Wczoraj, w Warszawie miała miejsce konferencja prasowa poświęcona między innymi aparatom XF1 oraz X-E1. W miłej atmosferze i ciekawej (choć trochę spartańskiej) aranżacji Skweru zaprezentowano nam oba kompakty, a Joanna Czechowicz opowiedziała nam o dwóch interesujących projektach związanych z Fujifilm. Dzisiaj mamy dla was pierwsze zdjęcia testowe wykonane na świeżo w trakcie konferencji.
Fujifilm X-E1
Na początku września mieliście okazję przeczytać na łamach naszego serwisu, o Fujifilm X-E1. Głośna premiera mniejszej oraz tańszej alternatywy dla X-Pro1 z hukiem przetoczyła się po świecie Foto, a aparat bardzo szybko zdobył wielu fanów. Osobiście do jego zwolenników nie należałem… do momentu gdy nie wpadł w moje ręce.
Kompakt dobrze leży w dłoni. Solidna obudowa nawiązuje wzornictwem do aparatów analogowych. Nie jest duży, a jeśli nie korzystamy z wyjątkowo długiego obiektywu jest wygodny w użytkowaniu. Świetnie nadaje się do fotografii ulicznej i wzbudza zaufanie wśród przechodniów, co wielokrotnie podkreślił na konferencji Tomasz Lazar. Interfejs niestety nie jest intuicyjny. Musiałem spędzić dłuższą chwilę, aby oswoić się z poszczególnymi funkcjami. Te najważniejsze zostały wyprowadzone w gąszcz przycisków zaściełających tylny panel urządzenia.
Jedyne problemy z AF pojawiły się przy fotografowaniu przez obiekty szklane, tzn. szyby
– Tomasz Lazar
Poniżej prezentujemy kilka zdjęć przykładowych. Pełną, choć skromną galerię można zobaczyć pod tym adresem. Niestety warunki testowania nie były korzystne. Organizatorzy przygotowali dwie odpowiednio doświetlone sceny. Pozostała część sali była skryta w półmroku. W najbliższym czasie postaramy się wypożyczyć aparat do zimowej recenzji.
Wnioski na temat zdjęć z pewnością każdy wyciągnie sam. Dlatego też ograniczę się do krótkich spostrzeżeń. Aparat dobrze sobie radzi przy wyższych czułościach. Krawędzie nie rozmywają się zbyt łatwo, a kompakt utrzymuje zadowalający poziom detali przy skutecznym algorytmie odszumiania. Miałem okazję to zobaczyć zarówno na własnych odbitkach, jak i na wydrukowanych na dużym formacie pracach Tomasza Lazara. Na uwagę zasługuje bardzo dobra plastyka zdjęć i odwzorowanie kolorów. Dedykowana optyka nie sprawiała żadnych kłopotów.
Fujifilm XF1
Fujifilm XF1 choć mniejszy, nie dał się przyćmić bardziej zaawansowanemu E-X1. Tylko z pozoru skromny kompakt, szybko zdobył moją uwagę. Nie tylko stylowym wyglądem i jakością wykonania, ale przede wszystkim funkcjonalnością. Między innymi z tego powodu w trakcie konferencji ciężko było przechwycić egzemplarz testowy.
W przeciwieństwie do E-X1, tutaj byłem zachwycony interfejsem. Tylny panel został uzbrojony w manipulator i cztery przyciski orbitujące. Mogłoby się wydawać, że to trochę mało. Jednak jeden z wymienionych guzików działa jako Shift. Po jego naciśnięciu na ekranie wyświetli nam się widmowe menu z nowymi funkcjami. Do tego dochodzi przycisk funkcyjny na górnej belce domyślnie zmieniający czułość ISO. Wszystko co potrzebne w zasięgu jednego lub dwóch kliknięć.
Z pasją do dobrego wyglądu
Poniżej prezentujemy kilka zdjęć przykładowych oraz film. Pełną galerię można zobaczyć pod tym adresem. Niestety warunki testowania nie były korzystne. Organizatorzy przygotowali dwie odpowiednio doświetlone sceny. Pozostała część sali była skryta w półmroku. W najbliższym czasie postaramy się wypożyczyć aparat do zimowej recenzji.
Wnioski na temat zdjęć z pewnością każdy wyciągnie sam. Dlatego też ograniczę się do krótkich spostrzeżeń. Aparat choć poręczny czasami ma problemy ze złapaniem ostrości. Nie jest to tak zauważalne w trybie fotografowania, jak przy filmowaniu. Możemy natomiast liczyć na świetne odwzorowanie kolorów i dobrze zaprogramowaną automatykę nastaw. Warto tez podkreślić obecność rozbudowanego zestawu efektów artystycznych.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.