Przed chwilą zaprezentowana została kolejna generacja popularnej serii Canona. Model PowerShot G16 wnosi kilka nowości, ale też trudno nazwać go rewolucją. Wygląd pozostał taki sam – dostajemy jednak szybszy procesor obrazu i moduł Wi-Fi. Co jeszcze?
Ogólne
|
Data premiery | 08.2013 |
Typ | kompakt premium | |
Budowa
|
Wymiary | 109 x 76 x 40 mm |
Waga | 356 g | |
Obudowa | aluminium | |
Matryca i procesor
|
Format i typ | 1/1,7 cala; CMOS |
Rozdzielczość | 12,1 Mpix | |
Czułość ISO | 100 – 6400 | |
Optyka
|
Marka | Canon |
Zoom optyczny | x5 (odpowiednik 28 – 140 mm) | |
Cyfrowy | x4 | |
Światło | f/1,8 – 2,8 | |
Ekran
|
Rozmiar | 3″ |
Typ ekranu | TFT PureColor II G LCD, bez dotyku | |
Rozdzielczość | 922 tys. punktów | |
Pozostałe
|
Nagrywanie filmów | Full HD: 1920 x 1080 pikseli, 60/30 kl/s |
H.264 | ||
Zdjęcia seryjne | 12,2 kl./s i 9,3 kl./s | |
Mechanizm czyszczenia matrycy | – | |
Stabilizacja obrazu | tak | |
Migawka | 15 – 1/4000 s | |
Obsługa kart | SD/SDHC/SDXC | |
Lampa błyskowa | tak | |
Hot-shoe | tak | |
Wizjer | tak, optyczny | |
Bateria
|
Typ/pojemność | akumulator litowo-jonowy NB-10L |
Wydajność | 360 zdjęć na jednym ładowaniu | |
Funkcje
|
Nastawy automatyczne | tak |
Nastawy ręczne | tak | |
Efekty | tak | |
Dodatki | WiFi, opcjonalny GPS, akcelerometr, opcja timelapse |
Trudno G16 opisać inaczej, niż jako wytrzymały, solidny kompakt. Jego design i konstrukcja nie uległy szczególnym zmianom w stosunku do poprzedniej generacji. Grip może się teraz pochwalić nieco innym profilem – i to w zasadzie wszystko, co od strony ergonomii poprawili inżynierowie Canona.
PowerShot G16 i jego poprzednicy od zawsze stanowią idealne połączenie niewielkich rozmiarów z wygodną obsługą. Pokrętła, przyciski – wszystko to wyprowadzono na zewnątrz, dzięki czemu bardziej zaawansowani użytkownicy otrzymują możliwość szybkiego dostępu do wybranych parametrów ekspozycji.
Szybka, wygodna praca dzięki dwóm pokrętłom
Poza pokrętłem trybów, znajdziemy tu rozwiązane skopiowane z półprofesjonalnych i profesjonalnych lustrzanek, a więc dwa pokrętła – jedno na tylnym, drugie na przednim panelu. W trybie manualnym, przykładowo, posłużą one odpowiednio do zmiany wartości przysłony oraz czasu otwarcia migawki.
W PowerShocie G16 dostajemy do dyspozycji personalizowany klawisz skrótu, który tym razem został umiejscowiony zaraz pod dedykowanym przyciskiem nagrywania. Guzik pozwala na przypisanie do niego niemalże dowolnej funkcji, co też ma wpływ na szybszą i wygodniejszą pracę. To właśnie jest najbardziej docenianą cechą aparatów z tej serii – komfort i szybkość.
Ta ostatnia objawia się też w lepszym trybie seryjnym, który teraz oddaje do dyspozycji użytkownika 12,2 klatek na sekundę – jednak tylko przez pierwsze sześć kadrów. Po tym czasie, wartość spadnie do 9,3 kl./s, i na tym ustawieniu możemy zarejestrować aż 522 zdjęcia przy wsparciu karty zgodnej z UHS-1.
Poprawie uległ też tryb filmowy. Po jego uruchomieniu nagramy wideo w jakości 1080/60p, co jest pewnym przeskokiem z poprzedniego 30p. Ten ostatni również pozostaje dostępny.
Mówiąc o G16, nie można zapomnieć o zaimplementowanym w nim obiektywie. Szerokokątne szkło o jasności od f/1,8 do f/2,8 na długim końcu jest jednym z ciekawszych w tego typu konstrukcjach. Pięciokrotny zoom (28-140 mm w ekwiwalencie dla pełnej klatki) powinien stanowić optymalne rozwiązanie – zwłaszcza przy tak dużym otworze względnym.
PowerShot G16 to ponadto pierwszy aparat z serii, w którym zainstalowano kartę sieciową. Zgodność z Wi-Fi ułatwi obsługę przez smartfona, udostępnianie materiałów bez konieczności połączenia z komputerem czy wreszcie zdalny wydruk zdjęć.
Trzycalowy ekran dotykowy o rozdzielczości 922 tys. punktów powinien zapewnić dostatecznie ostry obraz – a kiedy zacznie doskwierać światło słoneczne, wystarczy przesiąść się na wbudowany wizjer optyczny. O jakości tego ostatniego nie będę się jednak wypowiadał, jako że nie miałem jeszcze PowerShota w ręku.
Canon postawił na naturalną ewolucję, dokładając do G16 możliwość połączenia z siecią, poprawiając nieco jego ergonomię i zapewniając szybszą pracę poprzez nowy procesor obrazu. To w dalszym ciągu doskonały kompakt, który może służyć albo jako kieszonkowy zastępca lustrzanki, albo jako samodzielne urządzenie dla tych, którzy nie potrzebują dużych korpusów.
Jedną z największych zalet tego PowerShota (i jego poprzedników również) jest szybki dostęp do większości funkcji, od podstawowych parametrów ekspozycji począwszy, a skończywszy na trybach bardziej multimedialnych. To również jeden z niewielu sprzętów tego typu, na którego warto wyłożyć trochę więcej pieniędzy. Z niecierpliwością czekam na pojawienie się G16 w redaKcji.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies