Adata Dash Drive AE400 to przede wszystkim czytnik kart SD, jednak oferuje o wiele więcej. Transmisja danych i udostępnianie połączenia internetowego przez Wi-Fi, ładowarka do urządzeń mobilnych, port USB dla dysków i pamięci flash, a wszystko to zamknięte w lekkiej i kompaktowej obudowie o miłym dla oka wyglądzie. Mówią, że jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego, sprawdzimy zatem czy w tym przypadku powiedzenie to znajdzie potwierdzenie.
Skrótem, czyli wideorecenzja ADATA AE 400
Specyfikacja
Porty | Micro-B USB (transmisja danych i ładowanie baterii), USB AF (port host dla dysków flash/przenośnych HDD lub funkcja Power Bank), karta SD (dla SD/SDHC/SDXC) Wspierane przez bezprzewodową transmisję systemy plików: FAT32 and exFAT |
Akumulator | litowo-polimerowa 5000mAh z możliwością ładowania |
Wymiary | 80 x 59 x 21mm |
Waga | 128g |
Standard Wi-Fi | IEEE 802.11b/g/n |
Pojemność baterii | 5000 mAh |
Budowa/ jakość wykonania
Ładnie, prosto i praktycznie
To, co najbardziej się rzuca w oczy to front ozdobiony fakturą plastra miodu. Motyw wykonany jest z szarego, błyszczącego plastiku, a przecięty został paskiem w ciemniejszym odcieniu, o gładkiej fakturze, na którym znajduje się logo producenta i oznaczenie modelu. W całość zmyślnie wkomponowano jedyny przycisk w obudowie (swego rodzaju „Home” z iUrządzeń), który spełnia funkcję włącznika i zmiany trybów pracy, o których dalej w tekście.
Na ściankach bocznych umieszczono slot karty SD i po przeciwnej stronie porty microUSB i USB 2.0, tylny panel wykonany jest zaś z czarnego plastiku w płaski motyw podobny do tego z przodu. Boki w kolorze piano black niestety łatwo przyjmują odciski palców, jednak jeśli już uda nam się utrzymać je w czystości, wyglądają całkiem przyzwoicie.
O stanie baterii informują nas kolorowe diody znajdujące się na froncie urządzenia: 100-50% – kolor zielony, 50-25% – pomarańczowy, 25-0% – czerwony. Migające światełka oznaczają ładowanie baterii. Co więcej, urządzenie pracuje w czterech trybach pracy: czytnik kart USB, ładowanie, bezprzewodowa transmisja danych, bezprzewodowa transmisja danych + ładowanie.
Sam pomysł umieszczenia światełek informujących nas o stanie urządzenia jest całkiem przydatny, to jednak brakuje mi tutaj jeszcze jednego stopnia podziału dla baterii, powiedzmy 100-75% i 75-50%. Dlaczego? Mając w planach wyjście z domu, możemy spojrzeć na urządzenie – zielona dioda znaczy, że ADATA jest naładowana. Jednak chwila pracy w trybie ładowarki i bateria już miga na żółto, bo zielony kolor w tym przypadku oznaczał „trochę powyżej 50%”, a nie „bateria naładowana”, jak powinna. Tak czy inaczej, pomysł na plus, aktualny tryb w jakim pracujemy jest podawany jasno, nikt nie będzie miał co do tego wątpliwości.
Projekt urządzenia jest przemyślany i widać, że nawet tak mały i niedrogi sprzęt zaprojektowany został z dbałością o szczegóły. Jakość dogania design. W urządzeniu nic nie trzeszczy, a poszczególne części są do siebie dobrze dopasowane. Jeśli miałbym mieć jakieś uwagi, to jedynie do tego, że górna część przedniego panelu wydaje się trochę miękka; możliwe więc, że jest podatna na uszkodzenia.
Funkcjonalność
Kostka możliwości
Aby uruchomić Dash Drive, przytrzymujemy przycisk „Home” na parę sekund. Kolejne, krótkie wciśnięcia przełączą tryby pracy, a ponowne, dłuższe przytrzymanie znowu wyłączy sprzęt. Urządzenie zostało stworzone z myślą o sprzętach mobilnych, jako że obecnie większość komputerów i laptopów posiada wbudowane funkcje, które oferuje ADATA, dlatego też w testach skupimy się na współpracy z urządzeniami przenośnymi.
Jednym z zastosowań, które na pewno się przydadzą jest hot spot Wi-Fi. Umieszczanie tej funkcji w sprzęcie bez dostępu do sieci mobilnych wydawało by się bez sensowne, gdyby nie to, że jest on w stanie pracować jako dodatkowy router. Jak? Dash Drive podłączamy do istniejącej sieci Wi-Fi, a następnie resztę urządzeń (maksymalnie 10) podłączamy do naszego ADATA. Zwiększamy tym samym ograniczenie ilości sprzętu, który możemy podłączyć do jednego routera, a dane, które wysyłamy są dodatkowo szyfrowane, domyślnie protokołem WPA2.
Najważniejsze, czyli sama obsługa urządzenia, odbywa się także bezprzewodowo – z poziomu komputera, smartfona czy tabletu.
Aby rozpocząć konfigurację AE400, za pomocą jednego z naszych urządzeń musimy połączyć się z siecią „ADATA_AE400_XXX”, gdzie XXX to unikalny numer naszego egzemplarza. Na komputerze sprawa jest prosta, wpisujemy w przeglądarce internetowej adres IP, domyślnie 192.168.99.1, i po wpisaniu loginu i hasła (domyślnie: admin, admin) naszym oczom ukazuje się ekran ustawień.
Do tych samych ustawień dotrzemy przez smartfon lub tablet, uprzednio ściągając aplikację „Dash Drive Air Elite” z Google Play lub Apple Appstore, bez problemu do ściągnięcia po wpisaniu „ADATA” w wyszukiwarkę jednego ze sklepów lub zeskanowaniu kodu QR na opakowaniu. Systemy inne niż Android i iOS nie są na razie wspierane.
W opcjach sprzętowych znajdziemy zakładkę „Internet Access”, w której to połączymy się już z zewnętrznym źródłem internetu. Od tej pory wszystkie urządzenia w sieci z włączonym udostępnianiem plików będą widzieć nasz czytnik jako komputer w sieci. Tutaj wielkich problemów nie ma, działa to tak samo jak transfer między komputerami w sieci lokalnej.
Wymiana danych z urządzeniami mobilnymi jest możliwa jedynie przez Dash Drive Air Elite. Program od razu dzieli pliki znajdujące się na karcie SD lub pamięci USB na poszczególne kategorie: Muzyka, Zdjęcia, Filmy i Dokumenty. Dodatkowo mamy dostęp do typowego eksploratora, a także przeglądania plików lokalnych na telefonie celem wrzucenia ich na zewnętrzny nośnik.
Aplikację testowaliśmy w połączeniu z telefonem LG L9 na Androidzie 4.1.2 i nie sprawiała ona szczególnych problemów. Jedyną uwagę miałbym do działania przycisku „Wstecz”. Aplikacja wygląda na port z iOS, wszelkie przyciski cofające nas do poprzedniego ekranu znajdują się więc z reguły w lewym górnym rogu – fizyczne „Wstecz” za to wyświetlają komunikat o zamknięciu aplikacji. Dłuższa chwila z aplikacją i można się przyzwyczaić, ale twórcy mogli by pomyśleć o użytkownikach systemu Android.
Co do samego działania sprzętu nie można mieć zastrzeżeń. Transfer plików przez kabel USB na kartę SDHC nie odbiega od standardów USB 2.0, na jakich operuje ADATA Dash Drive AE400.
Testy połączenia Wi-Fi przeprowadziliśmy mierząc telefonem siłę sygnału w trzech punktach:
- w pomieszczeniu, w którym stoi testowy router/ ADATA w trybie transmisji danych;
- w innym pomieszczeniu, niż router, ale na tym samym poziomie (8 metrów w linii prostej, ściany);
- w innym pomieszczeniu, niż router, piętro niżej.
Jak można zauważyć telefon połączył się z routerem w każdym z miejsc, podczas gdy łączność z A400 została utracona na niższym piętrze. Dopóki jednak łączność pozostawała zachowana, nawet na niskim poziomie, bez problemów można było przesyłać pliki na kartę SD.
Kolejnym testem samej funkcji Wi-Fi było sprawdzenie połączenia internetowego za pomocą aplikacji speedtest.net. Sprawdziliśmy kilkukrotnie pobieranie, wysyłanie i opóźnienie (ping) dla połączenia bezpośrednio z routerem (góra), jak i przez naszą testową kostkę ADATA (dół), aby sprawdzić czy pomiary są powtarzalne dla obu typów połączeń. Poniżej przedstawienie wyników:
Połączenie poprzez ADATA charakteryzuje się nieco większym, ale niezauważalnym w normalnym użytkowaniu, opóźnieniem. Prędkość połączenia spadła, jednak nadal osiągała zadowalające wyniki.
Szybkość ładowania nie jest najgorsza; bateria LG L9 o pojemności 2150 mAh została naładowana dwukrotnie zanim akumulator ADATA się wyczerpał: w 2 godziny 11 minut poziom baterii wzrósł o 76%, a w następnym ładowaniu trwającym półtorej godziny naładowane zostało 57%, przez niedokładność sygnalizacji poziomu baterii nie mamy jednak pewności, że była w pełni naładowana przed rozpoczęciem pomiaru.
Wolniejsze ładowanie rekompensuje pojemna bateria (aż 5000 mAh), która w AE400 pozwala na przynajmniej dwa takie cykle, a przy telefonach z baterią z mniejszym zasobem energii nawet na więcej.
Szybkość transferu danych jest satysfakcjonująca – otwieranie 4-megabajtowego zdjęcia trwa parę sekund, kopiowanie na kartę zdjęcia o masie nieco ponad 1 MB również trwało kilka sekund, przy słabszym zasięgu Wi-Fi znacznie dłużej. Warto przy okazji nadmienić, że do urządzenia dostaniemy się także, jeśli będzie pracowało w tej samej sieci zewnętrznej co telefon, to jednak lepiej i szybciej będzie działać przy bezpośrednim połączeniu telefonu z AE400. Nie jest to szczególnym problemem, bowiem częściej na pewno będziemy przesyłać pliki na zewnętrzny nośnik, niż używać urządzenia jako hotspotu.
Kolejnym, godnym uwagi faktem jest właśnie przenoszenie plików na zewnętrzny nośnik, nawet przez urządzenia, które nie wspierają OTG; udało nam się także podłączyć zewnętrzny dysk HDD z własnym zasilaniem, nie działał natomiast dysk HDD bez własnego zasilania (dysk pracował, ale nie udało się odczytać żadnych danych).
Podsumowanie
Wiele możliwości zamknięto w małym opakowaniu
ADATA Dash Drive AE400 z pewnością ma parę asów w rękawie. Wykończenie z dbałością o detale ucieszy estetów, bardziej praktyczne osoby nie będzie też raził „przerost formy nad treścią”, bo tutaj nie występuje.
Szczególne zastosowanie urządzenia znalazłbym w środowisku fotografów i fotoreporterów. Nie zawsze mamy miejsce by wziąć laptopa czy tablet, nasz telefon jest jednak zawsze z nami. Sprytne urządzonko z łatwością zmieści się w torbie na aparat, ratując kiedy trzeba baterię w telefonie – nawet kilkukrotnie. Po zrobieniu odpowiednich zdjęć, przełożymy kartę do Dash Drive’a, by przejrzeć zdjęcia na telefonie, który może mieć przecież lepszy i większy ekran niż lustrzanka.
Za pomocą AE400 i telefonu wyślemy też szybko nasze profesjonalne zdjęcia (oczywiście aparat musi pracować na kartach SD), w sytuacjach, kiedy czas jest najważniejszy. Cena w okolicach 230 złotych to także mocna strona sprzętu ADATA, nie jest to bowiem więcej, niż gdybyśmy kupowali każde z urządzeń osobno.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
I do tego tanie urządzenie