Jest fizyczny przycisk migawki… ale nie wiem po co
LG G2 to trzeci pod względem „intensywności promocji” smartfon fotograficzny. Najbardziej widoczna w mediach i na bannerach jest bowiem Lumia 1020, następną pozycję okupuje Xperia Z1. LG w naszym kraju ograniczyło się do wspomnienia o stabilizacji i dobrej matrycy – a szkoda, bo na zachodnich rynkach króluje ten klip:
Podobnie jak Lumia i Xperia, LG G2 też został wyposażony w przycisk odpowiedzialny za spust migawki. Ten jednak funkcjonuje na zasadzie zbliżonej do tej z iPhone’ów; po uruchomieniu aplikacji fotograficznej rolę tę przejmuje guzik ściszania. Nie znajdziemy tu przycisku dedykowanego, a tym bardziej dwustopniowego.
Bierze się to w dużej mierze z założeń konstrukcyjnych, jakie przyświecały projektantom LG. Smartfon został odchudzony do granic możliwości, co znowuż osiągalne było dzięki przeniesieniu przycisków na tylny panel. Tym samym, pod palcem wskazującym nie mamy spustu (jak w Xperii czy Nokii), a wyłącznie pustą przestrzeń.
W praktyce korzystanie ze „strzałki w dół” jest nierealne. Nie daje możliwości stabilnego chwycenia telefonu, jest po prostu niewygodne; jedynym sposobem na zwolnienie migawki jest kontrolka wyświetlana na ekranie. Wspomniany przycisk ma jednak inną, istotną funkcję – dłuższe przytrzymanie go uruchomi aparat nawet z zablokowanego ekranu.
Fotografie możemy oglądać na wyrazistym, jasnym ekranie o przekątnej 5.2 cala i rozdzielczości Full HD.
Jasne szkło z efektywną stabilizacją optyczną
G2 nie chwali się wielkością matrycy; to sensor CMOS o przekątnej 1/3 cala (4,8 mm x 3,6 mm) i rozdzielczości 13 megapikseli. Plus wędruje do LG za wykorzystanie technologii BSI (Back-Side Illumination), co wiąże się z przeniesieniem całej elektroniki za sensor. Tym samym, zdjęcia są lepszej jakości, mniej zaszumione, w przeciwieństwie do tradycyjnego systemu FSI, gdzie układ znajduje się przed elementem światłoczułym.
LG nie zaznacza fizycznych zdolności matrycy; ot, jest i tyle. Tutaj właśnie chciałem jedną rzecz zaznaczyć – inne smartfony są promowane wielokrotnie bardziej intensywnie, właśnie od strony rewolucji wprowadzanych w samym sensorze. Lumia 1020 korzysta z „prawdziwej” technologii PureView, wykorzystując 41 megapikseli i składając je w 5-megapikselowe zdjęcia. Sony, z Xperią Z1, zrobiło podobną rzecz, o czym możesz przeczytać szerzej tutaj.
W G2 znajduje się tradycyjny sensor, nie wykorzystujący możliwości tzw. oversamplingu. Nie zmienia to najważniejszego – zdjęcia są bogate w szczegóły, oczywiście wtedy, gdy mamy do czynienia z odpowiednio naświetloną sceną. Krótko mówiąc, pod tym względem G2 najbliżej jest do nowego iPhone’a 5S („piątka” miała jeszcze mniejszą matrycę o przekątnej 1/3,2″), choć same piksele będą tu mniejsze ze względu na większą rozdzielczość. 13 megapikseli oznacza, że średnica pojedynczego piksela wynosi 1,3 mikrometra.
Optyka w G2 cechuje się ogniskową 29 milimetrów (w ekwiwalencie dla formatu małoobrazkowego) i jasnością f/2,4.
Jako jeden z niewielu telefonów z Androidem, LG G2 może pochwalić się prawdziwą, optyczną stabilizacją. Zanim przejdę do konkretów, przypominam o zamieszczonej wyżej kampanii z kurą. Kura wszystko wyjaśnia zdecydowanie lepiej niż ja.
Co istotne, w G2 OIS faktycznie działa – to nie jest chwyt marketingowy czy innego rodzaju „martwa” funkcja. Jasne, czułość ISO i tak musi być przy bardziej wymagających scenach podniesiona, ale fotografowanie o zmroku czy w słabo oświetlonym pomieszczeniu jest jak najbardziej osiągalne i bez drastycznego windowania ISO, i bez aktywowania diody LED. Więcej od telefonu nie można wymagać.
Dopóki nie zainwestujesz w Galaxy S4 Zoom albo jego odpowiednik, to optycznego zbliżenia w smartfonie nie uświadczysz. Tak właśnie sprawa ma się z LG G2, gdzie powiększanie obrazu następuje w sposób sztuczny, na skutek najzwyklejszego w świecie przycięcia oryginalnego pliku. Dobra jakość optyki i stabilizacja pozwolą jednak odczytać szczegóły z obrazka, czego dowodzą poniższe zdjęcia.
Bez zbliżenia
Zoom cyfrowy
LG G2 ma do zaoferowania czułość w zakresie od 100 do 800 ISO niezależnie od tego, jaką rozdzielczość pliku wybierzemy. W teście wypada to całkiem nieźle; szczegóły widoczne są do końcowych wartości skali. Na plus zasługuje też sama możliwość wyboru preferowanego ustawienia.
W G2 próżno szukać „prawdziwej”, ksenonowej lampy błyskowej. Smartfon dysponuje diodą LED – podobnie jak Xperia Z1 – której zadaniem jest doświetlanie fotografowanej sceny. Musisz jednak wiedzieć, że to nie jest błysk znany z aparatów kompaktowych czy lustrzanek. Dioda rozbłyśnie na ułamek sekundy; nie będzie natomiast w stanie skutecznie zamrozić szybkiego ruchu. Do fotografowania statycznych scen nadaje się natomiast wyśmienicie.
Zdjęcie bez lampy – scena nocna
Zdjęcie z lampą – scena nocna
Zdjęcie bez lampy, noc, światło zastane
Zdjęcie bez lampy, noc, światło zastane
LG idzie w oryginalność? I tak, i nie
Jedną z pierwszych funkcjonalności, na jaką natkniesz się szukając informacji o aparacie w G2, będzie Dual Camera i Dual Recording – pierwsze odpowiada za zdjęcia, drugie za film. To pomysł w pewnym sensie zapożyczony od Samsunga, umożliwiający zapisanie obrazu z aparatu głównego i dodatkowego na jednym zdjęciu. Okienko można sobie dowolnie przesuwać, powiększać i zachowywać jego położenie. W skrócie – wygląda to tak:
Dodatkowo, LG zadbało też o obecność trybu HDR czy „Upiększania”, które pozwala na szybkie usunięcie niechcianego obiektu z tła.
Bez HDR
HDR
Znajdziesz tu też dwa tryby panoramiczne – jeden klasyczny, mający na celu szybkie zarejestrowanie zdjęcia. Drugi jest już bardziej złożony i wymagający większego zaangażowania, ale wciąż automatyczny… i pozwalający na skonstruowanie 360-stopniowej panoramy, która prezentuje się następująco:
G2 potrafi też rejestrować zdjęcia seryjne i przechodzić w tryb „Retusz”, mający na celu automatyczne usunięcie niedoskonałości widocznych na cerze. Stopień ingerencji wybierasz jeszcze przed zapisaniem kadru; nie radzę też używać maksymalnego, jako że Twoja babcia będzie wtedy wyglądać nie na 80, a maksymalnie na 30 lat. Znikną jej zmarszczki. Wszystkie.
Time Catch Shot ma za zadanie zapisać kilkanaście/kilkadziesiąt zdjęć w ciągu sekundy, z których użytkownik może wybrać to najlepsze, najbardziej odpowiadające jego oczekiwaniom. Wystarczy wskazać preferowany kadr, a ten trafi na pamięć urządzenia.
W G2 możemy pewne elementy ekspozycji modyfikować samodzielnie. Przykładowo, istnieje opcja zmiany czułości ISO (o czym wspominałem już wyżej) czy wskazania prawidłowej temperatury barwowej. To wszystko – reszta funkcjonalności z ustawień dotyczy zmiany rozmiaru obrazu, nałożenia efektu kolorystycznego, aktywowania samowyzwalacza czy rozmaitych ustawień związanych ze sposobem zwalniania migawki. Jest tu też opcja aktywowania komendy głosowej, po której smartfon wykona zdjęcie.
Wertując fotografie w galerii możesz wybraną edytować. Po wskazaniu odpowiedniej pozycji z podręcznego menu, przed oczyma ujrzysz kilka prostych narzędzi, przy pomocy których przytniesz dany kadr, nałożysz na niego filtr z efektem, obrócisz, poprawisz czerwone oczy, wyprostujesz, dodasz winietę, etc. Nie jest to szczególnie rozwinięta aplikacja, dlatego też lepiej będzie ściągnąć bardziej zaawansowane oprogramowanie ze sklepu Google – polecam zwłaszcza Snapseeda i Pixlr Express.
G2 potrafi rejestrować klipy w jakości Full HD (1920 x 1080p) z szybkością do 60 klatek na sekundę. Miej jednak na uwadze, że tego rodzaju pliki ważą zdecydowanie więcej, niż druga, dostępna opcja – a więc klasyczne 30 klatek na sekundę. Niezależnie od wybranego trybu otrzymujemy obraz świetnej jakości, z dość delikatnymi przejściami tonalnymi, poprawnym odwzorowaniem ruchu i barw. A jeśli dołoży się do tego stabilizację optyczną, to otrzymamy sprzęt faktycznie godny miana smartfona filmującego.
Mamy tu też opcję Audio Zoom, którą aktywujemy przez zbliżenie na dany, filmowany aktualnie obiekt. W ten sposób procesor smartfona będzie skupiać się na wyizolowaniu dźwięku generowanego przez interesujący nasz temat – czy to głos, czy melodię.
Tymczasem – spójrzcie na przykłady.
Film zapisany w rozdzielczości 1920 x 1080 z prędkością 60 kl./s. Słoneczny dzień, światło naturalne, godziny popoludniowe.
Film zapisany w rozdzielczości 1920 x 1080 z prędkością 30 kl./s. Słoneczny dzień, światło naturalne, godziny popoludniowe.
Film zapisany w rozdzielczości 1920 x 1080 z prędkością 60 kl./s. Warunki trudne – światło sztuczne i ruch.
Film zapisany w rozdzielczości 1920 x 1080 z prędkością 30 kl./s. Warunki trudne – światło sztuczne i ruch.
Film zapisany w rozdzielczości 1920 x 1080 z prędkością 60 kl./s. Słoneczny dzień, światło naturalne, okolice południa.
Aparat jak aparat, ale z optyczną stabilizacją obrazu
LG G2 nie jest może tak rozwinięty od strony programowej jak jego konkurenci z Japonii i Finlandii, ale też ma co sporo do zaoferowania. Przeciętny użytkownik będzie bardziej niż zachwycony jakością zdjęć i filmów; będzie mógł je też obrobić w podstawowym zakresie, łatwo udostępnić, zachować czy wysłać do chmury. Sprawdza się też optyczna stabilizacja obrazu, stanowiąca chyba jedyny element, na którego promocję producent poświęcił znaczące środki.
LG do aparatu w G2 odnosi się dość skromnie, zwłaszcza w zestawieniu z kampaniami bezpośrednich konkurentów. No i owszem, to aparat nieco mniej zaawansowany technologicznie. Nie można jednak odmówić producentowi bardzo dobrego odwzorowania szczegółów i świetnego trybu filmowego, które jednoznacznie pozwalają smartfon zaklasyfikować na górnej półce. Nie jest może najlepszy – ale podium należy mu się na pewno.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Canon EOS R6 II to następca jednego z najpopularniejszych bezlusterkowców na rynku. Oferuje świetne parametry…
Panasonic zaprezentował dziś dwa nowe aparaty. LUMIX G97 to bezlusterkowiec z matrycą Mikro 4/3. Z…
Pełna klatka za tę cenę to świetna oferta. Sony A7c kupisz teraz za 5099 zł,…
Jak co roku zbieramy dla Was najlepsze promocje na sprzęt foto z okazji Black Friday…
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies