Typ | bezlusterkowiec |
Wymiary | 123 x 71 x 55 mm |
Waga | 492 g (z baterią i kartą pamięci) |
Obudowa | stop magnezu |
Matryca | 4/3, Live MOS, CMOS |
Rozdzielczość | 16 MP |
Czułość ISO | 100-25600 |
Przekątna ekranu | 3″ |
Typ ekranu | uchylany |
Rozdzielczość | 1.04 mln punktów |
Nagrywanie filmów | 1920 x 1080 px, 60p/60i/50p/50i/30p/24p |
mikrofon stereofoniczny | |
Zdjęcia seryjne | do 5 kl./s |
Stabilizacja obrazu | tak |
Migawka | 30-1/8000s |
Obsługa kart | SD/SDHC/SDXC |
Lampa błyskowa | tak, pop-up |
Hot-shoe | tak |
Wizjer | EVF, obrotowy, 1,39x, 2,76 mln pkt |
Bateria | Akumulator litowo-jonowy |
Wydajność | ok. 350 zdjęć wg CIPA |
Nastawy automatyczne | tak |
Nastawy ręczne | tak |
Efekty | tak |
Inne | Wi-Fi, HDMI, USB, Mini HDMI (C), akcelerometr |
Funkcjonalność to podstawa
Panasonic jest jednym z tych producentów, którzy nie ulegli jeszcze modzie na stylistykę retro. Lumix GX7 wygląda nowocześnie i porządnie, przy czym ani przez chwilę nie odwołuje się do prezencji z minionej epoki. Ani to jego wada, ani zaleta – to po prostu cecha. Różnie postrzegana przez różnych użytkowników.
Frontowy panel GX7 został wykonany ze stopu aluminium. Całość zamknięto w formie nieco większej, niż poprzedzającym ten model GX1; urządzenie jest szersze, wyższe i grubsze. Ma też wyraźnie szerszy uchwyt, w którym zaimplementowano dodatkowo lampę wspomagającą układ autofocusu. Poza dominującym wizualnie bagnetem Mikro Cztery Trzecie, widać tu też przycisk do zwalniania obiektywu i trzy oznaczenia – serii, modelu i charakterystyczne logo „L”.
[nggallery id=212 template=techmaniak]
Górny panel DMC-GX7 to przede wszystkim odchylany wizjer elektroniczny, do którego jeszcze wrócę. Obok zauważysz gorącą stopkę, zgrabnie chowaną lampę błyskową, dedykowany przycisk do nagrywania (który możemy wyłączyć), spust migawki otoczony w pełni personalizowanym pokrętłem oraz kółkiem z trybami (P, A, S, M, programowalnymi C1, C2 i C3 oraz kilkoma automatycznymi).
Na tylnym panelu producent umieścił 3-calowy, dotykowy monitor LCD o wysokiej rozdzielczości, kolejny przycisk funkcyjny (domyślnie zaprogramowany jako włącznik Live View), przesuwany guzik odpowiedzialny za uruchomienie lampy błyskowej, blokadę ekspozycji i AF (dublującą jako przełącznik AF/MF). Obok znajdziemy jeszcze jedno pokrętło do zmiany parametrów ekspozycji, poniżej którego Panasonic rozmieścił standardowy układ klawiszy. Jeśli do tej pory nie imponowała Ci szeroka możliwość personalizacji, to tu będziesz już zachwycony. Są tu jeszcze trzy w pełni konfigurowalne guziki, które – poza klasycznym wybierakiem i przyciskami służącymi do podglądu i zmiany rodzaju informacji wyświetlanych na ekranie – posłużą do dalszego dostosowania korpusu pod Twoje własne potrzeby. Poza tym, wspomniane przyciski okalające „SET”, dają dostęp do zmiany napędu, czułości ISO czy wyboru pola AF.
Po prawej stronie znajdziemy zaślepkę, za którą firma umiejscowiła zestaw podstawowych złączy: HDMI, AV out czy gniazdo wężyka spustowego. Niezrozumiałym dla mnie posunięciem jest brak gniazda na zewnętrzny mikrofon. Jeśli implementuje się w bezlusterkowcu tak świetny tryb filmowy, jakim może pochwalić się GX7, to dlaczego nie zadbać też o dźwięk?
Gniazdo baterii i slot na karty pamięci znajdziemy na dolnym panelu; nie jestem fanem łączenia tych dwóch elementów.
Jedno i drugie zdają egzamin!
