Sony Cyber-Shot HX50 jest jednym z najmniejszych na świecie aparatów z 30-krotnym zoomem optycznym. To właśnie tutaj „robi różnicę”, przyćmiewając wszystkie niedostatki tej grupy – a więc małe matryce i słabą ergonomię. Do naszej redakcji trafił model pozbawiony czujnika GPS (ten z funkcjami geolokalizacyjnymi zwie się HX50V).
Mały, zgrabny i funkcjonalny
Sony pokusiło się o klasyczny projekt. Mały korpusik kryje jednak ogromną niespodziankę, będąc świetnie wyważonym i wzbogaconym o pokryty gumopodobnym materiałem uchwyt. O nim jednak za chwilę.
Cyber-shot HX50 został zbudowany doskonale, czego zresztą należy spodziewać się po aparacie w tak wysokiej – jak na kompakt – cenie. Aparat jest lekki i bardzo poręczny, jego mechanika stoi na świetnym poziomie. Trudno jednak wyzbyć się wrażenia zbyt luźnego osadzenia pokrętła kompensacji ekspozycji na górnym panelu – w produkcie za przeszło 1600 złotych nie powinno mieć to miejsca. W zwykłym użytkowaniu nic jednak nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie.
Aparat został wyposażony w pokryty gumopodobnym materiałem uchwyt. Zważywszy na wymiary kompaktu, zaliczyłbym grip do głębokich – palce naturalnie mieszczą się w przerwie między uchwytem a obiektywem, pomagając ustabilizować całe urządzenie.
Rozpatrując ergonomię w kategoriach aparatów kompaktowych, obsługiwanie HX50 to czysta przyjemność. Do gripa dochodzi ulokowane na tylnej ściance miejsce na kciuk (szkoda tylko, że Sony również tutaj nie użyło gumy), dwa pokrętła trybów i kilka innych,wyprowadzonych na zewnątrz przycisków. Może za dużo wymagam, ale z chęcią zobaczyłbym tu również pokrętło na panelu frontowym. Pozwoliłoby to na zdecydowanie wygodniejszą obsługę trybów manualnych i półautomatycznych, zwłaszcza z wykorzystaniem opcjonalnego wizjera elektronicznego.
[nggallery id=120 template=techmaniak]
Sony zadbało o intuicyjne rozmieszczenie większości przycisków. Jeśli używałeś już wcześniej cyfrówek japońskiej firmy, to odnajdziesz się tu błyskawicznie. Jeśli nie – przyzwyczajenie i wyrobienie odpowiednich nawyków również nie zajmie Ci dużo czasu.
Cyber-shot HX50 dysponuje gorącą stopką, co pozwala podłączyć wspomniany wyżej wizjer, systemowe lampy błyskowe czy mikrofon zewnętrzny. Niestety, bez przejściówki nie podepniemy do kompaktu lamp ze złączką starszej generacji.
Zadziwiająco „łagodna” lampa z rozproszonym światłem
Mówiąc o lampach nie można zapomnieć o lampie wbudowanej, która niczym specjalnym się raczej nie wyróżnia. Szkoda, że producent nie zastosował tu takiego zabiegu, jakiego Olympus użył w swoich bezlusterkowcach – a więc opcji „odgięcia” palnika w stronę sufitu, celem naturalnego rozproszenia błysku. Niżej znajdziecie przykład tej samej sceny, fotografowanej z odległości ok. 40 centymetrów.
Lampa włączona | Lampa wyłączona |
Pierwsze zdjęcie wykonałem bez lampy, przy drugim już błyskałem. Przy szerokim kącie, wbudowana lampa doświetli obiekty znajdujące się o ok. pięć, sześć metrów od obiektywu.
Za zasilanie HX50 odpowiada litowo-jonowy akumulator, który oferuje możliwość wykonania ok. 400 klatek na jednym ładowaniu. I faktycznie, przy ekranie LCD ustawionym na średnią jasność, udało mi się zarejestrować podobną ilość kadrów.
