Pentax Optio LS465 został zaprezentowany pod koniec maja tego roku. Tak jak poprzednie konstrukcje tego producenta, przykuwa uwagę specyficznym wzornictwem. Jednocześnie jest to sprzęt budżetowy, skierowany do większego grona odbiorców. Zbliżają się święta, a niska cena urządzenia czyni go dobrą propozycją na gwiazdkowy prezent. Postanowiliśmy go sprawdzić, opukać i przetestować, zanim wyląduje pod czyjąś choinką. Zapraszam do lektury!
Wideo test Pentax Optio LS465
Budowa / Przyciski / Ergonomia
Pentax Optio LS465 jest aparatem o nietypowej konstrukcji. Przede wszystkim ma inne proporcje, niż klasyczne kieszonkowe kompakty. Jest niższy i bardziej wydłużony. Jednocześnie, wyokrąglone boki oraz duża smukłość sprawiają, że urządzenie bardzo łatwo schować do kieszeni spodni. Gdybyśmy zaś nieopatrznie w coś uderzyli – nie ma strachu. Obudowa została wykonana ze szczotkowanego aluminium, a poszczególne elementy dobrze spasowano nadając całej konstrukcji odpowiednią sztywność. Jednym z największych wyróżników aparatu, jest jego wzornictwo. Projektanci nadali mu stylową formę, którą możemy modyfikować za pomocą wymiennych wzorów umieszczanych na przednim panelu. To rozwiązanie, które powinno przypaść do gustu młodszym fotografom – zwłaszcza że wkładki można projektować na własną rękę.
- Zobacz specyfikację Pentax Optio LS465
Aparat zaskakująco dobrze leży w dłoni. Dzięki wydłużonemu kształtowi możemy wygodniej ułożyć dłoń po prawej stronie, nie zasłaniając przy tym lampy błyskowej palcami. Karbowane boki zapobiegają wyślizgnięciu się urządzenia. Obsługa kompaktu może z początku przysporzyć pewnych trudności osobom, które zdążyły się przyzwyczaić do budżetowców innych marek. Jednakże już po 15 minutach można przyswoić sobie nawigację oraz ulokowanie poszczególnych funkcji. Co ciekawe, na tylnym panelu znajdziemy przycisk funkcyjny nazwany w menu Zielonym Przyciskiem. Możemy go skonfigurować przypisując do niego określoną funkcję.
[nggallery id=33 template=techmaniak]
Na pokładzie aparatu znajdziemy oczywiście mikrofon, głośnik, oraz uniwersalny port komunikacyjny. Ostatni z wymienionych elementów przesunięto na spód urządzenia, ale nie dodano niestety zaślepki. Złącze jest przez to narażone na zabrudzenie i zapylenie. Co ciekawe komora baterii oraz slot kart SD/SDHC znajduje się na boku urządzenia, za dobrze zablokowaną osłoną.
Akumulator / wyświetlacz
Nieduże rozmiary aparatu wpłynęły również na wydajność zasilania. Aparat jest działa w oparciu o akumulator litowo-jonowego D-LI108. Producent wycenił jego możliwości na około 200 zdjęć na jednym ładowaniu. To niewiele, a mi nie udało się przebić tego wyniku podczas testów. Warto też pamiętać, że intensywne korzystanie z lampy błyskowej przyśpieszy potrzebę podładowania ogniw.
Na pokładzie urządzenia znajdziemy klasyczny, 2,7-calowy ekran LCD, o standardowej rozdzielczości. To za jego pomocą będziemy kadrować, nawigować po menu oraz przeglądać wykonane prace. Poziom podświetlenia jest odpowiedni, a przejrzystość wystarczająca do pełnienia wymienionych funkcji. Oczywiście wciąż pozostaje niedosyt – nieczęsto jednak spotyka się większe wyświetlacze w segmencie budżetowym.
Matryca / jakość zdjęć
Sercem testowanego aparatu jest matryca typu CCD (rozmiar 1/2,3″) o rozdzielczości 16 megapikseli. Mamy dostęp do szerokiego zakresu czułości: ISO 64 – 1600, a elektroniczna migawka pracuje w wąskim zakresie 1/4 – 1/2000 s, rozszerzalnym do 4 sekund w programie tematycznym Scena Nocna. W kwestii optyki, możemy liczyć na szerokokątny obiektyw z 5-krotnym zoomem. Ponadto mamy dostęp do zbliżenia cyfrowego, które może się czasami okazać przydatne – powiększony w ten sposób obraz pomimo obniżonej jakości, jest ostry i dokładny.
140 mm*
|
zoom cyfrowy
|
* odpowiednik dla filmu 35 mm
W aspekcie jakości obrazu, Pentax Optio LS465 plasuje się mniej więcej na przeciętnym poziomie. Może pochwalić się dobrą rozpiętością tonalną i świetnym odwzorowaniem barw. Podczas fotografowania żadne partie zdjęć nie były prześwietlone. Jednakże jakość jest ciągnięta w dół przez bardzo wąski zakres użytecznych ISO oraz zauważalne szumienie matrycy. Przy ISO 64 i 100 zdjęcia są zbyt ciemne. Z kolei przy ISO 800 i 1600 algorytm odszumiania drastycznie rozmywa detale. W efekcie skupimy się raczej na ISO 200 i 400, co nie pozostawia nam zbyt dużego pola manewru. Jeśli nie jesteśmy wymagającymi użytkownikami, z pewnością przymkniemy na to oko. Drukowanie większych odbitek jednak odradzam.
Poniżej zaprezentowano kilka wybranych zdjęć testowych, zrobionych z pomocą Pentaxa Optio LS465. Aby przejść do pełnowymiarowej fotografii w oryginalnej rozdzielczości, należy kliknąć w odpowiednią miniaturę. Aby następnie zapisać zdjęcie na dysku twardym, wybierz opcję Download the Original size.
ISO: 64; Migawka: 1/250 s; Przysłona: f/3,9; Ogniskowa: 28 mm |
Szybkość / stabilizacja / AF / nastawy
Aparat nie posiada czujnika orientacji, a to oznacza że zdjęcia portretowe zapisane na karcie pamięci będą obrócone do układu horyzontalnego. Należy je ręcznie obrócić do pionu z poziomu komputera. Urządzenie włącza się i osiąga stan gotowości w mniej jak 2 sekundy. Tryb zdjęć seryjnych zaś oferuje jedną szybkość – 0,6 klatki na sekundę – co czyni zeń mało przydatny dodatek.
Aparat nie posiada mechanicznej, ani optycznej stabilizacji obrazu. Nie będziemy jednak narzekać na nieostre zdjęcia, chyba że fotografujemy w złych warunkach oświetleniowych na przybliżeniu. System AF działa poprawnie, a użytkownik może skorzystać z funkcji wykrywania twarzy, rozpoznającej do 16 obiektów w kadrze. Na uwagę zasługuje tryb makro, dzięki któremu wyostrzymy obraz już od 5 centymetrów.
W czasie testu korzystaliśmy z kart Kingston SDHC 8GB Class 10.
Podczas pracy z aparatem, możemy zdecydować się na jedną z wielu predefiniowanych scen wgranych do oprogramowania. Żonglowanie tymi opcjami nie należy do najprzyjemniejszych – zwłaszcza że alternatywą jest świetnie działająca automatyka i półautomatyka. Parametry obrazu są dobierane poprawnie, a kompakt nie trzyma się kurczowo niskich czułości ISO (co w tym przypadku jest akurat zaletą). Producent pozostawia nam też możliwość powyłączania niektórych funkcji – np. zoomu cyfrowego.
Efekty / filmy
Na pokładzie Pentaxa Optio LS465 nie znajdziemy zbyt wielu efektów artystycznych. Zostały skrzętnie ukryte między kolejnymi programami tematycznymi i naliczyłem ich „aż” trzy. Na największą uwagę zasługuje tryb HDR, podbijający w charakterystyczny sposób kolory na zdjęciu. Nie będziemy jednak z tych funkcji korzystać na tyle często, abym mógł uznać je za użyteczne.
Efekty artystyczne
|
Tryb filmowania wypada raczej kiepsko. Mamy dostęp do standardu HD, ale jakość obrazu nie zachwyca, a na nagraniu można dostrzec dużą porcję szumu cyfrowego. Zoom optyczny jest zablokowany na czas filmowania – działa jedynie przybliżenie cyfrowe, ale skokowo. Optyka zbiera brzydkie, fioletowe refleksy od słońca. Jedynym pocieszeniem jest dobrze zbierający mikrofon. To jednak nie równoważy powyższych wad i braków.
Przykładowy film. Materiał nagrany przy ustawieniu następujących parametrów (HD, rozdzielczość 1.280 x 720 pikseli, 30p). Format: AVI. Czas trwania: 22 sekund. Wielkość pliku wynikowego: 48,4 MB.
Podsumowanie, ocena i opinia
Pentax Optio LS465 jest aparatem nietypowym – zarówno pod względem wzornictwa, jak i wydajności. Został dobrze zaprojektowany, jest stylowy i przede wszystkim tani. Nawet przy analizowaniu jakości zdjęć nie byłem zawiedziony – aparat prezentuje solidny, średni poziom i powinien zadowolić niewymagających użytkowników. Jednakże bateria jest mało żywotna, a funkcjonalność kompaktu trochę kuleje.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- WYGLĄD / ERGONOMIA8
- WYDAJNOŚĆ ZASILANIA4
- MATRYCA / JAKOŚĆ ZDJĘĆ6
- FUNKCJONALNOŚĆ6
- NAGRYWANIE WIDEO5
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Mój wujek taki aparacik posiadał, nie narzekał 🙂