Szefostwo Sun Times, codziennej gazety Chicago, złożyło wymówienie swoim 28 fotoreporterom. Prościej mówiąc, zwolniono wszystkich, którzy etatowo dostarczali zdjęcia do kolejnych wydań. Wśród nich był m.in. John H. White, wieloletni fotograf wydawnictwa, a przy tym laureat nagrody Pulitzera z 1982 roku.
Czym będą teraz wypełniane karty dziennika? Zdjęciami z komórek, tworzonymi przez dziennikarzy.
Niedługo rozpoczniemy kurs fotografii dla naszych pracowników. Z wykorzystaniem iPhone’ów, będą mogli oni tworzyć zdjęcia i filmy (…) Planujemy też przeprowadzić warsztaty z podstawowej edycji wideo (…)
– Craig Newman, redaktor naczelny Chicago Sun Times.
Nie wińcie jednak Newmana, bo jest on takim samym pracownikiem, jak każdy inny. Kwestia leży tu po stronie włodarzy, którzy zdecydowali postawić na digitalizację i media multimedialne, a więc przede wszystkim na filmy.
Chicago Sun Times zmienia się błyskawicznie, a nasi czytelnicy nieustannie poszukują nowych materiałów wideo. Jesteśmy skoncentrowani na ciągłym polepszaniu naszych umiejętności w tym zakresie, co – niestety – wiąże się z potrzebami restrukturyzacji (…)
– fragment oficjalnego oświadczenia.
Fakt faktem, klasyczna, wysokiej jakości fotografia prasowa wymiera. Nikt mi nie powie, że „dziennikarz po kursie kadrowania” jest w stanie zaoferować podobny kadr, co gość, który ma na swoim koncie fotograficznego Pulitzera. Nie ma takiej siły. Owszem, iPhone’em (czy HTC One lub innym smartfonem) da się zrobić zdjęcie takie, jak lustrzanką, ale tylko w określonych warunkach. Przy dobrym świetle, właściwym temacie… i w odpowiednio wykształconych dłoniach fotografującego.
Nie pierwszy i na pewno nie ostatni raz
Mimo, iż może się tak wydawać, nie mamy do czynienia z nagonką na fotoreporterów jednego tytułu. Tego typu wydarzenia od kilkunastu miesięcy przewijają się tu i ówdzie. Przykładowo, w listopadzie 2011 roku CNN zwolniło 11 fotoreporterów, co odbiło się po sieci szerokim echem.
Ale nie tylko na arenie międzynarodowej właściciele wydawnictw podejmują tak radykalne decyzje. W grudniu 2011 praktycznie przestał istnieć dział fotograficzny Rzeczpospolitej, spore problemy mieli również fotografowie zatrudnieni w Agorze, wydawcy Gazety Wyborczej i kilku innych magazynów.
Źródło: Chicago Tribune
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Może od razu zainstalujmy kamery na każdej ulicy i mamy problem z głowy.
Problem do tyczy raczej redukcji miejsc pracy i tego że człowiek jest nie potrzebny w tym całym zamieszaniu , liczy się sprzedaż .
I nowe hasło telefonem i tablet też można robić zdjęcia tylko po co skoro są aparaty.
I to że wszystko jest proste choć wcale tak nie jest.
Jakość w sensie wyboru kadru czy umiejętności ustawienia się tak do sytuacji by wyglądało miło dla oka a przy tym „treściwie” jest do wyuczenia. Śmiem twierdzić, że wystarczy przeszkolić delikwenta w zakresie „nie rób zdjęć pod słońce” oraz „ta siatka służy do wyboru gdzie ma się znajdować najważniejszy punkt zdjęcia, np oczy” wystarczy do wykonania prawidłowych fotek, które z powodzeniem można zamieścić w gazecie informacyjnej jako ilustrację danego wydarzenia. Oczywiście artyzmu żadnego w tym nie będzie ale podstawy są proste i do wyuczenia. Nie róbmy już z tych „fotoreporterów” jakichś wyjątków niezbędnych do działania gazety. Tu liczy się fart i „bycie na miejscu”
Telefony są dobre , kompakty lepsze a najlepsze lustrzanki . He he Bili Idol się kłania
Absurd czy nie, niby jakiej jakości zdjęcia można wydrukować w codziennej gazecie? Najczęściej, nawet bardzo dobra fotka jest kompresowana i pomniejszana oraz, co wynika z technologii druku np. czarno-białego, jej jakość jest bardzo kiepska. Ktoś tam po prostu porównał to samo ujęcie, zrobione iPhonem i lustrzanką a następnie wydrukowane i okazało się, że wyglądają tak samo. Gazeta to nie jest konkurs fotograficzny a fotka ma tylko pokazać sytuację i byle gówniarz z telefonem, który akurat jest na miejscu, zrobi lepsze zdjęcie (merytorycznie bo na gorąco) niż pan szanowny fotoreporter, który się dowlecze z całym swoim wspaniałym sprzętem dopiero po głownym zdarzeniu. Etatowy fotoreporter to zwykła strata pieniędzy bo panowie mają umiejętności ale te umiejętności kosztują. W dodatku ciepła posadka pasie dupę a taki freelancer ma większe parcie na to, by być w centrum zdarzeń i napstrykać czegoś sensownego. No i po trzecie, tak się niestety składa, że dobry fotograf zrobi dobre zdjęcie pudełkiem z dziurką czyli takim telefonem rąbnie jeszcze lepsze. A przy jakości druku w codziennych gazetach lepsze niż „dobre” nie jest potrzebne bo tego i tak nie będzie widać. Zatem w fotografii reporterskiej nie liczy się jakiś przesadny artyzm, sprzęt za grube pierdyliony tylko bycie na miejscu, szybki dojazd i brak sraczki bo lustrzanka akurat ma akumulator rozładowany, nie ma takiego a takiego obiektywu i ch*j wie co jeszcze, gdy telefon wystarczy wyjąć z kieszeni i macnąć paluchem.
Tylko co do wyboru urządzenia się nie zgodzę bo iPhony robią generalnie gorsze zdjęcia niż nowe Nokie i na takowe bym stawiał jako zastępstwo narzędzi „fotografa”. A panom fotoreporterom polecam kurs obsługi telefonu i dziennikarski. Ewentualne przerzucenie się na fotografię ślubną. Artyzm zaś, niech uprawia po godzinach pracy ;]
No właśnie, Ty mówisz początkowo o jakości obrazu – o tę mi nie chodzi w tekście w ogóle. I pewnie, sprzęt nie ma znaczenia, ale ja jednak lubię oglądać dobre kompozycyjnie zdjęcia. Nawet w gazetach.
Fotografii się z pojedynczego szkolenia nie nauczysz, bo to trzeba w pewnym sensie kochać. Oglądać prace innych, samemu spożytkować kilkaset kadrów na jeden temat. Taki człowiek z przypadku, który tylko dostanie telefon i prikaz „rób zdjęcia”… Jeśli nie zasłoni palcem obiektywu, to już będzie dobrze.
pewnie ze kazdy porzadny kompakt lepszej jakosci zdjecia zrobi
Jeżeli chcą koniecznie robić zdjęcia telefonem, to lepiej żeby wybrali nokię 808 pure view, ale przecież nawet dość tani kompakt robi lepsze zdjęcia od każdego telefonu i ma dość przyzwoity zoom optyczny, a nie cyfrowy.
Już lepiej robić zdjęcia lumią 925, a nie iPhone’m.
Smiech totalny czyli sunday schodzi do poziomu brukowca dna.
Kazdy magazyn porzadny ma fotografow i dobry sprzet, zdjecia z telefoniku to 12 latem moze sobie robic dla zabawy w parku krzaczki fotografowac .
Jakosc zdjec z kazdego porzadnego kompaktu jak canon g15 czy nikon p7700 jest 10 razy lepszej jakosci niz z telefonu obojetnie jakiego.
Porzadne magazyny maja zawodowcow i canona d5 mark IV plus porzadne obiektowy