Wygodny, dwustopniowy spust migawki
Xperia Z1 Compact to 4,3-calowa konstrukcja – dużo bardziej poręczna, niż flagowa Xperia Z1. Urządzenie zamknięto w idealnym prostokącie o delikatnie zaokrąglonym obramowaniu, z dbałością o wprowadzenie dwustopniowego spustu migawki. To rozwiązanie pojawia się nie tylko we flagowych modelach Japończyków, ale również w tych tańszych – jak choćby ciekawej Xperii M bądź L.
Wciskając przycisk do połowy uruchamiamy automatyczne ustawianie ostrości. Telefon reaguje tak, jak zwykły kompakt czy lustrzanka; AF zasygnalizuje gotowość do wykonania zdjęcia potwierdzeniem na ekranie lub, w zależności od preferencji, sygnałem dźwiękowym. Zwolnienie elektronicznej migawki nastąpi po dociśnięciu przycisku.
Aplikacja aparatu dostępna jest z poziomu ekranu blokady, z menu głównego oraz poprzez dłuższe przytrzymanie spustu migawki wtedy, gdy monitor jest włączony.
Dużym plusem całej konstrukcji jest też jej wodoodporność, co pozwala na wykonywanie zdjęć pod wodą. Nie musimy martwić się o jakość zintegrowanego wyświetlacza, jest on bowiem wyraźnie lepszy, niż ten implementowany w dużej Z1. Ekran jest jaśniejszy (kalibrator wskazał granicę 503 cd/m2) i cechuje się szerszymi kątami widzenia. Czytelność w pełnym świetle słonecznym jest w zupełności wystarczająca, o co dba wysoka luminancja i efektywna powłoka antyrefleksyjna.
Z elementów konstrukcji, które mają wpływ na kwestie fotograficzne, nie można pominąć skromnego oczka obiektywu Sony G – a więc sygnowanego tą samą marką, jaką podpisywane są szkła w dedykowanych urządzeniach tej firmy. Obok soczewki widać też skromną diodę LED; producent wciąż nie zdecydował się na wprowadzenie lampy ksenonowej, którą znajdziemy m.in. w Lumii 1020.
Duża matryca i dobre, jasne szkło
Sony postarało się o podzespoły znane z Xperii Z1, a więc 1/2,33-calową matrycę CMOS Exmor R. To sensor o przekątnej identycznej z tymi, które znajdują się w większości aparatów kompaktowych – i to nie tylko ze stajni Sony, ale w ogóle. Tylko bardziej zaawansowane konstrukcje z segmentu premium, bezlusterkowce i lustrzanki są w stanie pochwalić się większymi czujnikami (1-calowe, APS-C i inne). Spośród telefonów komórkowych bardziej skomplikowany sensor ma chyba tylko wspomniana już Lumia 1020; Galaxy S4 Zoom bazuje na elemencie o zbliżonej specyfikacji.
Rozmiary matryc w popularnych telefonach komórkowych. Zestawienie z sensorem klasy APS-C. Od lewej: 1/3.2″, 1/2.3″, 2/3″ i APS-C, spotykany m.in. w lustrzankach i bezlusterkowcach.
W zestawieniu z tradycyjnymi sensorami komórkowymi Z1 Compact wygrywa w przedbiegach. Większa powierzchnia gwarantuje niższe zaszumienie obrazu i oddanie większej ilości szczegółów; do sensora przedziera się wyraźnie więcej światła, co ma bezpośrednie przełożenie na techniczną jakość fotografii.
Zaletą jest, bez wątpienia, wprowadzenie tego samego układu, co w Xperii Z1, do wyraźnie mniejszego opakowania. Super sprawą jest również podświetlenie BSI (Back-Side Illumination), a więc przeniesienie całej elektroniki sprzed sensora… za niego. To kolejny czynnik niepozostający obojętnym na cyfrowe zakłócenia powstające w słabych warunkach oświetleniowych; w zestawieniu z technologią FSI będziemy mogli cieszyć się z wyraźnie przyjemniejszych dla oka rezultatów.
Nokia Lumia 1020, Nokia 808 PureView, Sony Xperia Z1 i – teraz – Sony Xperia Z1 Compact to cztery najpopularniejsze smartfony, które wykorzystują technologię oversamplingu. Ma ona m.in. wynagrodzić brak zoomu optycznego, a przy tym zapewnić lepszą jakość fotografii przeskalowanych do – w przypadku Sony – 8 megapikseli.
20,7-megapikselowy sensor zapisuje obraz w natywnej rozdzielczości, ale w domyślnym trybie automatycznym procesor obrazu (BIONZ) składa kilka pikseli w jeden. Tego rodzaju „kompresja” pozwala na niwelowanie szumu cyfrowego i jest chyba najprostszym sposobem na podniesienie jakości obrazu wtedy, gdy nie możemy telefonu wzbogacić o fizycznie większą matrycę. Osobiście rzadko wykorzystywałem całe 20 megapikseli – bo i po co? Rozdzielczość rzędu 8 megapikseli wystarcza do większości wydruków; dobrze oświetlony kadr będziemy w stanie wydrukować na papierze A3.
Xperia Z1 Compact ma do zaoferowania cyfrową stabilizację, która przydaje się zwłaszcza w trybie filmowym. W wideo faktycznie widać różnicę, natomiast w trybie zdjęć całość sprowadza się do sztucznego podbicia czułości ISO – jak w prostych kompaktach.
Tryby fotografowania z manualną selekcją ISO są w Xperii Z1 Compact dwa: pierwszy ograniczony do wartości 800, jeśli zdecydujemy się na ręczny wybór rozdzielczości 20,7 megapikseli, i drugi, kończący się na ISO 3200, przy domyślnej wielkości pliku (8 megapikseli). Jednoznacznie widać też, że wartości 1600 i 3200 są rozszerzone (nie są natywnymi).
Poniżej znajdziecie test czułości dla tego bardziej rozległego wariantu; bezpośrednie porównanie między dwiema opcjami znajdziecie w teście Xperii Z1.
Po testach Lumii 1020 i Galaxy S4 Zooma mogę z całą pewnością stwierdzić, że brak palnika ksenonowego nieco doskwiera. Zdaję sobie sprawę z trudności wiążących się z implementacją takiego rozwiązania w tak niewielkim sprzęcie, jednak – mimo wszystko – dioda LED to nie lampa błyskowa. O wiele trudniej jest tu zamrozić ruch, a i sama moc „błysku” jest wyraźnie ograniczona względem dedykowanych fleszy. Osobną sprawą pozostaje specyficzna, fioletowa poświata, którą widać na większości zdjęć.
Lampa wyłączona | Lampa włączona |
Efekty, filtry i tryby dedykowane
Sony postarało się o ten sam zestaw, który znajdziemy w Xperii Z1. Są więc, kolejno, rozmaite tryby tematyczne, takie jak „Plaża”, „Kulinaria” czy zwiększający kontrast „Dokument”. Pojawia się też kilka wbudowanych w program główny aplikacji, z których zadaniem każdej jest zapewnienie różnych możliwości. Naprawdę różnych.
[nggallery id=218 template=techmaniak]
Lepsza automatyka samoczynnie dokonuje wspomnianego już oversamplingu, skalując 20,7-megapikselowe pliki wejściowe na 8-megapikselowe kadry wyjściowe. Dzięki temu mamy możliwość prawie bezstresowego fotografowania w każdej sytuacji; automat będzie sobie w stanie poradzić z większością zadań, jakie przed nim postawimy.
Druga funkcja to Timeshift Burst, a więc zapisywanie 60 klatek w ciągu sekundy i oddawanie użytkownikowi możliwości wyboru jednego z nich. Jeśli nie będziemy zadowoleni z rezultatu, zawsze możemy Z1 Compact podpiąć do komputera i przejrzeć pozostałych kilkadziesiąt propozycji – ich rozdzielczość zostanie jednak ograniczona do 2 megapikseli.
Efekty wizualne to – inaczej mówiąc – filtry artystyczne. Jest ich łącznie dziewięć („Nostalgia”, „Miniatura”, „Żywe”, „Filtr”, „Rybie oko”, „Szkic”, „Częściowe kolory”, „Migawka Harrisa” i „Kalejdoskop”) i każdy służy do czegoś innego. Przykłady poniżej.
Funkcja zdjęć panoramicznych to jedna ze specjalizacji Sony; pracuje przynajmniej tak dobrze, jak w aparatach kompaktowych tego producenta.
Świetną i dowcipną sprawą jest tryb rozszerzonej rzeczywistości debiutujący wraz z pierwszą Z1. Nie będę się rozpisywać – po prostu popatrzcie, co tym razem upichciło Sony.
[nggallery id=216 template=techmaniak]
W ramach usługi Info-eye możemy otrzymać informacje o treści wyświetlanej na wyświetlaczu. Docenią to zwłaszcza turyści czy osoby zagubione w obcym mieście (przy czym jedno nie wyklucza drugiego). Interesująca jest ponadto możliwość rozszerzania aplikacji aparatu o kolejne funkcje – koniecznością jest uruchomienie Sony Select.
Zdjęcie oryginalne
Proces obróbki
Kadr końcowy
Dodany przez producenta program ma za zadanie ułatwić użytkownikowi postprodukcję zdjęć bezpośrednio w telefonie. Trzeba przyznać, że aplikacja w stu procentach wywiązuje się ze swojego zadania – mnogość możliwości kadrowania i dodawania filtrów efektowych jest tu wyraźnie rozbudowana.
Aparat nagrywa filmy w jakości Full HD (1920 x 1080) lub o stopień niższej (1280 x 720). Na szczególną uwagę zasługuje skuteczna, cyfrowa stabilizacja obrazu (SteadyShot), opcja nagrywania w HDR czy wyboru pomiaru światła. Co poza tym? W ograniczonym stopniu mamy wpływ na ustawienia ekspozycji, takie jak jej kompensacja i selekcja balansu bieli. Warto też korzystać z funkcji doświetlania obrazu diodą LED-ową.
Po pierwszym zachwycie przychodzi zastanowienie
Xperia Z1 Compact jest wciąż świetna, choć – zważywszy na obecność coraz bardziej zaawansowanej konkurencji – nie jestem nie ograniczyć nieco jej rozlicznych zalet. Z jakości zdjęć raczej każdy będzie zadowolony, choć już w trybie nocnym warto samodzielnie sprawować kontrolę nad czułością ISO. Aparat w dalszym ciągu nie poradzi sobie z kompletnie ciemną scenerią; to w końcu matryca duża jak na standardy komórkowe, ale mała, jeśli pod uwagę weźmiemy zaawansowane aparaty fotograficzne.
Z drugiej strony, w dalszym ciągu trudno o tak dobry pakiet w malutkim opakowaniu; ograniczenie wymiarów względem Xperii Z1 nie zaowocowało gorszą jakością fotografii czy filmów. Patrząc z perspektywy, chyba właśnie za to Sony należą się największe brawa.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies