Wygląda absolutnie niecodziennie, jak na urządzenie do robienia zdjęć. Część przednia przypomina piłkę, z tyłu ma coś w rodzaju lotki; jest zaprojektowany tak, aby można nim było swobodnie rzucać, zaś fotki robi podczas lotu. Flee, czyli po prostu „pchła” – tak nazywa się aparat cyfrowy, o którym mowa.
Ten oryginalny projekt został stworzony przez Hakana Bogazpinara z Turcji. Specyficzny kształt i budowa ma służyć stabilizacji aparatu w trakcie lotu. Zdjęcia byłyby robione automatycznie, w określonych momentach (użytkownik programowałby aparat, aby np. pstrykał fotkę co 5 sekund), sprzęt dodatkowo miałby posiadać Bluetooth, dla umożliwienia szybkiego transportu fotek z aparatu.
Kluczowe w tym wszystkim jest słowo: „miałby”. Flee istnieje bowiem (na razie) jedynie na papierze. Nie wiadomo czy projekt zostanie zrealizowany, a aparat wprowadzony do powszechnej sprzedaży. Trzeba przyznać, że sam koncept jest ciekawy – takie fotki z powietrza mogłyby być efektowne, a już na pewno byłyby oryginalne.
Źródło: engadget
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.