Nikon DL24-85, Canon G7 X Mark II, Panasonic TZ100 i Fujifilm X70 to dowód na to, że kompakty jeszcze nie odchodzą do lamusa. Porównaliśmy dla Was najnowsze, kieszonkowe aparaty dla profesjonalistów.
Coraz częściej słyszy się o tym, że dla kompaktów nie ma już miejsca na rynku. A wszystko za sprawą fotograficznych smartfonów. Mimo to od pewnego czasu rośnie popularność zaawansowanych kompaktów, czyli takich, które są nadal kieszonkowe, ale jakością zdjęć nie odbiegają dalece od chociażby bezlusterkowców z wymienną optyką. Do tego grona zaliczają się cztery najnowsze, tegoroczne propozycje: Nikon DL24-85, Canon G7 X Mark II, Panasonic TZ100 i Fujifilm X70.
Nikon DL24-85
Zaczynamy od najnowszego modelu. DL24-85 oferuje 1-calową matrycę o rozdzielczości 20,8 megapiksela. Obiektyw typu zoom daje zakres ogniskowych rzędu 24-85 mm, ale szczególnie imponująca jest jasność obiektywu – f/1.8-2.8. Aparat posiada gorącą stopkę i wbudowaną lampę błyskową, wykorzystującą popularny system „wyskakiwania” po zwolnieniu blokady.
Mamy też do dyspozycji odchylany o 180 stopni ekran. ISO możemy ustawiać w zakresie 100-12800. Autofokus to 171 punków detekcji kontrastu. Do tego optyczna stabilizacja obrazu, elektroniczna migawka z najkrótszym czasem 1/16000 sekundy i tryb filmowy z jakością 4K 30 kl./s. Do tego, co rzadko spotykane w kompaktach, będziemy mieli też wejście mikrofonowe. Nie zapomniano również o WIFI i NFC. Za aparat zapłacimy 3099 zł.
Canon G7 X Mark II
Canon na rynku zaawansowanych kompaktów jest od dłuższej chwili – dwa lata temu testowaliśmy aparat G1 X Mark II. Matryca nowego modelu – G7 X Mark II – ma rozdzielczość 20,1 megapiksela, a więc minimalnie mniej, niż u Nikona. Za to większy jest zakres ogniskowych – rozpoczyna się od 24 mm (tak jak w Nikonie) ale kończy na 100 mm. Pole manewru jest więc znacznie większe. Jasność obiektywu to f/1.8-2.8, a więc tak samo, jak u konkurenta powyżej.
Zakres ISO jest nieco szerszy, bo wynosi 125-25600, ale z drugiej strony bardziej, niż wyższe wartości przydałaby się niższa wartość minimalna, w końcu i tak przy najwyższym ISO ilość szumów będzie raczej nieakceptowalna. Tutaj również mamy 3-calowy wyświetlacz odchylany o 180 stopni i lampę błyskową, która wyskakuje. Brak niestety gorącej stopki. Gorzej też wypada tryb filmowy – „tylko” Full HD z prędkością 60 klatek na sekundę. Nie uświadczymy niestety 4K, a więc pod względem filmowym aparat dużo traci do modeli Nikona. Mamy za to stabilizację obrazu oraz standardowe WIFI i NFC. Cena? 700 dolarów. Pytanie, jak przełoży się to na polskie warunki, można jednak podejrzewać, że będzie wyższa, niż modelu Nikona, co sprawia, że ten drugi jak na razie wygrywa.
Panasonic TZ100
Propozycja Panasonica wygląda bardzo ciekawie. Już niedługo dowiecie się więcej o Lumiksie TZ80, którego właśnie testujemy, ale to TZ100jest topowym kompaktem producenta. Na liście wyposażenia znalazła się 1-calowa matryca i rozdzielczość 20 megapikseli (podobnie, jak w dwóch poprzednich przypadkach), obiektyw oferuje jednak znacznie szerszy zakres ogniskowych, bo aż 25-250 mm. Niestety, ma też swoje wady – jest znacznie ciemniejszy, niż optyka w Canonie i Nikonie (f/2.8-5.6).
O ile na pełnej dziurze jest w miarę jasno, o tyle po zbliżeniu będziemy już mieli duży problem. Pomóc może szeroki zakres ISO, taki sam, jak w modelu Canona, czyli 125-25600. Do tego elektroniczna migawki z najkrótszym czasem 1/16000 s. Niestety, w przeciwieństwie do dwóch powyższych modeli, 3-calowego wyświetlacza nie odchylimy, pewną rekompensatą jest jednak obecność cyfrowego wizjera. Lampa błyskowa wyskakuje, ale jednocześnie zajmuje miejsce dla gorącej stoki, której w tym modelu nie uświadczymy. Tryb filmowy, jak to w aparatach producenta, ma się dobrze. Dostajemy więc jakość 4K z prędkością 30 klatek na sekundę. Mamy też 5-osiową stabilizację obrazu. Oprócz tego WIFI, ale bez NFC. Jak na razie trudno jednak całościowo porównać aparat do konkurencji, bo jak dotąd nie poznaliśmy jego ceny, a to od niej w dużej mierze zależy jego powodzenie.
