Chociaż fascynacja Jamesem Bondem już przemija a czasy szpiegów i szpiegostwa nie cieszą się takim zainteresowaniem jak dawniej producenci dalej prześcigają się w prezentacjach miniaturowych aparatów szpiegowskich. Pomysłowości im nie brak o czym za chwilę się przekonacie.
Na początek „aparat szpiegowski do żucia”. W sklepie IPmart.com pojawił się nowy produkt aparat ukryty w opakowania przypominającym do złudzenia opakowanie miętowej gumy Wrigleya. Aparat poza funkcją wykonywania zdjęć pozwala przede wszystkim na nagrywanie filmów z dźwiękiem w rozdzielczości 176×144 pixeli. Urządzenie nie posiada wewnętrznej pamięci ma natomiast slot na karty microSD z możliwością wykorzystania maksymalnych kart o pojemności 2GB. Kamera jest zasilana przez baterie litowo-jonową ładowaną przez port USB. Jego cena to ok. $80.
Drugą prezentacją jest miniaturowy aparat firmy Minox. Firma zaprezentuje aparat oficjalnie na Photokinie i może zabłysnąć gdyż jak na tak niewielkie rozmiary (86×29×20 mm) aparat ma matryce 5 Mpix i całkiem niezłą optykę. Aparat ma możliwość podłączenia malutkiego flasha na którym dodatkowo będzie zamontowany 1,5 calowy wyświetlacz TFT do oglądania zdjęć (na aparacie się nie zmieścił!). Oczywiście aparat obsługuję kary microSD i ładowany jest przez port USB.
źródła: photographyblog, techfresh
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.