Zgodnie z trendami wyznaczanymi przez specjalistów od marketingu, na rynku nieustannie trwa wyścig pomiędzy firmami produkującymi aparaty fotograficzne, w którym celem są portfele potencjalnych nabywców. Od bardzo już dawna, jednym z koronnych argumentów, jakie najczęściej są przytaczane w sklepach by zachwalić konkretny model, jest liczba megapikseli jaką aparat posiada. I choć w większości wypadków, wartość tej akurat cechy ma się absolutnie nijak do prawdziwych potrzeb kupującego (wszak tak naprawdę zupełnie niepotrzebna jest nam matryca o rozdzielczości 12 Mpix by zrobić wakacyjną fotkę do rodzinnego albumu), to ten parametr właśnie często decyduje o wyborze. Dlatego też właśnie, dla wszystkich FotoManiaKów, którzy lubią mieć dużo megapikseli na podorędziu, oto aparat którego zdecydowanie nie kupicie w żadnym sklepie, ale który bez wątpienia bije na głowę wszystko co macie w domu razem wzięte. Oto GPC – jeden z czterech aparatów składających się na moduł teleskopu Pan-STARRS.
Każdy z czterech GPC jest póki co największym cyfrowym aparatem na świecie. W skład każdej konstrukcji wchodzi między innymi matryca zbudowana na bazie modułów OTA (Orthogonal Transfer Array) których jest 64 (tylko 60 jest używanych z powodu zbyt dużej odległości od optycznej osi przy ogniskowaniu nie liczone są 4 moduły narożne), a każdy składa się z układu na którym znajdują się 64 czujniki CCD (struktura 8 x 8, każdy 600 x 600 pikseli) co daje łącznie imponująca rozdzielczość 1,4 biliona pikseli. Taka budowa nie dość, ze zapewnia znakomite możliwości, ale jest też łatwa w użytkowaniu i utrzymaniu. Po pierwsze dzięki małym jednostkom CCD, odczyt następuje szybciej, a po drugie łatwiej jest wymienić jeden wadliwy komponent w przypadku awarii. Co więcej, jak w każdym modelu, nie ważne jakiej wielkości, tak i w GPC pochwycone dane mogą ulec zniekształceniu. Obecność systemu OTA gwarantuje natomiast, iż dzięki dynamicznemu kalkulowaniu wartości każdego czujnika (i wprowadzaniu na bieżąco poprawek w składowych zdjęcia), wyeliminować można do pewnego stopnia nie tylko dobrze znane każdemu użytkownikowi, cyfrowe szumy, ale także inne przypadłości, tym razem związane ze specyfiką pracy teleskopu (jak choćby rozmycie powodowane przez ziemską atmosferę.
Po co to wszystko? Od początku przyszłego roku, kiedy to zakończony zostanie montaż wszystkich czterech aparatów w teleskopie na Hawajach, trzy razy w miesiącu będzie możliwe zrobienie bardzo dokładnego zdjęcia mapy nieba w dużej rozdzielczości. Dzięki temu stanie się możliwe robienie zdjęć ciał niebieskich na tyle małych, że dotychczas umykały ziemskim aparatom. Teleskop będzie także częścią systemu ostrzegania przed potencjalnymi kolizjami z asteroidami. Żeby nie być gołosłownym, poniżej znajdziecie efekty pracy jednego z modeli GPC. Pierwsze dwa zdjęcia prezentują fotografię testową (za przedmiot służy banknot) zrobioną przy użyciu egzemplarza testowego wyposażonego w „zaledwie” 16 modułów OTA. Następne zdjęcia wykonano już przy pomocy pełnowymiarowego aparatu GPC. Robi wrażenie? Jeśli jeszcze nie za bardzo widzicie potencjał tkwiący w tym urządzeniu, powinniście wejść na stronę projektu Pan-STARRS, tam znajdziecie zdjęcia w wysokiej rozdzielczości, z możliwością kolejnych zbliżeń. To powinno dać Wam przedsmak możliwości jakimi będą dysponowali naukowcy po ukończeniu montażu wszystkich 4 modeli GPC. I z pewnością nie zaskoczę Was jak napiszę, że będzie to nieco więcej niż oferuje Wasza ulubiona cyfrówka.
Źródło: Pan-STARRS
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
SONY 85 mm f/1.4 GM II to druga odsłona topowego obiektywu portretowego producenta. Udało się…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies