Kolejną propozycją Canona jest kompakt G7 X, będący konkurencją dla modeli Sony z serii RX100.
Typ | kompakt premium |
Wymiary | 103 x 60 x 40 mm |
Waga | 304 gramy |
Obiektyw | 24-100 mm (w ekwiwalencie dla pełnej klatki), f/1,8-2,8 |
Matryca | 1″, CMOS, BSI, DIGIC 6 |
Rozdzielczość | 20 MP |
Czułość ISO | 125-12800 |
Przekątna ekranu | 3″ |
Typ ekranu | uchylany |
Rozdzielczość | 1,04 mln punktów |
Nagrywanie filmów | 1920 x 1080 (60p, 30p), 1280 x 720 (30p), 640 x 480 (30p), H.264 |
mikrofon stereofoniczny | |
Zdjęcia seryjne | 6,5 kl./s |
Stabilizacja obrazu | tak, optyczna |
Migawka | 40-1/2000s |
Obsługa kart | SD/SDHC/SDXC |
Lampa błyskowa | tak, pop-up |
Hot-shoe | nie |
Wizjer | nie |
Bateria | litowo-jonowa, NB-13L |
Wydajność | ok. 210 zdjęć wg CIPA |
Nastawy automatyczne | tak |
Nastawy ręczne | tak |
Efekty | tak |
Inne | Wi-Fi, NFC, USB, Micro HDMI (C), akcelerometr, time-lapse |
Walka z RX100 Mark II?
Canon G7 X prezentuje się wspaniale, choć gdzieś już to wcześniej widzieliśmy
Canon postanowił zawojować i wprowadził nowego przedstawiciela zaawansowanych kompaktów do linii G. Opisywany sprzęt jest dość niewielki, bardzo ciekawie zaprojektowany (zwróćcie uwagę na rubinowe akcenty kolorystyczne) i sprawia – na papierze – świetne wrażenie.
G7 X momentalnie każe natomiast zastanowić się nad kompaktami Sony – RX100, RX100 Mark II i RX100 Mark III – funkcjonującymi w oparciu o zbliżoną specyfikację.
Sercem aparatu jest 1-calowa matryca o rozdzielczości 20 megapikseli, wspierana przez tylne podświetlenie (BSI) i procesor obrazu DIGIC 6 z technologią iSAPS. Dzięki temu otrzymujemy nie tylko obsługę ISO od 100 do 12800, ale również możliwość filmowania w jakości Full HD (1920 x 1080) z prędkością 60 klatek na sekundę. Co ponadto? Warto podkreślić obecność trybu seryjnego na poziomie 6,5 klatki na sekundę.
Podobnie jak w serii RX100, minimalny czas otwarcia migawki wynosi tu 1/2000 sekundy. Dlatego też Canon postanowił zintegrować w kompakcie filtr szary, pozwalający na fotografowanie z szerzej otwartą przysłoną nawet przy intensywnym świetle słonecznym.
Kluczem jest ergonomia
Uchylany ekran i nietypowe pokrętła
G7 X świetnie nada się do autoportretów, a to dzięki uchylanemu o 180 stopni ekranowi LCD. Niestety, nie znajdziemy tutaj gorącej stopki, która pozwalałaby na podpięcie zewnętrznego wizjera – producent nie pokusił się przy tym o dołączenie wizjera zintegrowanego, więc kadrowanie odbywa się wyłącznie poprzez wspomniany, 3-calowy monitorek.
Niemniej jednak Canon zadbał o właściwą ergonomię. Jak zauważycie, na górnym panelu wygospodarowano miejsce na „dwa pokrętła w jednym”, gdzie oprócz opcji zmiany trybów fotografowania mamy też kompensację ekspozycji w zakresie +/- 3 EV. Świetną sprawą jest też pierścień kontrolny, który okala obiektyw G7 X (pokrywający ekwiwalent ogniskowych 24-100 mm przy jasności f/1,8-2,8).
Aparat oferuje dodatkowo możliwości parowania ze smartfonami i tabletami przy pomocy modułów Wi-Fi i NFC. Możemy nie tylko dzielić się zdjęciami, ale i przesyłać nasze materiały do chmury Canon iMAGE GATEWAY4.
Cena i dostępność
Już od października
Canon G7 X pojawi się w sprzedaż już w przyszłym miesiącu. Sugerowana cena detaliczna wyniesie 699,99 USD.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Po pierwsze-nie kupuj….
Po drugie-najpierw naucz się pisać składnie i zrozumiale w języku polskim….
Cena w Polsce na redcoon.pl 3200 zł, w Niemczech na wexcamera 2650 zł w Stanach 2220 jak handlowcy w Polsce chcą zarobić 100 procent na aparacie to niech sobie sami kupują , chore ceny w chorym kraju , ten aparat jest wart max 2000 zł
zdjecia widzialem probne w sieci podobne jak tradycyjne kompakty – sa kompakty za 1000 zl co zrobia takze bardzo fajnej jakosci zdjecia i maja lepszy zoom wiekszy