CES 2014 odbywają się w Las Vegas w terminie 7-10 stycznia 2014 roku.
Dzięki blogom grupy techManiaK będziesz na bieżąco z nowościami CES 2014.
Uwaga. Rynek i dostępne modele, które poleca redaKcja techManiaK.pl cały czas się zmieniają. Od publikacji tego wpisu minęło już trochę czasu, dlatego też zachęcam Cię do zobaczenia naszego najnowszego zestawienia:
Bez wątpienia targi w Las Vegas należą do jednych z najciekawszych imprez technologicznych w roku. To największe tego typu wydarzenie, gdzie można znaleźć dosłownie wszystko – od elektronicznych patyczków do uszu, przez komputery, aż po zdalnie sterowane samochody za gigantyczne pieniądze. Nie brakuje też producentów sprzętu fotograficznego – bo nawet jeśli to kolońska Photokina uznawana jest za flagowy event dla branży, to właśnie CES przykuwa największą uwagę mediów i społeczeństwa. Fakt faktem, wielu istotnych premier nie było. Pojawiła się masa kompaktów i superzoomów, ale żadnego spektakularnego produktu nie doczekaliśmy. Było natomiast kilka takich, które rzeczywiście intrygują.
Trochę na przekór – zaczynamy od kamer
W świecie osób filmujących lustrzankami inwestowanie w kamerę „poręczną” nie jest może idealnym pomysłem, ale AX100 wyróżnia się z tłumu. Nagrywanie materiału w 4K, dzięki 1-calowej matrycy, to tylko jednak z zalet tego niepozornego urządzenia; kolejną jest możliwość filmowania w Full HD w zwolnionym tempie.
Poza powyższymi trybami, na uznanie zasługuje też optyka z 12-krotnym zoomem optycznym i światłem od T2,8. 7-listkowa przysłona powinna zagwarantować przyjemny bokeh, co w segmencie tak kompaktowych kamer wciąż było trudne do osiągnięcia (może za wyjątkiem NEX-ów).
Koniec końców – na tegorocznym CES-ie 4K było jednym z motywów przewodnich. Można uznać, że AX100 jest tego idealnym przykładem.
Solidna aktualizacja amatorskiego korpusu
Z zewnątrz się nieszczególnie różni. Konstrukcja jest podobna do tej, którą wykorzystano w poprzedniku – a więc dość prosta, niewielka. Jeśli jesteś początkującym fotografem, to na pewno Nikon D3300 nie odstraszy Cię natłokiem guzików i pokręteł.
Z drugiej strony, powinien radzić sobie wyraźnie lepiej od starszej generacji. Producent wprowadził nową matrycę o rozdzielczości 24 megapikseli, zadbał o szybki procesor obrazu EXPEED 4 i poprawił tryb zdjęć seryjnych.
Ostatnią z ważnych nowości jest możliwość nagrywania wideo w jakości Full HD z prędkością nawet 60 klatek na sekundę. Poza tym znajdziesz na pokładzie tryb podręcznika i masę funkcji automatycznych, od trybu łatwej panoramy, przez przeróżne efekty, a na standardowej, automatycznej ekspozycji skończywszy.
Multum funkcji w małej formie
LEGRIA mini X ma być – przede wszystkim – kamerą z dobrym mikrofonem. Dwuwarstwowa struktura płótna i gąbki wewnątrz w połaczeniu z powiększonym rozmiarem ma ograniczać szumy i zakłócenia statyczne. To właśnie przyczynia się do zaklasyfikowania LEGRII mini X jako kamery zdatnej do wywiadów czy rozmów, ale też do nagrywania najgłośniejszych momentów koncertowych.
Producent oddaje nam do dyspozycji również gniazda na słuchawki i mikrofon zewnętrzny, co uczyni z mini X ciekawy, dodatkowy wybór dla zawodowców.
Za jakość obrazu odpowiada matryca CMOS o przekątnej 1/2,3 cala, zapisująca klipy wideo w jakości AVCHD (1080/50i) i MP4 (1080/25p). Materiał przetwarzany jest przez procesor DIGIC DV 4, dzięki któremu szumy mają być ograniczane do minimum.
