Olympus Stylus SP-820UZ należy do segmentu prostych superzoomów. Na pokładzie nie znajdziemy wizjera, a za zasilanie odpowiada zestaw baterii AA. Jednocześnie obiektyw pozwala osiągnąć 40-krotne przybliżenie w zakresie 22,4–896 mm – to cecha która mocno wyróżnia urządzenie na tle konkurencji. Kompakt trafił ostatnio w nasze ręce, postanowiliśmy więc sprawdzić, czego możemy po nim oczekiwać. Zerkniemy na ergonomię pracy, jakość zdjęć, a także tryb filmowania. Zapraszam do lektury!
Sylwetka Olympusa Stylus SP-820UZ została oparta na hybrydowej, semi-lustrzankowej formie. Lekko baryłkowaty aparat jest stosunkowo ciężki – waga sięga blisko 0,5 kg. Projektanci wykorzystali w konstrukcji głównie tworzywa sztuczne. Większą część obudowy stanowią plastiki. Wyjątek stanowi ogumiony grip oraz szczytowy, metalowy pierścień obiektywu.
Jakość wykonania stoi na dobrym poziomie. Poszczególne elementy zostały dobrze spasowane. Nic nie trzeszczy pod palcami, a wszystkie ruchome części nie stawiają oporu i pracują płynnie. Wizualnie aparat prezentuje się raczej przeciętnie. Dominują proste, nieco toporne linie i załamania. Miejsce spoczynkowe dla kciuka zostało lekko wyprofilowane i nabite plastikowymi ćwiekami. Drobne, metalowe elementy nieco uatrakcyjniają monotonię czarnej kolorystyki. Na obiektywie zaś znajdziemy karbowaną obręcz (niestety nieruchomą) pełniącą rolę ozdoby.
[nggallery id=7 template=techmaniak]
Na ergonomię pracy nie będziemy narzekać. Elementy interfejsu użytkownika zostały rozmieszczone w sposób przemyślany. Mechanizmem zoomu sterujemy za pomocą dźwigni otulającej spust migawki. Pod kciukiem mamy skromny zestaw trzech przycisków, odpowiedzialnych za najczęściej wykorzystywane funkcje (REC, Galeria, Menu) oraz klasyczny kontroler z ulokowaną na środku opcją OK. Na górnej belce zaś znajdziemy pokrętło trybów z ośmioma przystankami dedykowanymi kolejnym nastawom automatycznym lub półautomatycznym.
Na ergonomię pracy nie będziemy narzekać.
Niestety projektanci zrezygnowali z pierścienia nastaw, który w innych aparatach wielokrotnie udowadniał swoją przydatność. Na szczęście początkujący użytkownik nie będzie miał problemu z fotografowaniem, nawet bez czytania instrukcji. Obsługa jest bardzo intuicyjna. Producent dołącza pasek na szyję, sznurek do dekla oraz cztery baterie AA – zestaw z którym od razu możemy uruchomić aparat. Użytkownikowi pozostaje jedynie dokupić kartę SD.
Komunikację z aparatem zapewniają porty HDMI i uniwersalny A/V schowane pod gumową zawleczką. Na spodzie aparatu ulokowano cztery cylindryczne nisze na baterie oraz slot kart Secure Digital. Wszystko ukryte pod plastikowym zamknięciem, blokowanym przez system dwóch zatrzasków. Nie zabrakło też gwintu pod statyw. Na tylnym panelu znajdziemy oczywiście ekran LCD, a na górnej belce lampę błyskową typu pop-up. Mikrofon wylądował na froncie, a głośnik na lewym boku.
Aparat zasilany jest za pomocą zestawu czterech baterii typu AA. Alternatywnie można wykorzystać ładowalne akumulatorki Ni-MH, do czego zachęcam. Na zestawie paluszków dołączonych do aparatu przez producenta wykonaliśmy około 350 zdjęć oraz nakręciliśmy kilka minut filmu w standardzie Full HD. To dobry wynik, zwłaszcza że nie oszczędzaliśmy przy tym wyświetlacza, aktywnie przeglądając wykonane prace, bawiąc się efektami i sprawdzając różne ustawienia.
Olympus Stylus SP-820UZ został uzbrojony w lampę błyskową typu pop-up. Nie znajdziemy na obudowie żadnego ręcznego spustu. Element został zamocowany na solidnym, łożyskowym zawiasie. Podnosimy go ręcznie i tak samo opuszczamy. Co ważne, aparat nigdy nas nie poinformuje czy błysk jest potrzebny przy zdjęciu. Musimy to ocenić sami. Możemy za to liczyć na silny flesz doświetlający obiekty odległe nawet o 14 metrów, przy szerokim kącie.
Aparat został wyposażony w duży, 3-calowy wyświetlacz typu LCD, osadzony w konstrukcji aparatu na stałe. Charakteryzuje się rozdzielczością 460.000 pikseli, dzięki czemu oferuje ostry i czytelny obraz. Jasność możemy regulować skokowo, wybierając jeden z pięciu poziomów. Przy ostrym słońcu ekran niestety zamienia się w ciemne lusterko. Bez zmiany perspektywy raczej nie zobaczymy naszego kadru.
Informacje na ekranie możemy zmieniać, wybierając jeden z trzech trybów wyświetlania. Użytkownik ma dostęp do podstawowych danych i aktualnie włączonych funkcji. Ekran nie obsługuje technologii dotyku. Nie uświadczymy też elektronicznego wizjera EVF. Pozwoliło to zaoszczędzić nieco miejsca.
Sercem testowanego aparatu jest matryca typu CMOS. Charakteryzuje się rozmiarem 1/2,3 cala i efektywną rozdzielczością 14 megapikseli. Współpracuje z procesorem TruePic V oferując szeroki zakres czułości zaczynający się nawet od ISO 80, a kończący nawet na ISO 6400, ze skokiem co 1 EV. Elektroniczna migawka szczelinowa oferuje nam dostęp do czasów naświetlania z zakresu od 4 do 1 / 2000 s. W teorii umożliwi robienie nocnych zdjęć, ale bez możliwości ręcznej zmiany tego parametru, jesteśmy zdani na automatykę.
Matryca charakteryzuje się rozdzielczością 14 Mpix.
Jeśli zależy nam na jakości zdjęć, jesteśmy ograniczeni do niskich czułości ISO. Wychodząc powyżej ISO 200 skazujemy się na zbyt poważną utratę detali i szczegółów. Przy ISO 800 następuje drastyczne obniżenie jakości. Zaleca się korzystanie z tego trybu (oraz wyższych) tylko w ostateczności. Fotografie wykonane przy pomocy SP-820UZ świetnie się sprawdzą w publikacjach internetowych i na portalach społecznościowych, zadowoleni będziecie również z wydruków w popularnych, albumowych formatach (np 10 x 15 cm).
Aparat został uzbrojony w wydajny obiektyw, oferujący aż 40-krotne przybliżenie. Tym samym SP-820UZ zostawia daleko w tyle rywali ze swojego segmentu. Można już mówić o klasie ultrazoom lub megazoom, gdzie konkurencją jest Nikon P510. Niestety, nawet pomimo wydajnej stabilizacji obrazu, zdjęcia wykonane przy maksymalnym zbliżeniu charakteryzują się zauważalnym rozmyciem i utratą detali.
896 mm*
|
zoom cyfrowy
|
* odpowiednik dla filmu 35 mm
Poniżej zaprezentowano kilka wybranych zdjęć testowych, zrobionych z pomocą SP-820UZ. Aby przejść do pełnowymiarowej fotografii w oryginalnej rozdzielczości, należy kliknąć w odpowiednią miniaturę. Aby następnie zapisać zdjęcie na dysku twardym, wybierz opcję Download the Original size.
ISO: 80; Migawka: 1/250 s; Przysłona: f/4,5; Ogniskowa: 46 mm |
Olympus Stylus SP-820UZ potrafi zaskoczyć szybkością. Włączenie i przejście do stanu gotowości zajmuje niecałe dwie sekundy. Całkowita zmiana ogniskowej to kwestia kolejnych czterech sekund. (dla 40-krotnego zoomu!). Jeśli chcemy skorzystać z przybliżenia cyfrowego należy doliczyć do tego jeszcze dwie sekundy. Wyostrzenie obrazu w zależności od warunków oświetleniowych zajmuje ułamek sekundy lub około sekundy w najgorszym przypadku.
Użytkownik ma dostęp do czterech wariantów trybu zdjęć seryjnych. Przy pierwszym, najwolniejszym, możemy wykonać dowolną ilość ujęć w pełnej rozdzielczości, ze średnią prędkością 1,7 kl/s. Chcąc przyśpieszyć do 3 kl/s przy zachowaniu pełnych 14 Mpix, ograniczymy liczbę ujęć w serii do 3. Są jednak przypadki, kiedy nie zależy nam na dużej rozdzielczości. Tutaj aparat rozwija skrzydła oferując serie po 34 zdjęcia z szybkością 11 lub 30 klatek na sekundę. Wszystko jest oczywiście uzależnione od szybkości naszej karty pamięci.
Olympus Stylus SP-820UZ zaskakuje szybkością działania.
Aparat dysponuje optyczną stabilizacją obrazu. Fotografować z ręki mogłem już przy czasie naświetlania 1/40 s, co jest wynikiem zadowalającym. Niestety aparat nie oferuje trybu nastaw ręcznych. Nie mamy zatem bezpośredniego wpływu na wartość przysłony, czy czasu ekspozycji. Jest natomiast tryb P umożliwiający ręczną zmianę balansu bieli oraz czułości ISO. Brak PASM odczują wymagający użytkownicy. Odbije się to również na jakości zdjęć nocnych.
Urządzenie nadrabia swoje braki wydajną automatyką nastaw. Aparat poprawnie rozpoznaje warunki oświetleniowe dopasowując konkretne parametry. Nie wychodzi bez potrzeby ponad ISO 200, co jest zdecydowanie atutem. Mamy dostęp do rozbudowanego zestawu scen oraz gotowych presetów. Wszystkie opcje umieszczono na pierścieniu trybów w formie 6 przystanków. Znajdziemy tu między innymi funkcję Beauty (w Menu możemy wybrać jeden z trzech zestawów parametrów) oraz tryb fotografowania z kilkusekundowym filmowanie przed i po ujęciu. Zdecydowanie warto też korzystać z funkcji panoramy, która dobrze zszywa kolejne części zdjęcia.
Efekty artystyczne zdążyły już wrosnąć w schemat projektowania aparatów cyfrowych. Są obecne w niemal każdym nowoczesnym modelu, zwłaszcza w segmencie aparatów kompaktowych. Nie mogło być inaczej w przypadku SP-820UZ. Filtry zostały skupione w formie osobnego przystanku na kole trybów. Mamy dostęp do 12 ciekawych opcji, wśród których na szczególne wyróżnienie zasługuje motyw rozdrobnienia oraz dramatycznej tonacji.
Przykładowe efekty
|
Tryb filmowania sprawdza się zadowalająco. Mechanizm zoomu jest niesłyszalny na nagraniach, a mikrofon dobrze zbiera dźwięk otoczenia. Możemy liczyć na jakość obrazu identyczną jak w przypadku zdjęć. warto natomiast zwrócić uwagę na dostęp do standardu Full HD (chociaż tylko w 30 klatkach na sekundę). Na klipach nie uświadczymy przebarwień, ani nagłych zmian kontrastu – aparat automatycznie, płynnie dostosowuje parametry do warunków oświetleniowych. Urządzenie nie gubi ostrości. Kręcenie możemy rozpocząć z dowolnego trybu (również trybu efektów artystycznych) klikając przycisk REC. Poniżej znajdziecie wybrane, przykładowe materiały video.
Przykładowy film nr 1. Materiał nagrany przy ustawieniu następujących parametrów (Full HD, rozdzielczość 1.920 x 1.080 pikseli, 30p). Format: MOV. Czas trwania: 29 sekund. Wielkość pliku wynikowego: 66 MB.
Przykładowy film nr 2. Materiał nagrany przy ustawieniu następujących parametrów (Full HD, rozdzielczość 1.920 x 1.080 pikseli, 30p). Format: MOV. Czas trwania: 24 sekund. Wielkość pliku wynikowego: 55,4 MB.
Olympus Stylus SP-820UZ należy do segmentu prostych superzoomów. Nie oferuje trybu nastaw ręcznych, a wydajność podzespołów nie wyróżnia go spośród konkurencji. Warto natomiast zwrócić uwagę na 40-krotny zoom oraz użyteczny tryb filmowania. To aparat który sprawdzi się w rękach fotoamatorów. Przed zakupem może zniechęcać jedynie wysoka cena. W sklepie zapłacimy za niego ok. 1250 złotych.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
ZALETY
|
WADY
|
Segment superzoomów jest rozległy. Mamy dostęp do szeregu interesujących alternatyw. Możecie zerknąć na starszego, ale i tańszego Kodaka EasyShare Z981 o albo rozważyć zakup bardziej funkcjonalnego i uzbrojonego w tryb PASM Panasonica Lumix DMC-FZ48.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies