Olympus VR-360 to w najprostszych słowach kieszonkowy zoom. W niedużej, metalowej obudowie projektanci zmieścili obiektyw o przeszło 12-krotnym przybliżeniu. Dodatkowo na pokładzie znajdziemy 16-megapikselową matrycę oraz 3-calowy ekran LCD o podwyższonej rozdzielczości. Wszystko to w cenie 430 złotych, klasyfikującej aparat jako urządzenie budżetowe. Na pierwszy rzut oka, specyfikacja wygląda atrakcyjnie. Jak się sprawdza w praktyce? Zapraszam do lektury!
Olympus VR-360 nie wygląda jak aparat budżetowy. Odznacza się miłym dla oka wzornictwem, eleganckimi, matowymi wykończeniami oraz kształtem łączącym w sobie prostotę z ergonomią. Konstrukcja w znacznej części została wykonana z metalu, co można wyczuć chociażby po wadze urządzenia. Obudowa jest przez to sztywna i trwała. Poszczególne elementy zostały szczelnie spasowane.
Pomimo kieszonkowego charakteru, kompakt posiada lekko zarysowany grip uformowany w ostry klin na frontowym panelu. Rozwiązanie to stanowi zakłócenie smukłej linii obudowy, ale ułatwia pracę z urządzeniem. Dodatkowo na tylnym panelu znajdziemy rozległą łatę spoczynkową dla kciuka zajmującą całą przestrzeń między przyciskiem REC, a wyświetlaczem. Interfejs nie jest skomplikowany i jak przystało na aparat tej klasy – prosty w obsłudze. Manipulator otrzymał tylko dwie alternatywne funkcje. Pozostałe zostały przypisane trzem przyciskom orbitującym. Zoomować będziemy dźwignią okalającą wysoki spust migawki o wyraźnym skoku.
[nggallery id=31 template=techmaniak]
Na pokładzie aparatu znajdziemy mikrofon ulokowany na frontowym panelu – zaraz obok obręczy obiektywu. Dokładnie po drugiej stronie optyki wmontowano diodę wspomagającą AF. Nie zabraknie również głośnika oraz komory baterii połączonej ze slotem kart SD/SDHC. Uniwersalny port komunikacyjny przesunięto na spód urządzenia nie chroniąc go jednak żadną formą zaślepki. Warto na niego uważać, aby nie zabrudzić i nie zaprószyć styków. Wbudowana lampa błyskowa charakteryzuje się dużą mocą. Doświetli obiekty znajdujące się w odległości blisko 5 metrów od aparatu.
Aparat jest zasilany za pomocą akumulatora litowo-jonowego LI-50B ładowalnego w aparacie, za pośrednictwem kabla podpiętego do sieci. Producent nie podaje szacunkowej wydajności baterii. Podczas testów udało mi się wykonać przeszło 280 zdjęć. Kompletne rozładowanie ogniw nastąpiło po nakręceniu dodatkowych kilku minut filmu i długiej zabawie z ustawieniami. Kompakt nie odstaje zatem od konkurencji.
Aparat został “uzbrojony” w nietypowy, jak na ten segment cenowy, ekran LCD o przekątnej 3 cali i podwyższonej rozdzielczości (460 tys. punktów). Odświeżanie obrazu jest płynne, a odwzorowanie kolorów bardzo dobre. Kadr jest czytelny i przejrzysty. Za pomocą przycisku INFO ulokowanego na godzinie 12 głównego manipulatora, możemy zredukować ilość pokazywanych na panelu informacji lub włączyć siatkę trójpodziału.
Sercem testowanego aparatu jest matryca typu CCD (producent używa określenia Live CCD) w rozmiarze 1/2,3″, o rozdzielczości 16 megapikseli. Mamy dostęp do czułości z zakresu ISO 100 – 1600, a elektroniczna migawka pracuje w standardowym zakresie 1/2 – 1/2000 s, rozszerzalnym do 4 sekund w niektórych trybach tematycznych. W kwestii optyki, możemy liczyć na wydajny, szerokokątny obiektyw z przeszło 12-krotnym zoomem. Warto tu zwrócić uwagę na atrakcyjną światłosiłę – zarówno na szerokim kącie, jak i w trybie tele. Na pokładzie nie zabraknie również mechanicznej stabilizacji obrazu.
300 mm*
|
zoom cyfrowy
|
* odpowiednik dla filmu 35 mm
Olympus VR-360 nie zaskoczy nas jakością obrazu. Zakres tonalny oraz plastyka zdjęć wypadają przeciętnie. Kolory nie są wyblakłe. Szum cyfrowy pozostaje w granicach tolerancji, a szczegółowość zadowalająca aż do ISO 400. Przy wyższych czułościach algorytm odszumiania zbyt mocno rozmywa detale, by prace nadawały się do czegoś więcej niż zdjęcia poglądowe. W ogólnym rozrachunku. fotografie wykonane przy pomocy testowanego kompaktu można z powodzeniem drukować w formacie albumowym. Sprawdzą się również w publikacjach internetowych.
Poniżej zaprezentowano kilka wybranych zdjęć testowych, zrobionych z pomocą Olympusa VR-360. Aby przejść do pełnowymiarowej fotografii w oryginalnej rozdzielczości, należy kliknąć w odpowiednią miniaturę. Aby następnie zapisać zdjęcie na dysku twardym, wybierz opcję Download the Original size.
ISO: 200; Migawka: 1/80 s; Przysłona: f/5,9; Ogniskowa: 300 mm |
Aparat raczej nie będzie faworytem miłośników filmów poklatkowych. Tryb seryjny pozwala fotografować z szybkością 0,5 klatki na sekundę, przy zachowaniu pełnej rozdzielczości zdjęcia. Nie oznacza to jednak, że kompakt działa wolno. W trybie zdjęć pojedynczych między kolejnymi ujęciami przyjdzie nam czekać niecałe 3 sekundy. Urządzenie włącza się i osiąga stan gotowości w czasie niespełna 2 sekund.
Olympus VR-360 został wyposażony w podwójną stabilizację cyfrową. Nie jestem zwolennikiem cyfrowego podbijania czułości, w celu skrócenia czasu naświetlania, ale mechaniczna redukcja drgań brzmi zachęcająco. W praktyce możemy liczyć na ostre zdjęcia na pełnym zbliżeniu, o ile fotografujemy w dobrych warunkach oświetleniowych. Warto zaznaczyć że przy ogniskowej 300 mm nie jest to rzecz oczywista. System ostrzenia oparty na detekcji kontrastu sprawdza się bez zarzutu. Miłym usprawnieniem jest obecność funkcji wykrywania twarzy.
W czasie testu korzystaliśmy z kart Kingston SDHC 8GB Class 10.
Podczas pracy z aparatem nie będziemy narzekać na jego obsługę. Automatyka nastaw działa poprawnie, dobierając odpowiednie parametry do zastanych w kadrze warunków. Użytkownik może zdecydować się na jedną z 15 gotowych scen lub skorzystać z trybu iAuto. Ponadto mamy dostęp do trybu półautomatycznego P, w którym możemy zadecydować o czułości ISO, czy też balansie bieli. Pewną nowością, zwłaszcza w segmencie budżetowym jest obecność funkcji fotografowania 3D. Aparat wykonuje dwa zdjęcia z niewielkim przesunięciem kadru, łącząc je w format MPO.
Efekty artystyczne stały się swoistą wizytówką marki Olympus. Nie mogło ich więc zabraknąć w modelu VR-360 będącym flagowym modelem serii Smart. Znajdziemy je w osobnym trybie pracy określonym jako Magiczne Filtry. Nakładek jest w sumie dziesięć. Poniżej przedstawiamy wygląd kilku wybranych efektów. Pozostałe można zobaczyć wchodząc do pełnej galerii zdjęć przykładowych.
Przykładowe efekty
|
Tryb filmowania w VR-360 należy traktować jako użyteczny dodatek. Użytkownik ma dostęp do jakości HD (720p) i możliwości włączenia nagrywania z każdego trybu – wystarczy nacisnąć przycisk REC. Jednakże matryca w tym trybie pracy trochę szumi. W efekcie możemy liczyć na przeciętną jakość obrazu. Zoom optyczny jest zablokowany w trakcie rejestrowania obrazu, a cyfrowy (którego używanie odradzam) działa skokowo. Jeśli nie wymagamy zbyt dużo od aparatu, z pewnością przymkniemy oko na te wady.
Przykładowy film. Materiał nagrany przy ustawieniu następujących parametrów (HD, rozdzielczość 1.280 x 720 pikseli, 30p). Format: AVI. Czas trwania: 17 sekund. Wielkość pliku wynikowego: 67,4 MB.
Olympus VR-360 nie należy do najtańszych budżetowców. Jednakże oferuje przyzwoite połączenie przeciętnej jakości obrazu i wysokiej funkcjonalności. Wszytko to zamknięte w ładnej, wytrzymałej i przede wszystkim wygodnej obudowie. Na pokładzie dodatkowo znajdziemy wbudowaną pamięć – w razie gdybyśmy zapomnieli włożyć karty SD. Jeśli szukacie kieszonkowego zoomu w przystępnej cenie, warto rozważyć tą inwestycję.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
ZALETY
|
WADY
|
Aparat zasługuje naszym zdaniem na wyróżnienie “Dobry zakup“.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Canon EOS R6 II to następca jednego z najpopularniejszych bezlusterkowców na rynku. Oferuje świetne parametry…
Panasonic zaprezentował dziś dwa nowe aparaty. LUMIX G97 to bezlusterkowiec z matrycą Mikro 4/3. Z…
Pełna klatka za tę cenę to świetna oferta. Sony A7c kupisz teraz za 5099 zł,…
Jak co roku zbieramy dla Was najlepsze promocje na sprzęt foto z okazji Black Friday…
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies