Kiedy oficjalnie zadebiutowała najnowsza pełnoklatkowa lustrzanka Sony SLT-A99, w sieci na chwilę zawrzało. Choć aparat jeszcze nie trafił na sklepowe półki, dorobił się już grona zagorzałych fanów i zaciętych przeciwników, punktujących (domniemane, jak i faktyczne) wady tej konstrukcji. Wodą na młyn tych drugich będzie wczorajszy wpis opublikowany na serwisie Phoblographer.
Zachodni blogerzy zwrócili uwagę na fakt, który przez wiele osób mógł zostać przeoczony, choć Sony wcale ukryć go nie próbowało. Mowa tutaj o problemach z kompatybilnością, dotyczących nowego, 102-punktowego systemu AF – systemu, który jest jednym ze znaków rozpoznawczych premierowej lustrzanki japońskiego producenta.
Aparat pobiera dane potrzebne do wyostrzenia ujęcia z dwóch źródeł. Czujnik AF dostarcza informacji o detekcji fazy, podczas gdy na matrycy odczytywane są informacje o kolorze i głębi. To powinno pozwolić urządzeniu na jeszcze szybsze i precyzyjniejsze śledzenie poruszającego się obiektu w całym kadrze. Ponadto dzięki odpowiednim ustawieniom, użytkownik może określić granice głębi, w której lustrzanka ma szukać ostrości.
– opis nowego AF w SLT-A99.
Jak się okazuje, nowy AF jest kompatybilny tylko z sześcioma obiektywami Sony. Tym samym, jeżeli nie jesteście posiadaczami szkieł sygnowanych oznaczeniem SAL2470Z, SAL2875, SAL50F14, SAL300F28GII, SAL70400G lub SAL50050F4G, zdać się będziecie musieli na klasyczny, 19-punktowy system ostrzenia. Przynajmniej do czasu, gdy nie pojawi się aktualizacja dla pozostałych, obecnie nie wspieranych obiektywów.
To, co jest jednak zastanawiające w całej sprawie, to histeryczny ton niektórych komentatorów na zachodnich serwisach. Można Sony cenić lub nie, ale naprawdę ciężko zarzucić firmie, że siała w tym wypadku dezinformację. Ostrzeżenie o ograniczonej kompatybilności zostało przecież umieszczone w oficjalnych materiałach – to, że mało kto do tej partii tekstu dotarł, to już inna historia. 😉
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Popieram Rafała to raczej media kreują A99 jako lustrzankę , czas pokarze jaką jeszcze tajemnicę kryje ów model A99
Gwoli sprostowania… pełna nazwa poprzednich aparatów Sony zaczynała się od DSLR np
DSLR A900.
Czyli Digital Single Lens Reflex
Dla nowej serii zrezygnowano z tego skrótu na rzecz SLT np SLT A99.
SLT to skrót od Single Lens Translucent.
Sony nie sugeruje nigdzie że to są lustrzanki.
To raczej media mają problem z tym do jakiej kategorii te aparaty włożyć.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Rafał Wylegała
To nie jest lustrzanka tylko EVIL. Sony może wciskać kit a prasa to powtarzać, ale faktem jest, że wizjer w tym czymś jest elektroniczny.
Wizjer jest elektroniczny, ale w dalszym ciągu mamy w A99 lustro, jako istotny element konstrukcyjny – formalnie zatem aparat traktowany jest jako lustrzanka. Pozdrawiam
Lustro w lustrzance służy do odbijania obrazu z obiektywu do wizjera optycznego i jest unoszone w chwili otwarcia migawki.
W niektórych komórkach są lusterka żeby ułatwićrobienie słitaśnych fotek. Też można taką komórkę formalnie traktować jako lustrzanka.
Zresztą nawet Sony formalnie nazywa ten model SLT-A99 nie DSLR-A99. Lustrzanka to polskie tłumaczenie Single Lens Reflex. Może czas najwyższy wprowadzić polskie określenie na Single Lens Translucent. Moze przezrocznka :)… albo lepiej poczekać, aż Sony zbankrutuje i skońćzy się produkcja tych cudaków. Biorąc pod uwagęich coroczne straty to powinno być już niedługo.
Podobnie jak i słowo „tablet” oznaczało kiedyś coś innego, niż obecnie, tak i pojęcie „lustrzanka” staje się coraz szersze, wraz z upowszechnieniem kolejnych rozwiązań technologicznych. Walka z tym trendem nie ma większego sensu.
Co do Sony, to A99 formalnie zalicza ten model do lustrzanek, podobnie jak i inne SLT. A o kondycję Japończyków specjalnie bym się nie martwił – wbrew pozorom trzymają się nieźle i dużo inwestują, choć niekoniecznie w rynek FOTO. 😉
Sprawa wygląda bardzo dziwnie , tak jak w przypadku Canona i Nikona coś się psuje coś nie działa, potem jest poprawiane bardzo bardzo dziwna historia.