rozmiarami idzie również wygląd. Aparat naprawdę może się podobać, zwłaszcza w wersji z pomarańczową gumą. Testowana przez nas czarna wersja kolorystyczna mniej rzuca się w oczy i jest bardziej stonowana, ale również wygląda bardzo dobrze.
Dużym plusem jest to, że w przeciwieństwie do niektórych kompaktów serii Lumix, aparat zbudowany został z matowego materiału, a większość korpusu pokryta jest chropowatą gumą. W efekcie obudowa nie palcuje się, a właśnie z tym mają problem niektóre kompakty Panasonika. Użyte wykończenie ułatwia uchwyt, choć mi i tak zabrakło wyprofilowanego gripu – choćby niewielkiego. Znajdziemy za to gumę w miejscu trzymania kciuka, a sam aparat obsłużymy jedną ręką, bo przyciski zostały ułożone w taki sposób, że znajdują się bardzo blisko siebie.
Ilość przycisków na korpusie nie jest zbyt duża. Model adresowany jest do amatorów, którzy szukają prostoty, a sprzęty chcą obsługiwać głównie za pomocą dotykowego ekranu, bo do tego przyzwyczaiły ich smartfony. Panasonic wyszedł naprzeciw im i rzeczywiście na obudowie nie znajdziemy wielu przycisków. Na górze pokrętło zmiany trybów, a w m.in. nim tryby P,A,S,M, Auto czy sceny. Co ciekawe, zabrakło odrębnego trybu filmowego. Filmować możemy w każdym z trybów, wciskając przycisk REC znajdujący się z przodu obudowy, zaraz pod pokrętłem trybów.
Oprócz pokrętła trybów i spustu migawki na górze znajdziemy jeszcze dwa przyciski funkcyjne, które domyślnie przypisane są m.in. trybowi seryjnemu. Na górze mamy jeszcze wyskakującą lampę błyskową, natomiast z przodu znajdziemy przyciski menu, do których przypisane są jednocześnie różne funkcje – dzięki temu możemy szybko wybrać poszczególne opcje, nie zagłębiając się szczegółowo w menu. Jeszcze jeden przycisk został schowany za odchylanym ekranem. Służy on do resetowania ustawień filmowania.
Na prawym boku urządzenia producent schował pod zaślepką dwa wejścia – HDMI oraz USB – oba w wersji micro. Wejście USB posłuży również do ładowania, bo akumulator ładować możemy tylko w aparacie – chyba, że dokupimy zewnętrzną ładowarkę. Miejsce na kartę pamięci znalazło się tam, gdzie na baterię, a więc na dole obudowy. I tu ciekawostka – korzystać możemy tylko z kart micro SD, co jest raczej rzadkim rozwiązaniem. Nie wiem, czy mogę uznać to za wadę, ale mnie osobiście fakt ten nieco przeszkadza, bo raczej korzystam z dużych kart SD, ale to kwestia gustu.
Sam akumulator jest bardzo niewielki, bo jego pojemność wynosi zaledwie 680 mAh. Niestety, chcąc zapewnić jak najmniejsze rozmiary producent musiał iść na ustępstwa. Akumulator wystarczy na zrobienie raptem 200 zdjęć na jednym ładowaniu. To niestety słaby wynik, więc wraz z aparatem dobrze będzie zaopatrzyć się w przynajmniej dwie dodatkowe baterie jeśli nie chcemy co chwilę podłączać aparatu do ładowania.
Wyświetlacz i menu
Mocną stroną modelu jest wyświetlacz. Widać trend wśród producentów – wyświetlacze w aparatach są coraz większe i dają duże możliwości jeśli chodzi o sterowanie ustawieniami aparatu. Nie inaczej jest w GX800. Aparat wyposażony został w 3,2-calowy ekran, którego rozdzielczość wynosi 1,040 mln punktów. Wielkość w połączeniu z wysoką rozdzielczością gwarantują nam bardzo dobry jakościowo podgląd obrazu. Kolory na wyświetlaczu są żywe, a sam ekran nie przekłamuje względem tego, co później zobaczymy na monitorze komputera.
Ekran oferuje nie tylko dobrą jakość obrazu, ale również duże możliwości jeśli idzie o sterowanie aparatem. Możemy wybierać ustawienia menu, czy też ustawiać ostrość dotykając w danym miejscu, co jest bardzo przydatnym rozwiązaniem. Równie przydatna jest chociażby elektroniczna poziomica, która pomoże nam w kadrowaniu zdjęć. Ze względu na kompaktowe rozmiary aparatu zabrakło rzecz jasna cyfrowego wizjera, który i tak rzadko występuje w tańszych modelach, więc możemy jego brak przeżyć.
Dodatkową zaletą ekranu jest to, że jest odchylany o 180 stopni. To nie tylko zapewni możliwość robienia sobie selfie, ale również pozwoli wykorzystywać aparat do kręcenia wideoblogów – bo model Panasonika świetnie sprawdza się właśnie przy filmowaniu. Jeśli chodzi o obsługę menu, to ta nie powinna sprawić nikomu większych problemów. Menu jest dosyć przejrzyste i odnalezienie się w nim nie zajmie zbyt wiele czasu. Mamy też skrócone menu, w którym ustawiać możemy podstawowe funkcje. Poruszanie się po menu ułatwia również dotyk.
Fotografowanie
Mimo swoich rozmiarów aparat posiada większą matrycę niż kompakty – nie jest to matryca 1-calowa, a klasyczny sensor Mikro Cztery-Trzecie, z jakim spotkamy się również w droższych Lumixach. Matryca pozwala robić zdjęcia o rozdzielczości 16 megapikseli i gwarantuje naprawdę wysoką jakość. Pod tym względem aparat wypada lepiej niż fotograficzne smartfony – może być dla nich ciekawą alternatywą. ISO możemy wybierać z przedziału 100-25 600, a przy wartości 1600 jakość obrazu cały czas jest przyzwoita. Szum zaczyna być widoczny przy ISO 3200, ale nadal nie ma tragedii. Możecie to zobaczyć na poniższym zestawieniu.
Jakość zdjęć i ich zakres tonalny wypadają naprawdę dobrze. Swoje robi sporych rozmiarów matryca, ale również wydajny procesor obrazu. Zdjęcia mają bardzo ładną kolorystykę i dużą szczegółowość. Balans bieli w trybie automatycznym dobrze dostosowuje kolory i nie radzi sobie tylko ze sztucznym oświetleniem, co akurat jest standardem. Aparat dobrze radzi sobie z wywoływaniem RAWów, możemy więc korzystać z JPGów prosto z aparatu bez obaw.
Całkiem nieźle, jak na tę klasę, radzi sobie także autofokus. Wyposażony został w 49 pól ostrości i działa całkiem sprawnie, choć niekiedy trzeba mu pomóc w znalezieniu właściwego punktu ostrości. Przydatne są również dodatkowe funkcje oferowane przez aparat, jak DFD czy też znany z innych modeli Post Focus. Korzystając z tej ostatniej funkcji możemy ustawić ostrość już po zrobieniu zdjęcia. Poniżej przykładowe zdjęcia wykonane aparatem. Zdjęcia w pełnej rozdzielczości znajdziecie w galerii.
Wśród dodatkowych opcji warto wyróżnić również tryb seryjny 4K Photo. Korzystając z niego będziemy mogli robić zdjęcia seryjne z prędkością 30 klatek na sekundę, w rozdzielczości 4K. W tradycyjnym trybie seryjnym zdjęcia wykonamy z prędkością 10 klatek na sekundę w najwyższej rozdzielczości. Bufor zapełnia się po 100 plikach JPG. Aparat pracuje szybko, a zapis zdjęć seryjnych nie zajmuje zbyt wiele czasu. Podczas korzystania z niego nie zauważyłem również większych przycięć.
Jedyny problem, na jaki natrafiłem, to problem z kartą. Otóż aparat zawiesza się gdy pracuje z wolnymi kartami. Oczywistym jest, że wolny nosnik nie pozwoli na zapisywanie filmów w 4K, ale ze zdjęciami nie powinno być problemu. Tymczasem, gdy aparat dostawał wolną kartę, najpierw robił zdjęcia bez problemu, ale po kilku włączeniach zaczynał się przycinać, a zdjęcia nie dały się później wyświetlić na komputerze. Uważajcie więc, z jakich kart korzystacie, bo aparat najwyraźniej nie toleruje tych najtańszych.
Aparat został również wyposażony w system bezprzewodowej łączności WiFi. To coraz popularniejsze rozwiązanie, ale równocześnie bardzo przydatne, bo dzięki niemu możemy użyć smartfona do sterowania aparatem. Możemy również przesyłać zdjęcia na komputer bez użycia kabla. Połączenie udaje się nawiązać szybko, a sygnał jest zwykle stabilny.
Filmowanie
Tak jak w innych modelach Panasonika, w GX800 tryb filmowy jest mocną stroną urządzenia. Mimo niskiej ceny sprzęt oferuje możliwość filmowania w jakości 4K i w formacie MP4. Szczegółowość filmów jest oczywiście bardzo wysoka – niektóre smartfony również oferują 4K, a mimo to w ich przypadku jakość nagrań nie jest tak wysoka, jak w bezlusterkowcu Panasonika. Tutaj do jakości rejestrowanego materiału nie można mieć zastrzeżeń.
Również w jakości Full HD obraz wygląda bardzo ładnie i szczegółowo, a filmować możemy z użyciem manualnych ustawień, jak i z pomocą automatu. Ze względu na kompaktowe rozmiary, odchylany ekran i wysoką jakość filmów, aparat świetnie będzie się nadawał do nagrywania wideoblogów, zwłaszcza, że w trybie automatycznym bardzo dobrze radzi sobie z ustawianiem parametrów. Możemy zatem zostawić aparatowi ustawienie wszystkich wartości bez obaw o to, że obraz na tym ucierpi.
W trybie filmowym sprawnie działa stabilizacja obrazu – może nie 5-osiowa, ale całkiem wydajna, które eliminuje największe drgania. Dobrze radzi sobie także autofokus w trybie ciągłym, który stosunkowo szybko ustawia ostrość i wydaje się być całkiem użyteczny. Oczywiście, nie oczekujmy od niego zbyt wiele, bo pamiętajmy, że to amatorski model. I jako taki, pod kątem filmowania sprawuje się naprawdę dobrze, co zresztą widać na przykładowym wideo zarejestrowanym w jakości 4K.
Podsumowanie i ocena
Czy za 2,5 tys. złotych można mieć dobry bezlusterkowiec wraz z obiektywem kitowym, który robi ładne zdjęcia i kręci filmy w 4K? Przykład Panasonika GX800 pokazuje, że to możliwe. Pomimo niskiej ceny aparat nie idzie na kompromisy. W obudowie kompaktu zyskujemy możliwości bezlusterkowca – dobrej jakości zdjęcia i świetny tryb filmowy 4K. Spasowanie obudowy wypada dobrze, a udogodnienia takie, jak chociażby ekran odchylany o 180 stopni z pewnością przypadną do gustu wielu z Was.
Czy aparat ma wady? Owszem. Z pewnością największą jest bateria, której pojemność jest wyjątkowo mało imponujaca. Autofokus nie jest też tak szybki, jak w bardziej zaawansowanych modelach. Ale te niewielkie problemy nie są w stanie przyćmić faktu, że GX800 to bardzo udany model, wyróżniający się świetnym stosunkiem ceny do jakości. Dlatego też przyznaliśmy mu wyróżnienie „Dobry zakup”.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Jakosc zdjec dobra ale w cena 7. Ktore aparaty maja ocene 8 lub 9?
Nie lepszy lumix g6 lub nawet g7?
Polecacie ten model do fotografii rodzinnej: dzieci w ruchu, sceny życia codziennego 🙂 czy lepsze parametry ma sony a6000
Testy czułości ISO w dzień są trochę bez sensu wysoka czułość potrzebna jest w nocy.
Mały, lekki i do tego z takimi możliwościami? Super!
Niezłe maleństwo. W sam raz dla tych co zaczynają zabawę z fotografią, a chcą mieć dostępne w droższych modelach opcje 4k itd.