Wybieramy 10 akcesoriów, które warto kupić razem z lustrzanką

Aparat to nie wszystko. Podobnie jak w modzie, w fotografii sporą rolę odgrywają po prostu akcesoria wszelkiego koloru i kalibru. Spójrzmy zatem, które z ogromnej ilości produktów mogą okazać się naprawdę przydatne – niezależnie od Waszego stopnia zaawansowania.

Z góry zapowiadam, że w tym tekście nie znajdziecie ani jednej torby, plecaka i statywu. To tematyka zbyt złożona, zasługująca na osobny, obszerny tekst. Podobna jest zresztą kwestia lamp błyskowych. Skupiłem się raczej na drobniejszych dodatkach, takich, które usprawnią nie tylko proces fotografowania, ale też m.in. kwestie związane z ergonomią czy tematyką około-zdjęciową.

Wężyk spustowy

Wygoda użytkowania za kilkanaście/kilkadziesiąt złotych

Makro, fotografowanie z długim czasem naświetlania czy po prostu uzupełnienie marnego statywu. Wężyki spustowe nie są drogie, a zapewniają sporo szerszy wachlarz możliwości każdemu użytkownikowi lustrzanki.

Filtr UV

Jedni go kochają, inni nienawidzą

Kupując filtr UV – kup ten droższy. W tym przypadku akurat ma to kluczowe znaczenie z jednego, prostego powodu. Twój obiektyw jest tak dobry, jak jego najsłabsze ogniwo, dlatego też zakładając filtr za 30 złotych otrzymasz rezultaty jak z optyki za… 30 złotych.

Tego rodzaju nakręcane filtry służą przede wszystkim funkcjom ochronnym, co w obecnych czasach nie ma już tak wielkiego znaczenia, jak w niedalekiej jeszcze przeszłości. Ilość mechanicznych uszkodzeń przednich soczewek obiektywów jest już sporo mniejsza, a nakładane przez producentów, utwardzane powłoki ochronne cechują się czasem niezwykłą wręcz wytrzymałością. Jeśli jednak planujesz ekspedycję ekstremalną, to filtr UV będzie na pewno dobrym wyborem.

Wytrzymały dysk zewnętrzny

Bo zdjęcia też gdzieś trzeba przechować

Czy na USB 2.0, czy na USB 3.0 – ważne, żebyś miał. Teoretycznie im szybszy, tym lepszy, ale z wolniejszym też nie będziesz sobie wyrywać włosów z głowy. Obecnie najlepszą i najdroższą opcją są dyski SSD z USB 3.0, następne w kolejności byłyby HDD z USB 3.0, na końcu – USB 2.0 i HDD. Tego rodzaju magazyny zdjęć powinny być dodatkowo zamykane w utwardzanej, najlepiej wodoszczelnej i odpornej na upadki obudowie.

Szerzej o kryteriach, jakimi możecie kierować się przy wyborze dysku zewnętrznego, pisaliśmy tutaj.

„Zbroja” dla lustrzanki

Wytrzyma wszystko. Prawie wszystko

Użyteczna, estetyczna i przede wszystkim wytrzymała osłona dla rozmaitych aparatów. Na zdjęciu widać akurat zbroję dla Nikona D5200, ale firma Delkin ma w ofercie również multum innych modeli. Akcesorium wyposażono w plastikową osłonkę wyświetlacza LCD i zabezpieczenie wszystkich newralgicznych elementów konstrukcji. Zbroja zwiększa też pewność uchwytu.

Ściereczka z mikrofibry

Oczywista oczywistość, ale…

Nie zawsze porządną mikrofibrę da się zastąpić flanelą, bawełną albo czymkolwiek innym, co masz na sobie. Warto trzymać w torbie fotograficznej czysty kawałek takiego płótna, którym będziesz mógł porządnie wyszorować przednią soczewkę obiektywu. Pamiętaj, że każdy paproch będzie widoczny na zdjęciu.

Miniaturowy softbox

Po złożeniu będzie płaski

Niewielki softbox o wymiarach 20 x 30 centymetrów będzie idealnym uzupełnieniem lampy systemowej – tej, którą zakładasz na gorącą stopkę aparatu. Akcesorium pozwoli zmiękczyć błysk bez potrzeby odbijania go od ścian czy sufitu. Produkty tego typu kosztują zwykle kilkadziesiąt złotych (nie więcej niż 60).

Pilot na podczerwień

Alternatywa dla wężyka

Najpierw musisz się zorientować, czy Twoja lustrzanka została wyposażona w czujnik IR. Jeśli tak – poszukaj oryginalnego, kompatybilnego z nią pilota. Możesz albo kupić produkt tego samego producenta, albo poszukać zdecydowanie tańszych zamienników. Będą gorzej wykonane, ale działają zazwyczaj dokładnie tak samo.

Chodzi tu o możliwość zdalnego wyzwalania aparatu, przy czym potrzebne będzie celowanie pilotem w czujnik; najczęściej znajdziemy go na frontowym panelu lustrzanki, dlatego też będziesz musiał ustawić się tak, by widzieć rzeczoną przednią ściankę. Najprostsze tego typu konstrukcje kosztują ok. 20 złotych. Bardziej zaawansowane, oferujące m.in. obsługę zooma, dostaniesz za mniej więcej 100 złotych.

Filtr polaryzacyjny

Obowiązkowy w każdej torbie

Jest drogi, delikatny i trzeba nauczyć się go obsługiwać. Kiedy jednak przełkniesz tę kwotę (zwiększającą się w zależności od średnicy obiektywu), odkryjesz „całkiem nowy świat”.

Na filtr kołowy, nakręcany, wydasz nawet kilkaset złotych, ale zapewni Ci najlepszą jakość optyczną i najlepszy efekt. Zadaniem popularnego „polara” jest, przykładowo, umożliwienie fotografowania chmur odbijających się w jeziorze czy fotografowanie obiektów umieszczonych za szybą – i to tylko skromna część jego zastosowań.

Nieco tańszą alternatywą jest system Cokin, niewymagający aż tak dużego nakładu początkowego.

Alternatywny pasek

Standard nie zawsze wystarcza

Tu chodzi o dwie rzeczy – albo wygodę, albo ciekawy wygląd. Albo nawet jedno i drugie, jeśli uda Ci się znaleźć taki pasek. W pierwszym przypadku rozwiązanie to ma sens tylko wtedy, gdy często paradujesz z lustrzanką zawieszoną dookoła szyi. Ciekawą propozycją jest pasek neoprenowy; materiał ten jest wytrzymały i elastyczny, a dodatkowe, gumowe wykończenie antypoślizgowe przyda się przy większych upałach, kiedy z każdym kadrem na Twoim karku pojawi się kolejna kropla potu.

Dodatkowa bateria lub uchwyt pionowy

Energii nigdy za mało

Zapasowy akumulator przyda się zawsze, a nie zajmuje dużo miejsca. Włożysz go wszędzie, nawet do najmniejszej torby fotograficznej, kieszeni kurtki czy bluzy. Koszt dodatkowej baterii zamknie się w okolicach 70 złotych (jeśli mówimy o zamienniku) lub około 100-200 złotych (przy produktach oryginalnych.

Alternatywnie, możecie zakupić grip, czyli tzw. uchwyt pionowy. Tego typu dedykowane rozwiązanie nie tylko ułatwia tworzenie kadrów portretowych, ale zapewnia sporą rezerwę miliamperogodzin. W gripie zmieszczą się bowiem nawet dwie dedykowane baterie litowo-jonowe, niektóre konstrukcje umożliwiają też wykorzystanie szufladki na zwykłe paluszki.