reklama
Copyright © fotoManiaK.pl wszelkie prawa zastrzeżone. Nie wyrażamy zgody na kopiowanie całości lub fragmentów treści. |
Największa sieć blogów Nowych Technologii techManiaK.PL CATALIST s.c., ul. Krowoderskich Zuchów 17/12, 31-271 Kraków 374 queries. 0,133, 0.133 (0,133) (14700533.5, D3dgg6hDh43) |
„…kwestia optycznej stabilizacji obrazu, której niestety brakuje w modelu Panasonica…” – autor artykłu nie jest zbyt rzetelny – standardowe, podstawowe obiektywy sprzedawane do Panasonica, także jako zestawy „kitowe” to: LUMIX G VARIO 14-45 mm F3.5-5.6 i 45-200 mm F4.0-5.6 – oba z wbudowaną stabilizacją optyczną; Panasonic montuje stabilizacje obrazu w obiektywach, Olympus w korpusie – stabilizacja matrycy.
Warto też pamiętać, że stabilizacja matrycy w Olympusie działa tylko z obiektywani zaprojektowanymi do standrdu Mikro 4/3, a nie ze wszystkimi innymi podłączanymi np. przez adapter.
Poza tym w momencie tworzenia tego artykułu, do oferty Panasonica wszedł już (jakiś czas temu) model Panasonic Lumix DMC-GH1 – wyposażony w nagrywanie filmów – tak jak Olympus. Co do jakości obrazów, to wg testów przeprowadzonych przez redakcję portalu Digital Photography Review dpreview.com, jakość zdjęć wykonanych w formacie JPG z Panasonica DMC-G1 i DMC-GH1 określono jako „excelent”, „impressive”, podobnie jak i Olympusa, natomiast jakość zdjęć w formacie RAW jest zdecydowanie wyższa u Panasonica – jest to wyraźnie widoczne na testach dpreview.com.
Cena nowego modelu Panasonica Lumix DMC-GH1 jest wyższa niż Olympusa – i to jest zdecydowany argument na niekorzyść tego pierwszego, natomiast Panasonic jest o wiele bardziej funkcjonalny.
DPMS: Fakt, iż do oferty wszedł już GH1 ma się nijak do treści tego tekstu. To jest porównanie miedzy G1 a E-P1. I tylko takie porównanie ma sens, bowiem oba aparaty prezentują zbliżony poziom cenowy. A GH1 (pomimo, że jest rzeczywiście bardziej funkcjonalny) jest przecież trzykrotnie droższy!
Co do jakości zdjęć, to jest ona porównywalna i to wyraźnie stoi w tekście. Pomimo jednak, że oba aparaty sprawują się podobnie, w mojej opinii nieznacznie (podkreślam nieznacznie) prowadzi E-P1 w przypadku stratnego zapisu. Co do RAW, przyznam szczerze ciężko mi ocenić. Powołujesz się na DPReview, ale przecież oni sami przyznali, że nie wiedzą jeszcze, na ile zdjęcia testowe RAW dla E-P1 są wiarygodne, z braku poprawnego konwertera (zdjęcia na tamtej stronie wywołano używając Capture One i Adobe Camera Raw, a sami redaktorzy stwierdzili, że jakiekolwiek różnice w jakości mogą być w znacznym stopniu zafałszowane programowo, poprzez brak oficjalnego wsparcia RAW dla E-P1 w czasie gdy testowano aparaty). Tak więc w tej kwestii zachowałbym póki co ostrożność.
I na koniec kwestia, od której rozpocząłeś. To prawda, że Panasonic montuje stabilizacje obrazu w obiektywach, a Olympus w korpusie. Jeśli przez cały czas użytkowania aparatu pozostajesz przy firmowych rozwiązaniach, to rzeczywiście taka różnica nie ma to znaczenia. W mojej opinii jednak, stabilizacja w korpusie jest lepszym pomysłem. Daje więcej możliwości wyjścia „na zewnątrz” ze sprzętem. I nie koniecznie mówię tutaj tylko o szkłach dostępnych tu i teraz (to tylko kwestia czasu, zanim pojawia się obiektywy trzecich firm, dedykowane pod oba modele).
Swoją drogą, ciągle zadziwia mnie ta pogoń za przekładaniem stabilizacji do obiektywów w tańszych modelach lustrzanek…