Makrofotografia najczęściej kojarzy się nam z fotografiami owadów, kwiatów oraz drobnych przedmiotów. Duże zbliżenia, które uzyskujemy, pozwalają zauważyć bardzo ciekawe elementy, na które nie zwrócilibyśmy uwagi, bądź są niewidoczne gołym okiem. Makrofotografia przenosi nas w fascynujący świat, niedostępny na co dzień. Podczas kadrowania jedynym ograniczeniem jest nasza wyobraźnia. Jak wykonać takie zdjęcie? Jaki sprzęt będzie potrzebny? Na te pytania odpowiem w dzisiejszym artykule.
W makrofotografii istnieją dwa, bardzo ważne pojęcia. Pierwszym z nich jest skala odwzorowania, a drugim minimalna odległość ustawienia ostrości.
Skalę odwzorowania wyznacza obiektyw. Przedstawiana jest za pomocą ułamka, który określa stosunek rozmiaru obrazu fotografowanego elementu powstającego na matrycy, do jego rzeczywistych rozmiarów. Dla przykładu skala odwzorowania 1:1 oznaczać będzie, że obraz obiektu o rozmiarze 1 cm, na matrycy zajmie dokładnie 1 cm. Skala powyżej 1:1 pozwoli uzyskać powiększenie obrazu o określoną wartość, np. 2:1 oznacza, że fotografowany element o rozmiarze 1 cm, na matrycy zajmie 2 cm. Najczęściej wykonuje się zdjęcia makro w skali 1:1 lub większej.
Również minimalna odległość ustawienia ostrości jest istotnym parametrem. Bardzo często można odnaleźć w specyfikacjach wielu aparatów, a w szczególności kompaktów informację, z jakiej minimalnej odległości można wykonać zdjęcie. Dowiadujemy się wtedy, że jeden aparat wyostrzy zdjęcie, np. z odległości 3 cm, a inny z 8 cm. W zasadzie im bliżej przysuniemy aparat do fotografowanego obiektu, tym większe uzyskamy przybliżenie. Musimy jednak pamiętać w jakich sytuacjach i na jaką odległość możemy przysunąć obiektyw aparatu do fotografowanego obiektu.
Jeżeli kadrujemy elementy statyczne, np. monety, znaczki, biżuterię i inne, mamy pełną swobodę w ustawieniu aparatu. Zupełnie inaczej działa się w przypadku fotografowania owadów, do których nie sposób się zbliżyć bez wcześniejszego spłoszenia. Aby zarejestrować ciekawego owada, wystarczy obiektyw z dłuższym zoomem i funkcją telemakro oraz statyw lub twarde podłoże, na którym ustabilizujemy aparat.
Musimy pamiętać, że im dłuższą ogniskową ustawimy, tym większy wpływ będą miały drgania aparatu na wykonywaną fotografię. Najprostszym sposobem rozwiązania tego problemu jest po prostu ustawienie krótszego czasu otwarcia migawki lub podniesienie czułości, dzięki czemu uzyskamy efekt „zamrożenia” ruchu. Fotografując w plenerze warto wybrać dogodne warunki. Czasami nawet niewielkie podmuchy wiatru nie pozwolą wykonać ciekawego ujęcia. Z pozoru nieruchome obiekty, w skali makro już takie nie będą. Chcąc fotografować owady, tak aby w pełni oddać szczegóły i ostrość powinniśmy wybierać przede wszystkim bezwietrzne, słoneczne dni.
Poniżej zdjęcie, które wykonałem moją klasyczną lustrzanką z obiektywem Nikorr 18-105mm f/3.5-5.6G ED. Jak już pewnie zauważyliście nie robię zdjęć makro obiektywem stricte do tego stworzonym. Chcę przez to pokazać, że każdy użytkownik średniej klasy aparatu jest w stanie w miarę możliwości wykonać ciekawe ujęcie. Oczywiście najwięcej opcji ustawień i możliwości sterowania głębią ostrości oddadzą aparaty z większymi matrycami typu APS-C lub pełne klatki z odpowiednio dobranymi obiektywami. W dalszej części artykułu zaprezentuję również zdjęcia wykonane obiektywem makro Nikorr 40 mm f/2,8G.
W makrofotografii ważne jest również uzyskanie odpowiedniego światła. Jeżeli fotografujemy w słoneczny dzień, warunki mogą być sprzyjające. Pamiętamy przy tym o poprawnym ustawieniu głębi ostrości, w taki sposób, aby uniknąć sytuacji, w której fotografujemy owada i jego głowa wychodzi poprawnie wyostrzona, a reszta zanika w nieostrym tle. Jeżeli nie był to zamierzony zabieg artystyczny, warto chcąc uzyskać większą głębię, przymknąć przysłonę od wartości f/8 wzwyż.
