Stabilizacja obrazu z prawdziwego zdarzenia, jest bardzo przydatnym elementem każdego aparatu fotograficznego. Niemniej jednak, jak w każdej dziedzinie życia i tutaj pojawiają się różne poglądy na to jak ma to rozwiązanie w praktyce wyglądać. Obecnie, poza „udawaną” stabilizacją cyfrową, polegającą na prostym zabiegu podwyższenia czułości ISO, istnieją dwa odmienne koncepty udogodnień mechanicznych – usprawnienie montowane w korpusie lub w obiektywie. Które jednak jest lepsze?
Ostatnio pojawił się w sieci bardzo ciekawy test tego typu rozwiązań, przeprowadzony przez redaktorów znanego portalu DC-Watch. Oczywiście, jest on raczej niepełny (opiera się bowiem jedynie na dwóch aparatach, a użyte szkła nie są „firmowo” dedykowane pod te konkretne modele), ale stanowi doskonały punkt wyjścia dla rozważań na temat stabilizacji obrazu. Pełny tekst, znajdziecie tutaj (anglojęzyczne tłumaczenie z języka japońskiego). Poniżej natomiast szybkie streszczenie.
Każdy test składał się 30 fotografii, po czym obliczano stosunek zdjęć ostrych do rozmytych. Aparat K-7 testowany był ze szkłem Sigmy, natomiast E-P1 uzbrojono w obiektyw Panasonica. Modele sprawdzano w czterech stanach:
A) stabilizacja wyłączona w korpusie / stabilizacja wyłączona w obiektywie,
B) stabilizacja włączona w korpusie / stabilizacja wyłączona w obiektywie,
C) stabilizacja wyłączona w korpusie / stabilizacja włączona w obiektywie,
D) stabilizacja włączona w korpusie / stabilizacja włączona w obiektywie
Oto wyniki:
Wyniki są bardzo interesujące. W przypadku lustrzanki K-7, lepszym wyborem wydaje się korzystanie ze stabilizacji w obiektywie (co zaskakuje, używanie obu rozwiązań w tym samym czasie nie prowadzi do wyraźnego pogorszenia jakości zdjęć). E-P1 jak widać, zadziwiająco dobrze radzi sobie przy wyłączonej stabilizacji, chociaż opieranie się na rozwiązaniu wbudowanym w korpus, dodaje mu jeszcze skrzydeł. Zdecydowanie nieopłacalne jest natomiast, przynajmniej w tym wypadku, korzystanie ze stabilizacji podwójnej (drastyczny spadek jakości), ewentualnie zdawanie się na sam obiektyw.
Źródło: DC-Watch
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
SONY 85 mm f/1.4 GM II to druga odsłona topowego obiektywu portretowego producenta. Udało się…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies