Odświeżenie bezlusterkowca ze średniej półki przyniosło kilka usprawnień sprzętowych, w tym szybszy autofocus, bardziej zaawansowaną matrycę i lepszy tryb filmowy. Przed Wami Fujifilm X-E2, czyli kolejny aparat utrzymany w stylistyce retro.
Specyfikacja techniczna
Ogólne
|
Data premiery | 10.2013 |
Typ | bezlusterkowiec | |
Budowa
|
Wymiary | 129 x 75 x 37 mm |
Waga | 350 g | |
Obudowa | – | |
Matryca i procesor
|
Format i typ | Mikro Cztery Trzecie, X-Trans II CMOS |
Rozdzielczość | 16.3 MP | |
Czułość ISO | 100-25600 | |
Ekran
|
Rozmiar | 3″ |
Typ ekranu | stały | |
Rozdzielczość | 1.04 mln punktów | |
Pozostałe
|
Nagrywanie filmów | 1920 x 1080 60p/30p |
mikrofon | ||
Zdjęcia seryjne | do 7 kl./s | |
Mechanizm czyszczenia matrycy | – | |
Stabilizacja obrazu | nie | |
Migawka | 30-1/4000s | |
Obsługa kart | SD/SDHC/SDXC | |
Lampa błyskowa | tak, pop-up | |
Hot-shoe | tak | |
Wizjer | EVF, 2.36 mln punktów | |
Bateria
|
Typ/pojemność | Akumulator litowo-jonowy NP-W126 |
Wydajność | ok. 350 zdjęć | |
Funkcje
|
Nastawy automatyczne | tak |
Nastawy ręczne | tak | |
Efekty | tak | |
Inne | Wi-Fi, HDMI, USB |
Budowa i jakość wykonania
Retro króluje
Z zewnątrz X-E2 jest bardzo zbliżony do pierwowzoru. Górna i dolna płyta wykonane zostały z magnezu, podczas gdy cała reszta to tworzywo sztuczne, którego wprowadzenie pozwoliło ograniczyć wagę sprzętu. Metalowe są też pokrętła trybów i spust migawki. Warto zwrócić uwagę na wizjer elektroniczny o rozdzielczości 2.36 miliona punktów – to rozwiązanie wygodne i sprawdzające się w praktyce, doskonale uzupełniające większy wyświetlacz LCD. Jednak – mimo zwiększenia przekątnej ekranu – producent nie wprowadził tu ani funkcji uchylania czy obrotu, ani panelu dotykowego, które występują w wielu produktach konkurencyjnych.
Jak przypomina DPReview, X-E2 to aparat spychający tryb filmowy na drugi plan. Możemy nagrywać wideo w Full HD, ale nie jest to funkcja szczególnie rozbudowana, brakuje też dedykowanego przycisku wideo, pozwalającego na szybki dostęp do rejestrowania klipów. W zamian za to otrzymujemy m.in. ciekawe, inspirowane analogami pokrętło czasów otwarcia migawki czy pokrętło pozwalające na szybką kompensację ekspozycji. To ostatnie został poszerzone o zakres do +/-3 EV. Widoczny wyżej przycisk funkcyjny można dowolnie zaprogramować, natomiast w trybie przeglądania zdjęć będzie on służyć jako opcja szybkiego włączenia Wi-Fi.
Jeśli myślelibyście nad przesiadką na nowszy model, to mamy dobra wiadomość: możecie zachować wszystkie akcesoria, które kupiliście do X-E1. Zarówno grip, jak i pokrowiec będą kompatybilne z opisywanym dzisiaj sprzętem.
Funkcjonalność
Rozwój sprzętowy
X-E2 korzysta z lepszej matrycy, szybszego procesora, bardziej przyjaznego układu przycisków, mamy tu też łączność Wi-Fi i lepszy ekran LCD niż ten, który pojawił się w X-E1. To ewolucja podobna do tej, którą producent wprowadził razem z modelem X100S (w porównaniu do X100) i w pewnym sensie zbliżona do ciągłych aktualizacji oprogramowania, jakie udostępniane są dla flagowego X-Pro1. No bo własnie – jak konkurować na zatłoczonym rynku? Jak sprzedać sprzęt z górnej półki cenowej przy zaledwie 1- czy 2-letnim systemie? Fujifilm, zdaniem wielu, po prostu słucha klientów i rozwija swoje produkty zgodnie z ich życzeniami.
Dowodem na poparcie tej tezy jest właśnie X-E2. Ludzie chcą retro-designu – to mają. Chcą wizjera – mają. Chcieli lepszej matrycy i lepszej responsywności w prezentowanym niedawno bezlusterkowcu – dostali. Dodatkowym usprawnieniom poddano też autofocus, który już w X-E1 był dobry… a teraz ma być jeszcze bardziej efektywny dzięki wbudowanym na sensorze APS-C X-Trans CMOS II czujnikami detekcji fazowej. Ba, japońska firma utrzymuje, że mamy tu do czynienia z najszybszym autofocusem na rynku.
Tryb seryjny, jak na tego rodzaju aparat, też zasługuje na uwagę. Możliwość fotografowania z szybkością 7 klatek na sekundę czy uruchomienie całego sprzętu w zaledwie pół sekundy to istotne cechy, pozwalające na zwiększenie uniwersalności tego produktu.
Zdjęcia przykładowe
Podsumowanie
Zgrabne usprawnienia dobrego bezlusterkowca
X-E2 to wynik przemyśleń, ciężkiej pracy i faktycznego słuchania opinii klientów. Nic więc dziwnego, że pierwsi recenzenci są mile zaskoczeni kierunkiem, jaki obrało Fujifilm. Dodatki programowe, takie jak filtry kreatywne czy tryby symulacji filmu światłoczułego, są tu wisienką na torcie, pozwalającą na jeszcze większą frajdę wynikającą z fotografowania.
Nie ma jednak aparatu systemowego bez obiektywów – ale i na to Fuji znalazło receptę, konsekwentnie rozwijając szklarnię o kolejne pozycje. Już niedługo światło dzienne ujrzeć mają szerokokątny 10-24 mm i stałoogniskowy 56 mm f/1.2. Będzie się działo.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Lepsze i ładniejsze to są nowe Lumixy GX7 i GM1 😉