Fujifilm X70
Fujifilm X70 zaprezentowany został w połowie stycznia. Znalazł się w naszym zestawieniu zaawansowanych kompaktów planowanych na ten rok, chociaż znacząco różni się od trzech pozostałych modeli. Podstawową różnicą jest matryca – Fuji poszło o krok dalej niż konkurencja, i zamiast matrycy 1-calowej dostajemy matrycę APS-C znaną z aparatów z wymienną optyką. Kolejną ważną różnicą jest obiektyw. W X70 nie dostajemy zooma, ale stałkę o ogniskowej 28 mm i świetle f/2.8. Nie ma co jednak ukrywać, że pomimo swojej jasności obiektyw może być minusem aparatu, bo użytkownicy kompaktów oczekują szerokiego zakresu ogniskowych, skoro nie mogą odczepić jednego obiektywu i zamontować innego.
Nieco gorzej jest też z rozdzielczością, bo matryca wyposażona jest w 16,3 megapiksela. Choć oczywiście, jakość zdjęć za sprawą matrycy APS-C i tak może być lepsza, niż w kompaktach z matrycą 1-calową. Model oferuje nam najszerszy spośród porównywanych aparatów zakres ISO, wynoszący od 100 do 51200. Również elektroniczna migawka osiąga najlepsze rezultaty – 1/32000 s. Podobnie jak w Canonie i Nikonie i tutaj mamy 3-calowy ekran, który pozwala odchylać się o 180 stopni. Lampa błyskowa jest za to umieszczona na stałe w przedniej części korpusu. Mamy też gorącą stopkę. Kręcić filmy może w jakości Full HD 60 kl./s. Cenowo model zapowiada się identycznie, jak kompakt Canona – 700 dolarów. Ale jak zostanie to przeliczone na złotówki? Tego nie wiemy.
Porównanie specyfikacji
Nikon DL24-85 | Canon G7 X Mark II | Panasonic TZ100 | Fujifilm X70 | |
Matryca | 1-calowa o rozdzielczości 20,8 Mpix | 1-calowa o rozdzielczości 20,1 Mpix | 1-calowa o rozdzielczości 20 Mpix | APS-C o rozdzielczości 16,3 Mpix |
Obiektyw (ekwiwalent FF) | 24-85 mm f/1.8-2.8 | 24-100 mm f/1.8-2.8 | 25-250 mm f/2.8-5.6 | 28 mm f/2.8 |
Zakres ISO | 100-12800 | 125-25600 | 100-51200 | |
Ekran | 3-calowy odchylany o 180 stopni | 3-calowy | 3-calowy odchylany o 180 stopni | |
Stabilizacja obrazu | Optyczna | Brak | ||
Migawka | 1/16000 s | 1/2000 s | 1/16000 s | 1/32000 s |
Tryb filmowy | 4K 30 kl./s | Full HD 60 kl./s | 4K 30 kl./s | Full HD 60 kl./s |
Dodatki | wejście mikrofonowe, gorąca stopka | – | wizjer elektroniczny | gorąca stopka, wizjer elektroniczny |
Cena | 3099 zł | 700 dolarów | nieznana | 699 dolarów |
W sprzedaży | czerwiec 2016 | maj 2016 | I kwartał 2016 | luty 2016 |
Jak widać powyżej, producenci zaczęli dostrzegać, że aparat kompaktowy może konkurować ze smartfonem tylko wtedy, gdy zaoferuje wysoką jakość, jakiej nie da aparat w telefonie. Niestety, za takie rozwiązania trzeba odpowiednio zapłacić. Ale matryca 1-calowa, w połączeniu z długim, jasnym obiektywem, ekranem do selfie, jakością 4K dla filmów, oraz łącznością bezprzewodową jest tym, czym kompakty przewyższają smartfony. Nawet telefony z najwyższej półki, jak Samsung Galaxy S7 czy LG G5.
Kogo zabrakło w zestawieniu? Z liczących się na rynku producentów chociażby Olympusa i Sony. Ten pierwszy zaprezentował w ubiegłym roku ciekawego Stylusa SH-2, ale tamtemu kompaktowi brak dobrej matrycy. Wciąż więc czekamy na zaawansowany kompakt Japończyków. W zestawieniu nie ma również Sony, który na rynku bezlusterkowców i kompaktów radzi sobie bardzo dobrze, jednak producent większość nowości pokazał w ubiegłym roku i w tym zapewne z nimi przystopuje. Wśród zaawansowanych kompaktów świetnie radzi sobie chociażby RX100 IV.
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Jakbym miał wybierać to wziąłbym panasonica tz100. Takie maleństwo, a ma jednocalową matrycę, filmy 4k i całkiem spory zakres zoomu. A co jasności optyki to moim zdaniem nie robi to aż takiej różnicy
LX100 super sprzęt, za dobre pieniądze!
lx100 jest super. Rzadko trafia się kompakt z jasnym obiektywem w tej cenie
lepiej na nikona dl 24-85
Pytanko do redakcji. Czy nie zrobiłam błędu kupując niedawno panasonica lx100 za 2700zł czy lepiej lepiej było poczekać na tz 100, który choć ma ciemniejszy obiektyw to jednak zrobi zdjęcia 4k i ma szerszy zakres zoomu?
Canon – lepszy zoom taka sama jasnosc obiektywu + tansza cena , nikon fajny ale zbyt maly zoom co to jest 24 -85 powinno byc 24-140 min. i cena 2 tys a nie 3