Czytelny i wygodny
Wykonany w technologii Xtra Fine TruBlack wyświetlacz TFT LCD bardziej przypomina matryce IPS, niż tanie TN-ki. Kąty widzenia są świetne, kolory i rozdzielczość też. 921 punktów na trzech calach to w tej chwili pożądany standard wśród aparatów wyższej klasy; dobrze, że Sony postanowiło zaimplementować tu podobne rozwiązanie.
[nggallery id=122 template=techmaniak]
Na ekranie widnieje odpowiednia ilość informacji, która może być zresztą dostosowywana do oczekiwań każdego z użytkowników. Amatorzy skorzystają z minimalnej ilości odwracających ich uwagę danych, podczas gdy bardziej zaawansowanych ucieszy pokazywany na bieżąco czas otwarcia migawki, wartość przysłony, czułość ISO czy wartość kompensacji ekspozycji.
Sony sprzedaje osobno również wizjer elektroniczny wykonany w technologii OLED. Niestety, nie miałem okazji testować tego akcesorium. Jeszcze.
Jak na kompakt, HX50 radzi sobie co najmniej dobrze
Szeroki kąt | Zoom x30 |
Sony Cyber-shot HX50 bazuje na matrycy CMOS Exmor R o rozmiarze 1/2,3 cala i rozdzielczości efektywnej 20,4 megapikseli. Za przetwarzanie obrazu odpowiada tu procesor BIONZ. Mając awersję do zdjęć serwowanych przez aparaty kompaktowe, byłem zdumiony ilością szczegółów zapisywanych na niektórych zdjęciach. Sporo zależy od oświetlenia, szczęścia, odpowiedniego trafienia autofocusem (zwłaszcza na dłuższych ogniskowych)…. ale przy dobrym świetle, HX50 ma się czym pochwalić, zwłaszcza w swojej klasie. Brakuje tu oczywiście poziomu sensorów APS-C czy Mikro Cztery Trzecie, jednak Sony i tak udało się wyciągnąć z malutkiej matrycy naprawdę dużo. Efekt psuje tylko zbyt intensywne odszumianie JPEG, obecne zresztą w każdym kompakcie. Bardzo brakowało mi RAW-ów. Bardzo. Naprawdę.
Szum cyfrowy zaczyna przeszkadzać dopiero od ISO 1600, choć jest też widoczny (ale akceptowalny) przy ISO 800. Wziąwszy pod uwagę rozmiar matrycy i jej rozdzielczość (zbyt dużą, moim zdaniem) jest to kapitalny wręcz wynik.
Poniżej znajdziecie kilka wykonanych przeze mnie zdjęć testowych. Po kliknięciu na miniaturę, zostaniecie przeniesieni do Flickra, skąd możecie fotografię ściągnąć lub wyświetlić w oryginalnej rozdzielczości.
Tryby P, A, S, M i dedykowany przycisk do filmowania
W trybach A, S czy M wartości ekspozycji zmieniamy poprzez naciśnięcie środkowego przycisku wybieraka i korzystanie z okalającego go pokrętła. Szczerze powiedziawszy, nie rozumiem, dlaczego Sony zdecydowało się w ten sposób rozwiązać tę kwestię. Dużo wygodniej byłoby wprowadzić wzorowaną na lustrzankach i bezlusterkowcach (w przypadku Sony: tylko w NEX-7) zmianę przez pokrętło trybów znajdujące się przy kciuku. To, które pozwala szybko zmienić kompensację ekspozycji.
Jeszcze lepszą opcją byłoby umożliwienie użytkownikowi zaprogramowania funkcji tegoż pokrętła w zależności od jego indywidualnych preferencji. Na szczęście, możemy tu znaleźć przycisk Custom, który pozwala m.in. na określenie czułości ISO, balansu bieli czy trybu pomiaru światła.
Aparat uruchomi się po ok. dwóch sekundach od wciśnięcia przycisku, a łączny czas do wykonania i zapisania pierwszego zdjęcia wynosi ok. 4-5 sekund. Zmiana ogniskowej z najkrótszą na najdłuższą trwa równo trzy sekundy. W trybie zdjęć seryjnych zarejestrowałem 10 klatek w ciągu jednej sekundy.
W czasie testu korzystałem z kart Kingston SDHC 8GB z 10. klasą prędkości.
Optyczna stabilizacja obrazu nie zachwyca, ale na pewno pomaga przy dłuższych ogniskowych. Ostre zdjęcia byłem w stanie wykonać z ręki nawet przy maksymalnym zoomie. Maksymalny czas otwarcia migawki bez konieczności użycia statywu to – dzięki OIS – ok. 1/30, 1/40 sekundy. Na uwagę zasługuje autofocus, który przy dostatecznej ilości światła zastanego potrafi złapać ostrość w przeciągu jednej dziesiątej sekundy. Nawet w marnych warunkach układ radził sobie dobrze.
Jak to zwykle w aparatach Sony bywa, HX50 oferuje kilka dodatków programowych. Otrzymamy funkcję bracketingu, możliwość wyboru intensywności działania algorytmu odszumiającego, tryb panoramy automatycznej czy fotografowania 3D. Ba, jest nawet manualne ustawianie ostrości. Sony zadbało również w HX50 o moduł Wi-Fi, dzięki któremu możemy m.in. przesyłać bezprzewodowo zdjęcia bądź sterować aparatem przy pomocy smartfona czy tabletu. To funkcjonalność przydatna zwłaszcza wtedy, gdy chcemy maksymalnie ograniczyć ilość zabieranych ze sobą kabli. Smartfon umożliwia sprawowanie niemalże pełnej kontroli nad kompaktem, pełniąc też rolę dodatkowego magazynu na pliki – co idealnie sprawdzi się zwłaszcza w terenie.
Predefiniowany artyzm
Cyber-shot HX50 nie odstaje od reszty aparatów pod kątem filtrów artystycznych. Aparat oferuje ich siedem, z czego trzy służą do uzyskania różnego koloru selektywnego. Do menu efektów dostaniemy się po wciśnięciu okrągłego wybieraka w dół.
Przykładowe efekty
|
Aparat nagrywa wideo w jakości Full HD (1920×1080, 50p) z dźwiękiem stereofonicznym. Możemy zmieniać ogniskową w trakcie filmowania, a sam obraz i jego płynność stoją na wysokim poziomie. Aparat radzi sobie również z rejestracją dźwięku, choć pojawia się problem braku efektywnej niwelacji szumu wiatru.
Warto, jeśli akurat szukasz wygodnego superzooma
Za rozszerzone funkcjonalności HX50 słono zapłacimy. Niemniej jednak propozycja Sony jest pierwszym, tak małym kompaktem z 30-krotnym zoomem optycznym – a nowość, zwłaszcza udana, swoje kosztuje. Aparat oferuje nadspodziewanie dobrą jakość obrazu, która niweluje pewne braki w ergonomii.
Nie mogę jednak przebaczyć konstruktorom firmy braku zapisu fotografii w formacie RAW; w tego rodzaju sprzęcie jest to moim zdaniem konieczność.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
ZALETY
|
WADY
|
Aparat zasługuje naszym zdaniem na wyróżnienie “Wybór Redakcji“.
Warto zainteresować się też Lumixem TZ-35, który oferuje nieco mniejszy zoom, ale podobną funkcjonalność w korpusie o zbliżonej wielkości. Jeśli natomiast waga i forma nie są dla Ciebie istotne, przejrzyj naszą arenę superzoomów, gdzie skupiliśmy się na najpopularniejszych cyfrówkach w swojej klasie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies