Fotografia uliczna (street photography) przyciąga coraz większą ilość pasjonatów – zarówno początkujących, jak i zaawansowanych. Zebraliśmy dla Was kilka zasad, które powinny pomóc Wam w artystycznym rozwoju.
Ucz się od innych
Jeśli znasz bardziej doświadczonego fotografa, spędź z nim trochę czasu
Fotografii ulicznej najbliżej do czystego reportażu; warto więc poznać kilka podstawowych zasad związanych zarówno z jednym, jak i drugim pojęciem. Nikt, natomiast, nie wpoi nam ich lepiej, niż ktoś bardziej doświadczony.
Sportowcy robią to przecież cały czas. Szukają doświadczonych trenerów, którzy pomagają przenieść ich umiejętności na kolejny poziom
– Kristian Leven, fotograf z Londynu
Podejdź bliżej
Naucz się szanować granice – dzięki temu będziesz wiedział, kiedy je przekroczyć
Nie chodzi o to, by zdobyć zdjęcie za wszelką cenę. Teoretyczny dylemat reportażu („Pomóc? Czy dalej fotografować?”) nie powinien mieć żadnego odzwierciedlenia w świecie rzeczywistym; życie ludzkie jest przecież cenniejsze od najlepszego kadru. Wbrew pozorom, w miejskiej fotografii ulicznej również taka sytuacja może się wcześniej czy później przydarzyć.
Jeśli natomiast chodzi o dokumentowanie zwykłych przechodniów – nie musimy się niczego obawiać. Najczęściej warto podchodzić jak najbliżej, bo tylko to zapewni nam charakterystyczną perspektywę. Dzięki takiemu założeniu osoba patrząca na Twoją fotografię poczuje się jej częścią.
Nie przejmuj się uwagami
Czasami zbyt bliskie podejście będzie wiązać się z inwektywami
Poza „dziwakami” i „wariatami” możecie usłyszeć wiele innych, równie malowniczych określeń rzucanych w stronę Waszej osoby. Sami będziecie zapewne czuć się z początku nieswojo – ale to podeście mija dość szybko.
We wprawieniu się w fotografię uliczną pomóc może proste ćwiczenie. Znajdź sobie atrakcyjne fotograficznie miejsce i stań naprzeciwko. Stań – i stój, oczekując na kolejnych przechodniów, których możesz zachować na kliszy. Po kilkunastu zdjęciach zauważysz, że mało kto w ogóle zwraca na Ciebie uwagę. To, z kolei, pomoże Ci się przekonać do bardziej angażującej fotografii.
Używaj obiektywu stałoogniskowego
Stała ogniskowa wymaga ruchu
Zostaw zoom w domu i podepnij do aparatu standardową lub szerokokątną „stałkę”. Tylko w ten sposób będziesz w stanie odpowiednio skupić się na swojej fotografii ulicznej – nie będziesz polegać na wygodzie zmiennej ogniskowej. Do każdego tematu będziesz musiał fizycznie podejść, szukając jak najlepszego kadru, jak najlepszej perspektywy.
Interesują Cię portrety? Pytaj o pozwolenie
Puryści będą krzyczeć, ale czasem takie rozwiązanie jest lepsze
Wiele osób koncentrujących się na fotografii ulicznej nigdy nie wybaczyłaby sobie takiego ingerowania w scenę – niekiedy jednak warto podejść do interesującego nas człowieka i, po prostu, spytać o pozwolenie na wykonanie zdjęcia. To zwykła grzeczność, która może dodatkowo obrodzić udanym, pozowanym kadrem.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Art. 81.
1. Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.
2. Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku:
1) osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych;
2) osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza.
W niektórych krajach, w tym w Polsce, dochodzą kwestie prawne związane z publikowaniem wizerunku. O ile robimy zdjęcia „do szuflady” to nie ma problemu bo przepisy nie zakazują robić zdjęć ale zabraniają publikacji zdjęć, na których można rozpoznać osobę jeśli ta osoba nie wyraziła zgody na taką publikację. Nawet zwykłe pytanie i ustna zgoda nie wystarczą bo taka osoba może się rozmyślić i gdy dowie się o publikacji może pozwać fotografa. Dlatego ja, na przykład, rzadko podejmuję się street photo, a jeśli już to mam takie kadry w przysłowiowej „szufladzie” do wglądu dla rodziny lub znajomych. Podobno najlepiej jest w krajach azjatyckich gdzie ludzie nie widzą problemu w fotografowaniu ich na ulicy czy w miejscu pracy. Ja nie mam żalu do Polaków czy innych narodowości, że niekoniecznie chcą się zgadzać na publikację ich twarzy. Często sam bym nie chciał by mnie „pokazywano” na zdjęciach:)