Około 450 zdjęć udało wykonać się przy pomocy GX7, zanim akumulator odmówił współpracy. W większości sytuacji korzystałem z wizjera, wspomagając się ekranem przy zmianie ustawień, przeglądając na nim co jakiś czas zdjęcia czy nagrywając filmy. Producent podaje szacunki na poziomie 350 fotografii; i jeśli będziemy korzystać z Wi-Fi i zintegrowanej lampy błyskowej (której praktycznie nie używałem), to faktycznie bateria podda się po 300-350 klatkach. Tak czy inaczej, rezultaty są co najmniej zadowalające.
Przechodząc do wbudowanego w korpus flesza – lampa działa na zasadzie pop-up. Jest zwalniania przy pomocy skromnej dźwigienki umiejscowionej na tylnym panelu i oferuje liczbę przewodnią 5 dla ISO 100 (7 dla ISO 200). Nie jest to tak silny palnik, jak w – przykładowo – Sony NEX-6, ale do podstawowych zastosowań powinien wystarczyć. Zresztą, bardziej zaawansowani użytkownicy i tak sięgną po lampę mocowaną na gorącej stopce (z dedykowanych rozwiązań Panasonica mamy do wyboru m.in. modele FL220E, FL360LE i FL500E).
Wyśmienity wizjer połączony z dotykowym monitorem
3-calowy wyświetlacz zainstalowany w GX7 w stu procentach spełnia swoje zadanie. Jest odpowiednio szczegółowy, co zawdzięcza rozdzielczości 1,04 miliona punktów, jest też wygodny – gwarantuje to czuły, precyzyjny panel dotykowy i możliwość odchylania całości do 90 stopni.
Wizjer, co ciekawe, również można zostać „podniesiony” – przypomina to nieco fotografowanie przez średnioformatowe kominki lub dokupowane oddzielnie, kątowe OVF-y. Sporym plusem jest też unikalny stosunek boków, optymalizowany pod kątem nagrywania wideo. Dostajemy tu bowiem nie tylko rozdzielczość 2,7 mln punktów, ale też typowo filmowy kadr 16:9 (jak w „filmowym” GH3). Jeśli więc zrezygnujemy z natywnego dla matryc Mikro Cztery Trzecie formatu 4:3 i zaryzykujemy z bardziej panoramicznym obrazem, będziemy zachwyceni wielkością i jasnością wyświetlanego obrazu. Samo 4:3 nie prezentuje się już tak rewelacyjnie; czarne paski po bokach potrafią być irytujące.
[nggallery id=214 template=techmaniak]
Podsumowując: szukasz sprzętu z wizjerem projektowanym pod kątem filmowania, bierz Lumiksa. Szukasz czegoś bardziej tradycyjnego – pomyśl nad modelami ze stajni Olympusa.
Mikro Cztery Trzecie zyskuje kolejnego flagowca
Sensor jest mniejszy, niż konkurencja z APS-C – mierzy 17,3 x 13 mm, a wiec tyle, co każda inna matryca formatu Mikro Cztery Trzecie. Przekłada się to na natywny format zdjęć równy 4:3 – nie 3:2. Panasonic twierdzi, że matryca jest nowa. Ma, owszem, tę samą rozdzielczość co kilka innych modeli tego producenta, ale mamy do czynienia z konstrukcyjną świeżynką. Pomimo tego, Panasonic nie pokusił się o usunięcie filtra dolnoprzepustowego, co wydaje się ostatnio trendem przyjmowanym przez większość firm z rynku fotograficznego.
Dostępna w GX7 czułość obejmuje wartości od ISO 125 do ISO 25600 (JPEG/RAW). Różnice w powstawaniu cyfrowych zakłóceń przy odszumianych automatycznie JPG i niemodyfikowanych RAW-ach przedstawiam w poniższej tabelce. RAW-y zostały wywołane przy pomocy Lightrooma 5.3 z zachowaniem neutralnych ustawień eksportu.
Lumix oferuje odpowiednie nasycenie barw – jest naturalne, nieprzesadzone w żadną ze stron. Zauważyłem natomiast drobne problemy z automatycznym balansem bieli wtedy, gdy fotografujemy przy sztucznym oświetleniu – zwłaszcza neonówki powodowały zbytnie wychłodzenie obrazu. Plusem dla Panasonica są optymalne ustawienia JPEG w trybie domyślnym – fotografie cechują się wyjątkowo dobrze dobranym kontrastem i poziomem wyostrzania. Pomiar światła pracuje świetnie, oddając nam tryby matrycowe (wielopunktowe), centralnie ważone i punktowe. Zmienić możemy je przy pomocy menu szybkiego dostępu.
Poniżej znajdziecie zestaw zdjęć przykładowych, wykonane przy użyciu „kitowego” obiektywu G Vario 14–42 mm f/3,5–5,6 II Asph. MEGA OIS. By przejść do pełnowymiarowej fotografii i podglądu metadanych EXIF, wystarczy kliknąć w odpowiednią miniaturkę.
Szybki i funkcjonalny
Od momentu włączenia aparatu do zapisania pierwszego zdjęcia na karcie pamięci minie ok. 1 sekundy. Lag migawkowy jest praktycznie niezauważalny (jego zmierzenie przerosło nasze możliwości), natomiast tryb zdjęć seryjnych mógłby być nieco lepszy. Panasonic zadbał o 5 klatek na sekundę, podczas gdy taki X-E2 jest w stanie zaoferować całe dwie klatki więcej.
GX7 został wyposażony w stabilizację matrycy, która będzie kompatybilna z każdym podpiętym obiektywem, co jest sporym osiągnięciem zważywszy na poprzednią konieczność użytkowania szkieł ze zintegrowaną stabilizacją. W dalszym ciągu nie jest to tak zaawansowany mechanizm, jak 5-osiowe rozwiązanie w topowych bezlusterkowcach Olympusa, ale w praktyce okazuje się wystarczające. Nie osiągniemy czasów na poziomie 1/15 czy 1/20s bez poruszeń, ale – przy pewnym chwycie – wartości rzędu 1/50 czy 1/60 będą owocować zdatnymi do użytku fotografiami. Co poza tym? Stabilizacja mechaniczna nie będzie aktywna w trybie filmowania.
W czasie testu korzystałem z kart Kingston SDHC 8 GB Class 10.
Zyskujemy za to na szybkim autofocusie, który zachowuje pełnię możliwości nawet przy -4EV (w porównaniu do okolic 0EV w poprzedniku, GX1). Nawet przy wyraźnym niedostatku oświetlenia zastanego, GX7 ostrzył szybko i pewnie – a i rezultaty były godne pozazdroszczenia. Mamy tu, dodatkowo, tryby śledzenia AF, peakingu czy możliwości ustawiania ostrości poprzez ekran dotykowy; całość uzupełnia też świecąca na pomarańczowo dioda umiejscowiona na frontowym panelu.
Bogactwo trybów
Panasonic postarał się o konkretny zestaw efektów artystycznych – nie tak rozbudowany, jak w Olympusie, ale wystarczający do większości zastosowań. Otrzymujemy m.in. tryby miniatury, przeróżne filtry kolorystyczne, stylistykę aparatu otworkowego czy filtru gwiazdkowego.
Tryb filmowy to kolejna zaleta GX7. Aparat rejestruje wideo w formacie AVCHD/MP4 z różnymi prędkościami (60/50/25/24p w zależności od regionu) i w rozdzielczości Full HD. Dostaniesz tu pełną, manualną kontrolę nad ekspozycją i możliwość stosowania filtrów na bieżąco. Świetną sprawą jest też możliwość skorzystania z obiektywów z tzw. „power zoomem”, dzięki czemu uzyskamy płynną i cichą zmianę ogniskowej.
Doskonały, ale…
Do jakości obrazu i wykonania trudno się przyczepić. Cieszy też obecność Wi-Fi i NFC, które z pewnością posłużą do lepszej, szybszej i wygodniejszej komunikacji z urządzeniami zewnętrznymi. Nie bez znaczenia pozostaje ponadto szeroka oferta obiektywów, jakie Olympus, Panasonic i multum producentów niezależnych mogą nam sprzedać – Mikro cztery Trzecie pozostaje systemem o najszerszej szklarni spośród wszystkich opcji bezlusterkowych.
Co irytuje? Lekki brak konsekwencji. Sprzęt wyśrubowany pod kątem filmowania (choć i tak ustępujący pola Lumiksowi GH3), z wizjerem zoptymalizowanym konstrukcyjne właśnie po to, by rejestrować wideo w 16:9 z różnych pozycji, mnóstwo trybów… I brak gniazda na zewnętrzny mikrofon. Jeśli jednak jesteście w stanie problem obejść, to nie widzę powodu, dla którego GX7 nie miałby znaleźć się w Waszej torbie fotograficznej. Albo filmowej.
GX7 jest aparatem dla miłośników personalizacji, którzy dodatkowo potrafią docenić świetny ekran, wygodny wizjer o wysokiej rozdzielczości i świetną prędkość działania. Cieszy też próba implementacji mechanicznej stabilizacji i umożliwienia wykorzystania jej ze wszystkimi szkłami dostępnymi na rynku – ale już wydajność nie jest zachwycająca i daleka od konkurencyjnych konstrukcji serii OM-D.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
ZALETY
|
WADY
|
Pośród bezpośredniej konkurencji GX7 nie sposób nie wymienić Olympusów – OM-D E-M5 i E-M1. W szranki może stawać też Sony NEX-6 i NEX-7 oraz Olympus E-P5.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies