Wi-Fi i NFC pozwalają nie tylko na połączenie z urządzeniami mobilnymi, ale również na wygodniejszą eksploatację samego aparatu. Jak być SMART? Sprawdziliśmy to na przykładzie Samsunga NX3000 – bezlusterkowca, który oferuje nie tylko klasyczne funkcje, ale jest też doskonałym przykładem nowoczesnego podejścia do fotografowania.
Po co nam Wi-Fi?
W domu jest przydatne. Ale w aparacie?
Niedawno popełniłem tekst o pożyteczności modułów Wi-Fi zamkniętych w aparatach fotograficznych. Pisałem o kilku podstawowych założeniach – transferze danych, udostępnianiu na dużym ekranie, aplikacjach na smartfony czy importowaniu zdjęć na nasze sprzęty mobilne.
Samsung jest jednym z producentów, których można określać mianem pionierów „unowocześniania” aparatów fotograficznych. Koreańska firma robi wiele, by ożywić rynek; kolejne implementacje technologii sprzętowych i wdrażanie nowych rozwiązań software’owych skutkują rozbudowaniem funkcjonalności bezprzewodowej.
Co możemy zrobić dzięki Samsungowi NX3000? Sporo – wysłać zdjęcia mailem, opublikować bezpośrednio na Facebooku, Picasie, Photobuckecie czy YouTube, możemy również je zachować na dysku komputera poprzez funkcję automatycznego tworzenia kopii zapasowych.
Możemy ponadto korzystać z trybów AutoShare, MobileLink i Remote Viewfinder – ciekawych, praktycznych rozwiązań, które w pełni wykorzystują możliwości Wi-Fi. Na nich właśnie skupimy się w tym tekście. Mają największy wpływ na rozwój fotograficznych technologii i stanowią faktyczne udogodnienie dla każdego, kto spędza jakiś czas z aparatem.
Świetną sprawą jest ponadto wykorzystanie technologii NFC, ułatwiającej parowanie sprzętu z kompatybilnym urządzeniem mobilnym dysponującym tym samym modułem. Sprawdźmy zatem, czym różnią się od siebie poszczególne opcje.
AutoShare
Zachowuj zdjęcia zaraz po ich wykonaniu
Po uruchomieniu funkcji AutoShare, Samsung NX3000 momentalnie zachowa wszystkie kadry na Twoim smartfonie. Najpierw jednak musimy przejść przez prosty proces konfiguracji – po wciśnięciu przycisku „MOBILE”, któremu towarzyszy ikona Wi-Fi, naszym oczom ukaże się okno z trzema ikonami.
Jedną z nich jest właśnie AutoShare, umożliwiające zautomatyzowany przesył plików na smartfon lub tablet. Co ciekawe, dzięki wykorzystaniu urządzenia mobilnego, metadane fotografii zostaną również wzbogacone o szerokość i długość geograficzną.
Sam proces ustalania połączenia jest bardzo prosty, jeśli dysponujecie smartfonem z NFC – takim, jak choćby Galaxy Note 4 czy Galaxy S5. Na starszych urządzeniach, jak iPhone 4S, operację trzeba przeprowadzać ręcznie. Aparat wskaże nam dane sieci, z którą będziemy musieli się połączyć.
Następnym krokiem jest uruchomienie aplikacji Samsung Smart Camera (dostępnej dla Androida oraz iOS) i uruchomienie opcji przekazywania fotografii. W ten sposób otrzymujemy uniwersalne urządzenie do sporządzania kopii bezpieczeństwa w czasie rzeczywistym.
Mobile Link
To, co AutoShare – ale ręczne
Zamiast wszystkich fotografii, do Waszych sprzętów powędrują pojedyncze pliki. Mobile Link można traktować jako manualną odmianę AutoShare, stanowiącą alternatywę dla bardziej wybrednych. Jeśli w Twoim telefonie nie ma nieskończonej przestrzeni magazynowej, wystarczy, że po zakończonej sesji wskażesz pozycje, które chcesz przenieść.
Fotografie pojawią się na dysku smartfonu bez żadnej kompresji czy konwersji – to dokładnie te same pliki, z którymi mamy do czynienia na naszej karcie pamięci.
Jeśli więc zechcemy od razu obrobić nasze zdjęcia, to i taką mamy możliwość. Idealnie sprawdzi się tu nowy Galaxy Note 4 – smartfon z dużym ekranem i precyzyjnym rysikiem.
Zdalny wizjer
Kontrola na odległość
Jedną z najbardziej użytecznych funkcji, jakie może dać nam tryb Wi-Fi, jest zdalna kontrola nad procesem powstawania zdjęcia. Możemy w ten sposób panować nad kadrem, zmieniać ogniskową, modyfikować ustawienia ekspozycji (nawet te bardziej zaawansowane, jak przysłonę czy czas otwarcia migawki) – a gdy już będziemy zadowoleni, wystarczy zwolnić spust migawki jednym dotknięciem palca.
Bezprzewodowe wyzwalanie przydaje się w szczególności wtedy, gdy fotografujemy przy pomocy statywu. NX3000 może pochwalić się odchylanym wyświetlaczem, więc nawet dziwaczne perspektywy nie obniżą naszego komfortu – ale co zrobić, jeśli zechcemy oddalić się od naszego urządzenia? Odpowiedź jest prosta – wystarczy sparować sprzęty i obserwować scenę na ekranie smartfonu.
Bardzo istotną kwestią jest ponadto zwalnianie migawki nastawionej na długi czas naświetlania. Dzięki temu nie musimy męczyć się z samowyzwalaczem czy dodatkowymi akcesoriami. Aplikacja w stu procentach spełni nasze wymagania.
- Zobacz również | Samsung NX30. Dobra alternatywa dla lustrzanki
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
bardzo dobre te samsungi nx 300 – oraz 3000 dobra jakosc zdjec mala waga lekkie
chcialbym nikona takiego