Canon PowerShot G10 to bardzo poręczny i świetnie zaprojektowany aparat. Przy swojej wadze 350 g i niewielkich rozmiarach, jest prawdziwie kompaktowym rozwiązaniem. Zastosowane materiały robią dobre wrażenie, a całość wygląda bardzo elegancko. Górny panel zawiera w sobie specjalne pokrętło służące do ustawień AE, a grip jest wygodny w uchwycie i zdecydowanie ułatwia robienie zdjęć. Na tylnej ściance znajdziemy cały szereg przycisków, ich rozmieszczenie jest dość ergonomiczne i nie powinno przeszkadzać większości użytkowników. Wbudowana lampa błyskowa jest niewielka, a jej zasięg mieści się w przedziale pomiędzy 2,8 a 4,6 metra, ale ponadto możemy korzystać z rozwiązań zewnętrznych poprzez „gorąca stopkę”. Obiektyw w stanie spoczynku, mieści się całkowicie w obudowie aparatu. Rozwiązując kwestię zasilania, producent zdecydował się na wykorzystanie akumulatora litowo-jonowego. Wśród obsługiwanych nośników danych znajdziemy SD, SDHC, MMC, MMCplus i HC MMC.
PowerShot G10 wyposażony został w matrycę typu CCD o efektywnej rozdzielczości 14,7 Mpix, która może w najlepszej jakości generować obrazy o wielkości 4416 x 3312 pikseli. Za przetwarzanie obrazu odpowiada procesor DIGIC IV. Do naszej dyspozycji oddano obsługę czułości ISO od 80 do 1600, a na wyposażeniu znajduje się obiektyw o jasności f/2,8 – f/4,5 i ogniskowej odpowiadającej zakresowi 28-140 mm dla filmu tradycyjnego, co daje zarówno bardzo szeroki kąt widzenia, ułatwiający fotografowanie dużych obiektów czy zmieszczenie w kadrze wysokich lub długich budynków jak i wystarczające możliwości zbliżenia by robić zdjęcia z oddali. Bardzo dobrym pomysłem jest zamontowanie stabilizacji optycznej, która znacznie ułatwia robienie ostrych i nie poruszonych fotografii. Ponadto znajdziemy tutaj także 3-calowy wyświetlacz (o rozdzielczości 461 000 pikseli) oraz optyczny wizjer, przydatny gdy kadrowanie przy pomocy LCD nie wchodzi w grę. Nie bez znaczenia jest także fakt, iż G10 umożliwia rejestrowanie sekwencji wideo z rozdzielczością 640 x 480 pikseli, z prędkością 30 klatek na sekundę.
Aparat posiada funkcję rozpoznawania twarzy AF i AE, w której ustawienie ostrości i parametry ekspozycji dopasowują się do ujętej w kadrze twarzy. W efekcie otrzymujemy ostre zdjęcie pozbawione cieni i prześwietleń. Oprócz programów tematycznych są do dyspozycji tryby automatyki ze wstępnym wyborem czasu lub przysłony oraz tryb manualny, co pozwala dowolnie ustawić parametry ekspozycji. Można także wprowadzić własne zestawy ustawień parametrów rejestracji obrazu. Wśród obsługiwanych formatów zapisu znajdziemy także RAW, co jest bardzo dobrą wiadomością dla wszystkich miłośników cyfrowej edycji obrazu. Wśród najciekawszych programowych udogodnień, z pewnością warto wymienić funkcję i-Contrast (poprawia jasność w ciemnych miejscach ujęcia) i iSAPS, czyli automatyczny zestaw ustawień obliczanych dla każdej sceny indywidualnie. Całość uzupełnia szereg programów dających podstawowe możliwości edycyjne (obracanie, kadrowanie czy korekcja czerwonych oczu).
# Matryca CCD o rozdzielczości 14,7 MP;
# ISO od 80 do 1600 (z możliwością podbicia do 3200);
# Procesor DIGIC 4 z technologią iSAPS, zapewniający optymalizację obrazu;
# Ekran TFT o przekątnej 3 cali i rozdzielczości 461 000 pikseli oraz wizjer optyczny;
# Obiektyw szerokokątny (odpowiednik 28 – 140 mm) o jasności f/2,8 – f/4,5;
# Optyczny stabilizator obrazu;
# Nagrywanie video o rozdzielczości VGA z prędkością 30 klatek na sekundę i z dźwiękiem stereo;
# Obsługa nośników – karty pamięci SD, SDHC, MMC, MMCplus i HC MMC;
# Zasilanie: akumulator litowo-jonowy;
# Gabaryty – szerokość 109mm / wysokość 78mm / głębokość 46mm / waga 350g.
# Dostępność w Polsce:
Canon PowerShot G10 to konstrukcja obecna już jakiś czas na rynku. Jako jeden z nie tak licznych kompaktów kierowana jest zarówno do amatorów jak i profesjonalistów (jako uzupełnienie posiadanego arsenału). Jej mocną stroną jest zastosowany obiektyw o szerokim kącie i optyczna stabilizacja obrazu z prawdziwego zdarzenia, która jest bardzo przydatna zarówno w czasie fotografowania przy słabym świetle jak i przy dużym zbliżeniu, kiedy możemy mieć trudność z utrzymaniem aparatu nieruchomo. Ponadto, bardzo użyteczny jest tryb makro od 1 cm. Zakłócenia obrazu także nie są bardzo wysokie i w zasadzie jeśli chodzi o szumy cyfrowe, to nie musimy zbyt mocno się nimi martwić fotografując poniżej ISO 400. Natomiast powyżej tej wartości, to już zupełnie inna historia. Zakłócenia są bowiem na tyle znaczące, że w duży sposób wpływają na jakość zdjęć. Poza wbudowaną lampą błyskową, znajdziemy tutaj także “gorącą stopkę” umożliwiającą nam zamontowanie jednej z kompatybilnych zewnętrznych lamp, co w znaczący sposób podnosi użyteczność kompaktu. Wyświetlacz LCD ma wystarczającą rozdzielczość, a odwzorowanie wyświetlanych kolorów jest bardzo dobre. Początkującym amatorom fotografii przyda się bogate zaplecze programowe oraz pakiet automatycznych ustawień przeznaczonych do robienia zdjęć w różnych warunkach. Na koniec jeszcze warto wspomnieć o dwóch innych plusach: zapisie także w formacie RAW oraz o łatwej obsłudze kompaktu.
Wad w produkcie Canona nie ma wiele. Na początek wspomnieć należy o cyfrowym szumie. Tak naprawdę, pomimo całej rozpiętości czułości jaką mamy do dyspozycji, większość czasu będziemy trzymać się ISO 100-200. Wybierając wyższe wartości bowiem, bardzo prędko zauważymy znaczne pogorszenie jakości obrazu. Specjalnego słowa doczekać się musi także optyczny wizjer. Sam fakt jego istnienia, przemawia jak najbardziej na plus, gorzej z wykonaniem. W efekcie, zapewne w większości wypadków i tak nie będziemy z niego korzystać. Wśród pozostałych wartych wypunktowania cech, na minus zasłużyła prędkość strojenia AF i szybkość obiektywu w ogóle. Nie jest najgorsza, ale zdecydowanie pod tym kątem, w porównaniu do poprzednika, kompaktu G9, Canon zrobił krok do tytułu.
Bardzo istotnym zagadnieniem jest cena Canona. I tu pojawia się zasadniczy problem z oceną modelu G10. Wyceniony jest bowiem na tyle wysoko, że bez problemu za tą kwotę zakupimy pełnoprawną lustrzankę klasy Nikona D40, Sony A200 czy Canona 1000D. Wszystkie te aparaty zapewnią nam zdecydowanie lepszą jakość zdjęć i większe możliwości. Kompakt na swoją obronę ma jedynie niewielkie rozmiary i tryb nagrywania video, a to możne być niestety przy dzisiejszych oczekiwaniach rynku, jednak za mało. Krótko rzecz ujmując więc, jeśli zdecydowani jesteście na kompaktowe rozwiązanie, G10 na pewno Was nie rozczaruje. Jeśli nie macie jednak nic przeciwko posiadaniu większego urządzenia i nagrywanie video niewiele dla Was znaczy, może lepiej będzie jednak zdecydować się na lustrzankę.
Źródło: Canon, Digital Camera Resource, Digital Photography Review, Imaging Resource
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies