Kojarzycie technikę Focus Stacking? W telegraficznym skrócie: metoda oparta jest na połączeniu wielu fotografii prezentujących ten sam obiekt, ale z różnie ustawionym punktem ostrości, dzięki czemu w efekcie końcowym uzyskujemy zwiększenie głębi ostrości – rzecz szczególnie przydatna w makrofotografii i fotografii produktowej (np z myślą o sprzedaży na Allegro). Technika do łatwych nie należy, nic dziwnego więc, że specjaliści w tej dyscyplinie często posiłkują się rozmaitymi usprawnieniami – i programowymi, i sprzętowymi. Do tych ostatnich należy prosty, ale bardzo użyteczny gadżet zmontowany przez Davida Hunt’a.
Jak to działa? Prosto. Wykorzystując mechanizm ze starego skanera, Hunt stworzył projekt urządzenia przesuwającego aparat w jednej płaszczyźnie, w równych odcinkach czasu. Przy okazji każdego postoju, zarejestrowane zostaje jedno zdjęcie, przy czym ostrość ustawiona jest na sztywno, więc punkt ostrości za każdym razem wypada nieco dalej (lub bliżej – zależnie od kierunku przesuwania aparatu). Efekt końcowy?
Rozwiązanie proponowane przez Hunt’a jest bardzo ciekawe, ale ma też swoje wady – przesuwając aparat w czasie robienia zdjęć pogodzić musimy się z faktem, że nie tylko punkt ostrości jest w takim wypadku inny, ale także fizyczna odległość od fotografowanego obiektu, co pociąga za sobą ryzyko zniekształcenia obrazu finalnego.
Co nie zmienia oczywiście faktu, że sam koncept jest fajny i sam zastanawiam się nad powtórzeniem wyczynu Hunt’a. 😉 A Wam przypadł go gustu pomysł ze skanerem?
Źródło: blog Dawida Hunt’a (VIA hackaday.com)
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Jak stary musi być skaner?