Jakie są rodzaje stabilizacji? Kiedy używać stabilizacji? Po co nam właściwie stabilizacja i jaka jest najlepsza? Na te i inne pytania odpowiedź znajdziecie w naszym poradniku.
Stabilizacja obrazu. Dobrze gdy jest, źle gdy jej nie ma. Każdy wie, czym jest, ale nie każdy wie do czego tak dokładnie służy. W naszym krótkim poradniku postaramy się wyjaśnić to zagadnienie oraz opisać różne typu stabilizacji i doradzić, która będzie najlepsza. Na wstępie należy przypomnieć, że będziemy mieli do czynienia ze stabilizacją w obiektywach lub w aparatach. To ważne, bo często sprzedawcy informują, że aparat ma stabilizację, mając na myśli obiektyw. Tymczasem to, że np. kitowy obiektyw ma stabilizację, nie oznacza, że ma ją również aparat – warto to sprawdzić przed zakupem.
Typy stabilizacji
Stabilizacja cyfrowa. Jak sama nazwa wskazuje, w jej przypadku obraz stabilizowany jest cyfrowo. Wiązać się to może z pogorszeniem jakości obrazu – gdy np. aparat dokonuje „cropu” czyli z wyższej rozdzielczości zmienia obraz na niższą, by móc odpowiednio wystabilizować obraz. Ten typ stabilizacji znajdziemy w większości tanich modeli. Niestety, wadą takiego rozwiązania jest to, że efekty nie są najlepsze, a użycie stabilizacji często wiąże się z pogorszeniem jakości obrazu.
Stabilizacja optyczna. W jej przypadku, zamiast działania cyfrowego mamy do czynienia z pracą optyki. Jest to zatem rozwiązanie, w przypadku którego nie mamy do czynienia z pogorszeniem jakości obrazu, a więc jest znacznie lepszą opcją niż stabilizacja cyfrowa. Niekiedy jednak jej siła nie jest zbyt duża, a zatem efekty nie są mocno widoczne.
Stabilizacja mechaniczna/5-osiowa. To najbardziej zaawansowany typ stabilizacji, spotykany jest jednak tylko w droższych modelach aparatów – najczęściej w bezlusterkowcach, bardzo rzadko w lustrzankach. Dzięki specjalnemu mechanizmowi matryca aparatu jest stabilizowana w 5-osiach (kierunkach). Działa to tak jakbyśmy zawiesili matrycę na kilku sprężynach, co odizolowałoby ją od drgań naszego ciała. Tyle, że ten system działa w oparciu o silniczki mechaniczne, a więc jest jeszcze bardziej wydajny.
Dual IS. Określenie najczęściej stosowane przez Panasonika, choć staje się coraz bardziej potoczne. Można je uznać jako system podwójnej stabilizacji. W tym przypadku stabilizacja aparatu współpracuje ze stabilizacją w obiektywie. Dzięki połączeniu obu systemów stabilizacji obraz jest jeszcze bardziej płynny i nieporuszony. Rozwiązanie to znalazło zastosowanie w nowych modelach Panasonika, ale również Sony.
Film pokazujący, jak działa stabilizacja obrazu na przykładzie Olympusa PEN-F.
Siła stabilizacji
Ustalono wartość, według której mierzy się wydajność stabilizacji w aparacie lub obiektywie. Wartość tę podaję się z oznaczeniem „EV”. W teorii ma ona odniesienie do czasu ekspozycji. A więc ta o sile 2EV pozwoli wydłużyć czas o dwa stopnie ekspozycji, o sile 4EV o cztery stopnie ekspozycji itd. Zwykle wydajność stabilizacji waha się od 2 do 5 EV. Jak w wielu innych przypadkach – im więcej, tym lepiej.
Kiedy używać stabilizacji
Zwykle stabilizacja kojarzy nam się z funkcją, dzięki której obraz na ekranie mniej drga, jest bardziej stabilny. I rzeczywiście, tak jest w przypadku filmowania. Ale jakie ma to znaczenie w przypadku robienia zdjęć? Dzięki użyciu stabilizacji możemy nieco wydłużyć czas naświetlania fotografując z ręki. Dłuższy czas naświetlania skutkuje tym, że aparat musi być ustawiony stabilnie – inaczej drgania naszych rąk poskutkują rozmazaniem i nieostrością zdjęcia.
Dlatego też zdjęcia z długim czasem naświetlania robi się zazwyczaj ze statywu. Jeśli jednak stabilizacja jest odpowiednio wydajna, można nieco wydłużyć czas naświetlania nawet fotografując z ręki. Długi czas naświetlania daje nam jaśniejszy obraz, ale również pozwala uzyskać różne ciekawe efekty twórcze, jak na przykład rozmycie światła.
W przypadku filmowania stabilizacja nie zawsze będzie pomagała – niekiedy może wręcz przeszkadzać. Jeśli używamy steadicamu, włączona stabilizacja w obiektywie może działać nieprawidłowo, co poskutkuje momentami obecnością „galaretki” na obrazie. Podobny efekt będzie miał miejsce, gdy drgania będą zbyt duże – w sytuacji, gdy biegniemy z aparatem w ręce. Wtedy obraz teoretycznie będzie bardziej stabilny, ale widać będzie na nim właśnie efekt „galaretki” – można go zaobserwować chociażby na pokazanym wyżej filmie przykładowym.
Stabilizacja może dać bardzo dobre efekty, ale pamiętajmy jednak, że ma pewne ograniczenia. Nigdy nie zastąpi nam steadicamu czy statywu, choć w wielu wypadkach bardzo pomoże.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Tak, stabilizacja dobra rzecz, cieszę się, że w lumixach ogarnęli ten temat i taki gh5 ma podwójną. Ciekawe, w których aparatach jeszcze coś takiego jest.