Zwiększanie wartości przesłony spowoduje, że mniej światła będzie docierało do matrycy, a to pociągnie za sobą konieczność uzyskania lepszego doświetlenia kadru. Pomocne stanie się jego dodatkowe zorganizowanie. W zależności od stanu posiadania, możemy wykorzystać różnego rodzaju lampy. Najprostszym sposobem doświetlenia kadru w pomieszczeniu jest zwykła lampka biurkowa. Istnieją również bardziej profesjonalne lampy światła ciągłego oraz dedykowane do makrofotografii lampy błyskowe.
Praktycznie każde rozwiązanie będzie idealne, jeżeli pozwoli nam uzyskać dobre doświetlenie kadru. Główną zaletą lamp błyskowych jest ich moc. W krótkiej chwili wyzwalają olbrzymią ilość światła, dzięki czemu przy ustawieniu dużej wartości przysłony i niskiej czułości, uzyskać będzie można czas na poziomie 1/300 sekundy. Taki czas pozwala na wykonanie zdjęcia bez konieczności zastanawiania się nad drganiami czy poruszeniem aparatu. Spokojnie można wtedy fotografować bez użycia statywu.
Aby w pełni móc wykorzystać odpowiednie doświetlenie kadrowanego obiektu, stosuje się specjalnie przygotowane do tego celu lampy błyskowe, tak zwane lampy pierścieniowe. Duża popularnością wśród miłośników makrofotografii, korzystających z lustrzanki cyfrowej cieszą się lampy produkcji takich firm jak: Nikon, np. model SB-R1C1, Sony HVL-MT24AM czy też Canon MT-24EX. Wszystkie wymienione przeze mnie urządzenia składają się z dwóch lamp zamocowanych na ramionach, co umożliwia równomierne podświetlenie kadru z dwóch stron.
W zestawach można znaleźć dodatkowe nakładki, które rozpraszają światło i poprawiają dzięki temu miękkość oświetlenia. Na rynku oczywiście po za wymienionymi przeze mnie lampami znaleźć można wiele ciekawych rozwiązań innych producentów. Wystarczy przejrzeć oferty wielu sklepów fotograficznych, a przekonamy się ile przydatnych akcesoriów można dokupić, jeżeli chcemy bawić się w wykonywanie zdjęć makro.
Powyższe zdjęcie wykonano przy zastosowaniu do podświetlenia zwykłej lampki biurkowej umieszczonej za białą kartką papieru i skierowanej na wprost obiektywu. Ciepła tonacja dominuje na zdjęciu, postacie są w miarę wyraźne, jedynie najwyższa z nich ma lekko zacienioną głowę. Przy zastosowaniu opisywanych przeze mnie powyżej lamp pierścieniowych można byłoby w dużo lepszy sposób doświetlić kadr.
Makrofotografia jest swojego rodzaju przepustką do innego świata, niesamowitej krainy często nie zauważanej na co dzień. W erze cyfrowej fotografia makro coraz bardziej się rozpowszechnia. Dzięki aparatom z możliwością natychmiastowego podglądu wykonanego zdjęcia, dziś praktycznie każdy może spróbować zabawy z każdą dziedziną fotografii, bez konieczności marnowania kliszy. Kto wie, może użytkownik, który fotografuje aparatem kompaktowym z wyższej półki pokusi się o zmianę aparatu na bardziej zaawansowany sprzęt, który pozwoli mu na rozwijanie pasji jaką jest fotografia i uzyskiwania coraz bardziej zaskakujących efektów i rezultatów.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tyle przybliżenie co powiększenie. Wcale nie tak dobre jest bliskie przysuwanie obiektywu, które może na przykład zasłonić światło lub spłoszyć „robaczka”. Jeśli fotografuje się lustrzanką to warto zainwestować w dłuższe tele z odwzorowaniem 1:1. Coś na poziomie od 85 do 200mm. Szersze kąty przydają się rzadziej. Oczywiście nieodzowny jest statyw i to najlepiej z możliwością obrócenia kolumny centralnej głowicą do dołu. Ewentualnie jakiś mały statyw. Ostatecznie można kłaść aparat an woreczkach z grochem lub pisakiem ale wtedy przyda się wężyk spustowy bo łatwiej poruszyć. Poruszenie aparatem przy makro skutkuje „wyjechaniem” z głębi ostrości, która przy takiej fotografii jest bardzo mała. Z głębią jest także inny problem- odpadają zbyt małe wartości przysłony i najlepsze okazują się takie około kilkunastu wartości f.
Artykuł bardzo pomocny i napisany jak dla mnie zrozumiałym językiem. Już wiem jak polepszyć jakość swoich zdjęć 🙂 dzięki serdeczne. Aktualnie robię zdjęcia Canonem SX5IS, ale już od dłuższego czasu planuję zakupić lustrzankę cyfrową. Coś mi się wydaje, że jeszcze przed świętami rozpocznę zabawę z nowym aparatem.
PS. Świetne zdjęcia dołączone do artykułu 😉