Duży superzoom o wysokiej ergonomii
16,4-megapikselowa matryca i potężny, 50-krotny zoom optyczny to najważniejsze cechy tego sprzętu. Pozostałe jednak wcale nie są bagatelne – dostaniesz bowiem uszczelnianą obudowę z masą wyciągniętych na wierzch przycisków i pokręteł, dostaniesz też głęboki grip, odchylany ekran, wizjer elektroniczny, moduł Wi-Fi…
Całość oczywiście swoje waży. Przy wymiarach 133 x 110 x 91 mm i ciężarze 680 gramów nie będziesz miał do czynienia z piórkiem, ale – moim zdaniem – warto się FinePixem S1 zainteresować. To wygodne, uniwersalne rozwiązanie. Jeśli jesteś amatorem i nie chcesz wydawać tysięcy złotych na nowe szkła do lustrzanki – ten sprzęt powinien spełnić Twoje wymagania.
Poza wymienionymi wyżej jest też szybki – włącza się w pół sekundy, a autofocus ostrzy w przeciągu zaledwie 0,14 sekundy. Jest tu również tryb filmowy (i to niezły, bo Full HD z trybem 60p) i 5-osiowa stabilizacja obrazu.
Upragnione szkło w rozsądnej cenie
Nowy NIKKOR 35 mm f/1,8G ED da Ci dostęp do dużego otworu względnego i 7-listkowej przysłony, dzięki czemu uzyskasz odpowiedniej klasy bokeh – może nie taki, jak w droższym odpowiedniku z f/1,4, ale na pewno warty swojej ceny. Nikon miał już w ofercie takie szkło, ale nie było ono przystosowane do pracy z matrycami FX.
Teraz będzie inaczej. 35 mm f/1,8G jest obiektywem uzupełniającym linię stałek z podobnym światłem, zapewniając dostęp do dobrych jakościowo produktów w zjadliwej cenie – zwłaszcza, jeśli pod uwagę weźmiemy jakość.
W tubusie znajdziemy 11 soczewek ułożonych w 8 grupach, z czego jeden element wykonano ze szkła ED (niskodyspersyjnego), a drugi jest asferyczny. Wymiary całości to 72 x 72 mm przy średnicy równej 58 mm.
Obiektyw warty swojej ceny, bez nadwyżki za „czerwoną kropkę”
W ekwiwalencie dla formatu małoobrazkowego dostaniesz ogniskową równą 85 milimetrom – idealną do portretu. Jeśli jeszcze uzupełni się równanie o potężne światło na poziomie f/1,2, to DG Noctitron zacznie się nam wydawać wyjątkowo atrakcyjną propozycją. I słusznie.
Szkło nie kosztuje mało. 1499 euro to jednak, moim zdaniem, cena adekwatna do możliwości. Ok. 6200 złotych w bezpośrednim przeliczniku i tak stawia ten sprzęt na bardziej przystępnej pozycji, niż analogiczną propozycję Canona dla lustrzanek (ponad 8000 złotych). Pozostaje tylko kwestia zdolności optycznych jednego i drugiego, ale o tym przekonamy się dopiero po pierwszych testach.
Obiektyw będzie kompatybilny z systemem Mikro Cztery Trzecie – zgodnie z pierwszymi zapowiedziami dokonywanymi na Photokinie we wrześniu 2012 roku. Zadbano tu o stabilizację optyczną (Power O.I.S.), a w konstrukcji optycznej uwzględniono dwie soczewki asferyczne, jedną o niskiej dyspersji i jedną o wysokim współczynniku refrakcji.
Nowy design i nowa konstrukcja
Nowa Sigma jest następcą szkła przeszło pięcioletniego. Nowość jest godna miana dobrej „pięćdziesiątki” – producent pokusił się nie tylko o nowy design, ale i o zupełnie nową konstrukcję optyczną.
50 mm f/1,4 DG HSM idealnie wpisuje się w linię Art, oferując minimalistyczną formę i miły dla oka bokeh, uzyskiwany dzięki dużej jasności i 9-listkowej przysłonie. W środku tubusu znajdziemy 13 elementów rozlokowanych w 8 grupach, w tym też soczewki asferyczne wykonane ze szkła niskodyspersyjnego.
Konstrukcja mierzy 99,9 x 85,4 mm przy wadze 470 gramów i średnicy filtra równej 77 mm.
Najszybsza karta na świecie
Nowa karta Lexara jest przez producenta promowana jako najszybsza spośród ogólnodostępnych rozwiązań tej klasy. Jeśli nie jesteś profesjonalnym filmowcem, to pewnie Ci się nie przyda, ale fakt jest jak najbardziej godny odnotowania i wyróżnienia. Czymże byłyby największe na świecie targi bez kolejnego rekordu?
Nośnik projektowany jest pod kątem współpracy z wysokiej klasy kamerami kinowymi, dlatego też z przeciętną lustrzanką po prostu nie będzie działać.
Zadaniem karty jest zapisywanie filmów w jakości 4K, co zresztą udowadnia prędkość równa 500 megabajtom na sekundę. Wynik będzie osiągalny tylko w warunkach laboratoryjnych – ale w świecie rzeczywistym i tak żadna inna karta Lexarowi na razie nie dorówna.
Jasny obiektyw dla bezlusterkowców X
Fujifilm nie pozostał obojętny i też pokazał swoje szkło portretowe. W ekwiwalencie dla formatu małoobrazkowego dostajemy standardową ogniskową 85 mm ze światłem f/1,2 – a więc parametrami zbliżonymi do wyżej opisywanego obiektywu dla Mikro Cztery Trzecie.
Jako jedną z zalet obiektywu producent wymienia dwukrotnie mniejszy rozmiar, niż w przypadku konstrukcji o podobnych parametrach, ale przeznaczonych dla lustrzanek. Cóż – taki stan osiągamy niejako siłą rzeczy, niemniej jednak trudno Fuji zarzucić fałszywą argumentację.
Od strony technicznej XF 56 mm f/1,2R wydaje się świetną propozycją dla każdego, kto poważnie myśli o fotografii bezlusterkowcem. Szczegóły na temat obiektywu znajdziecie tutaj.
Pojawił się w samą porę
Polaroid nieszczególnie radzi sobie w świecie cyfrowym. Okej, inaczej – nieszczególnie radził sobie w świecie cyfrowym.
Ta maleńka kamera jest jednym z najbardziej uroczych urządzeń elektronicznych, jakie kiedykolwiek widziałem. Przywróciła mi wiarę w Polaroida, choć zapewne nie potrwa to długo. Hitem sprzedażowym się ten sprzęt nie stanie z jednego powodu – mało kto spoza geekowego środowiska o nim usłyszy. A szkoda.
Od strony technicznej dostajemy niewiele. Możliwość zapisywania filmów w jakości 720p i zdjęć w rozdzielczości 5 megapikseli nie są wystarczającymi powodami do zawojowania świata… Ale sama forma Polaroida C3 – tak.
To coś, na co po latach będziesz patrzeć z uśmiechem
WB2200F znalazł się tu nie dlatego, że ma do zaoferowania spektakularny zestaw funkcji. Pojawił się, bo jest oryginalny i ma zupełnie niestandardową formę. Przypomina lustrzanki z gripem dodatkowym lub zintegrowanym – a bazuje na małej, 1/2,33-calowej matrycy. Pozwoli natomiast na korzystanie ze wszystkich dobrodziejstw zapewnianych przez uchwyt pionowy – a więc dodatkowej dźwigienki zoomu i drugiego spustu migawki. Zabrakło tylko drugiej baterii.
Jego niesztampowa konstrukcja będzie tym, na co za 5, za 10 lat napotkasz się w zestawieniach „najdziwniejszych aparatów świata”. Samsung nie mógł myśleć, że ten model stanie się popularny. Mógł, natomiast – i zapewne taki był właśnie cel – zwrócić na siebie uwagę tą premierą.
Poza ciekawym szkłem i kilkoma kompaktami, Panasonic pokazywał też bezlusterkowca zdolnego do nagrywania wideo w jakości 4K. Nie był to jednak sprzęt w wersji finalnej. Jego premiera planowana jest na luty – i dopiero wtedy będzie go można włączać do jakichkolwiek rankingów czy podsumowań.
CES 2014 odbywają się w Las Vegas w terminie 7-10 stycznia 2014 roku.
Dzięki blogom grupy techManiaK będziesz na bieżąco z nowościami CES 2014.
Aktualne zestawienie znajdziesz tutaj:
Najlepsze aparaty z CES 2016 |
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies