Canon EOS 70D z zewnątrz może od 60D nieszczególnie się różni, ale wyposażony został w tzw. sensor autofocusu „Dual Pixel CMOS”, mający sporo zmieniać na lepsze zwłaszcza w przypadku Live View i filmowania. Poza tym, mamy do czynienia z układem znanym z 7D, odchylanym wyświetlaczem prosto z 700D oraz wbudowanym modułem Wi-Fi, wprowadzonym po raz pierwszy w pełnoklatkowym EOS-ie 6D.
Specyfikacja techniczna
Ogólne
|
Data premiery | 07.2013 |
Typ | lustrzanka | |
Budowa
|
Wymiary | 139x104x79 mm |
Waga | 755 gramów z baterią | |
Obudowa | Wzmacniany plastik | |
Matryca i procesor
|
Format i typ | APS-C, CMOS |
Rozdzielczość | 20,2 Mpix | |
Czułość ISO | 100-12800 (25600 po rozszerzeniu) | |
Ekran
|
Rozmiar | 3″ |
Typ ekranu | Clear View II TFT LCD, uchylany | |
Rozdzielczość | 1,04 mln punktów | |
Pozostałe
|
Nagrywanie filmów | Full HD: 1920 x 1080, 30, 25 i 24 kl./s |
H.264; mikrofon stereo | ||
Zdjęcia seryjne | 7 kl./s | |
Mechanizm czyszczenia matrycy | tak | |
Stabilizacja obrazu | tak | |
Migawka | 30 – 1/8000 s | |
Obsługa kart | SD/SDHC/SDXC | |
Lampa błyskowa | tak, pop-up | |
Hot-shoe | tak | |
Wizjer | optyczny, 98% pokrycia, pow. 0.95x | |
Bateria
|
Typ/pojemność | Akumulator litowo-jonowy LP-E6 |
Wydajność | 920 klatek wg CIPA | |
Funkcje
|
Nastawy automatyczne | tak |
Nastawy ręczne | tak | |
Efekty | tak | |
Inne | Lepszy AF w trybie Live View, Wi-Fi, Mini HDMI, akcelerometr, opcja podpięcia GPS |
Budowa i jakość wykonania
Wygląda na to, że EOS 70D sporo czerpie ze swoich jedno-, dwu- i trzycyfrowych kuzynów. Ergonomia w dalszym ciągu pozostaje zbliżona do 60D, na którego wytrwali Canoniarze narzekali co nie miara, choć producent wprowadził tu kilka usprawnień. Po pierwsze, mamy do dyspozycji sporo kontrolek wyprowadzonych na zewnątrz, flagowy ekran szybkiego dostępu i panel dotykowy, który po raz pierwszy pojawił się w EOS-ie 650D.
W bezpośrednim zestawieniu z 60D, 70D wygrywa. Na tylnym panelu jest więcej użytecznych przycisków, co momentalnie przełoży się na wygodę użytkowania. Na górze, z kolei, otrzymujemy uproszczone pokrętło trybów, pozbawione niezliczonej ilości „efektów”. Co więcej, obraca się ono w zakresie 360 stopni.
Co ciekawe, 70D jest od poprzednika trochę mniejszy. Sprzęt skonstruowano przede wszystkim z plastiku, ale, według DPReview, całość dobrze leży w dłoni i daje się odczuć solidność korpusu. Bardzo dobrą sprawą jest też uszczelnianie przed wilgocią i kurzem.
Nie zapominajmy o dobrej klasy wyświetlaczu LCD, odchylanym w niemalże dowolny sposób. Wysoka rozdzielczość 1,04 miliona punktów na trzycalowej przekątnej zapewni odpowiednio ostry obraz. Wizjer, z kolei, oferuje 98 procent pokrycia i powiększenie 0,95x; parametry są zatem lepsze, niż w 60D, bardziej zbliżone do Nikona D7100.
Funkcjonalność
Dual Pixel CMOS AF – z czym to się je?
Bolączką sporej części lustrzanek jest powolne ostrzenie w trybie Live View i często mylący się autofocus w trakcie filmowania. Innowacja Canona ma zapobiec tym problemom, utrzymać ruchome obiekty w obszarze ostrości i, plus minus, przełożyć się na większy profesjonalizm każdej produkcji. Z Dual Pixel CMOS AF bez problemu współpracować będą dotychczas produkowane szkła; Canon mówi o kompatybilności ze 103 modelami, podczas gdy starsza optyka będzie wykorzystywać nowe możliwości w ograniczonym zakresie.
EOS 70D wspiera też mikrokonfigurację AF
Dochodzi do tego nowa, 20,2-megapikselowa matryca produkowana przez samego Canona. W zestawie dostajemy też 14-bitowy procesor DIGIC 5+ i 19 punktów autofocusu, siedem klatek na sekundę w trybie zdjęć seryjnym i bufor nawet na 16 RAW-ów w jednej serii.
Producent zdecydował się wreszcie na zapewnienie synchronizacji błysku na poziomie 1/250 sekundy, wprowadzenie trybu cichej migawki i wydajnego trybu seryjnego (siedem klatek na sekundę). Nie zapominajmy też o Wi-Fi i, być może, opcji filmowania w RAW pod kątem Magic Lantern. Właśnie pod kątem wideo nowy EOS może być kapitalną propozycją.
Łyżką dziegciu może tu być brak interwałometru dla time-lapse’ów.
Podsumowanie
Canon wprowadził faktyczną innowację w module autofocusu, co potwierdzają pierwsi recenzenci. Ostatnio to rzadkość; „rewolucyjne” pomysły mało której firmy rzadko kiedy znajdują odzwierciedlenie w rzeczywistości. W przypadku EOS-a 70D rzeczywiście dostajemy szybszy i bardziej dokładny autofocus w trybie Live View, co eliminuje poważne problemy związane z filmowaniem lustrzanką. Media mające już do czynienia z nowym aparatem mówią o najlepszych rezultatach na rynku – i o to właśnie chodziło.
W redakcji z niecierpliwością wyczekujemy nowej propozycji Canona. Lustrzanka pojawi się w sprzedaży pod koniec sierpnia tego roku, w cenie 1099 euro za sam korpus.
Ceny Canon EOS 70D
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Pomyślmy choćby przez chwilę… Filmy kinowe realizowane są w 24klatkach na sekundę, filmy wydawane na płytach blu-ray konwertowane są do 30 klatek na sekundę lub wydawane w oryginalnej szybkości 24 kl/s (koneserzy, ze względu na lepszy obraz kupują wydania oryginalne – 24 kl/s). I co? Występują jakieś problemy na telewizorach 100Hz-15000Hz?
Pozdrawiam
telewizora 50Hz to już teraz „pies z kulawą nogą” nie zechce a tu „wspaniały” aparat do kręcenia filmików FullHD rejestruje z czestością 30Hz… że też też ością w gardle marketingowcom Canona nie stanie taka bezczelność. Powiedzmy szczerze: cała zaleta nowej matrycy została zniweczona przez ograniczenie formatu filmowania do HD (bo fullHD to tylko mydlenie oczu).
Może chodzi tobie o prędkość zapisu wideo 30 klatek na sekundę? Toż to standard w urządzeniach rejestrujących obraz ruchomy. 30 klatek full hd pasuje do 60Hz, a telewizor i tak, nawet jeśli ma 100Hz, pokaże płynny obraz bo wstawia takie jakby międzyklatki.