Witam w trzeciej już odsłonie „kolekcji.13”, czyli subiektywnego przeglądu fotografii dostępnych w sieci. W poprzednich artykułach zapoznałem Was z pracami Joela Grimes’a i Philipa Murray’a, tym razem natomiast zapraszam na wycieczkę do zupełnie innego świata.
(spis wszystkich artystów, prezentowanych w ramach cyklu “kolekcja.13″, znajdziecie na samym dole).
Osoba, o której chciałbym wspomnieć dzisiaj, to Zena Holloway. Zena rozpoczynała swoją karierę powoli. Jej obecny styl zaczął kształtować się, gdy mając osiemnaście lat pracowała jako instruktor nurkowania. Podróżując po całym świecie, miała okazję rozpocząć swoją zabawę z podwodną fotografią. Z czasem kontynuowała eksperymenty z coraz to innymi technikami i aparatami, ciągle poszukując środków, które w pełni pozwoliłyby oddać jej nietypowy sposób postrzegania świata. Z czasem osiadła w Londynie, gdzie bardzo prędko swoisty, nieco baśniowy styl Holloway przyciągnął uwagę agencji reklamowych i wydawców. Od 1998 roku, Zena została nagrodzona przeszło 20 razy w rozmaitych konkursach, jej projekty cały czas obecne są w wielu popularnych magazynach (Vanity Fair, Vouge, Sunday Times żeby wymienić tylko kilka), a wśród jej klientów znajdują się choćby firmy takie jak Sony, Nike czy Epson. Ostatnim projektem Zeny są fotograficzne ilustracje do tekstu Charles’a Kingsley’a z 1863 roku, o tytule „Water Babies”.
Zdjęcia poniżej łączy niezwykłość podwodnego świata. Woda staje się pryzmatem, przez który patrząc, dostrzec możemy baśniowy blask w zdawałoby się zwyczajnych elementach. Jest to coś bardzo magicznego i pięknego zarazem, patrząc oczami Zeny mamy okazję zasmakować rzeczywistości zazwyczaj skrzętnie przed naszym wzrokiem ukrytej. Jeśli polubiliście projekty Holloway, zapraszam do odwiedzenia jej strony, gdzie znajdziecie dużo więcej prac oraz dane kontaktowe. A w następnym odcinku serii, Christopher Wilson – specjalista od światła i koloru. Zapraszam!
Aby przejść do spisu wszystkich artystów, prezentowanych w ramach cyklu „kolekcja.13”, kliknij na grafikę poniżej.
Źródło: Zena Holloway
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.