Olympus SH-21 jest najnowszym kieszonkowym zoomem, w ofercie japońskiego producenta. Projektanci zrezygnowali z wykształconego gripu, aby zachować kompaktową formę urządzenia. Zadbali przy tym o stylowy design, a producent zaś zapewnia, że nikt nie zapomniał o specyfikacji technicznej. Jeśli to prawda, aparat charakteryzuje się solidnym potencjałem, a co najważniejsze – jest wart blisko tysiąca złotych, na jakie został wyceniony. Postanowiliśmy to sprawdzić, osądzić i wystawić nasz fotomaniaKalny werdykt. Zapraszam do lektury.
Ogólne
|
Data premiery | 01.2012 |
Typ | kompakt | |
Budowa
|
Wymiary | 105,4 x 59,4 x 30,6 mm |
Waga | 184 g | |
Obudowa | tworzywo sztuczne i metal | |
Matryca i procesor
|
Format i typ | 1/2,3 cala, CMOS |
Rozdzielczość | 16 Mpix | |
Czułość ISO | 80 – 1.600 | |
Optyka
|
Marka | Olympus |
Zoom optyczny | x12,5 (odpowiednik 24-300 mm dla klatki 35 mm) | |
Cyfrowy | x4 | |
Światło | f/3,0 – 5,9 | |
Ekran
|
Rozmiar | 3,0″ |
Typ ekranu | stały, dotykowy, TFT LCD | |
Rozdzielczość | 460.800 pikseli | |
Pozostałe
|
Nagrywanie filmów | Full HD: 1.920 x 1.080 pikseli, 30 kl/s, dźwięk stereo |
Zdjęcia seryjne | 7 kl/s w pełnej rozdzielczości | |
Mechanizm czyszczenia matrycy | nie | |
Stabilizacja obrazu | tak | |
Migawka | 4 – 1/2.000 s | |
Obsługa kart | SD/SDHC/SDXC | |
Lampa błyskowa | stała | |
Hot-shoe | nie | |
Wizjer | nie | |
Bateria
|
Typ/pojemność | akumulator litowo-jonowy LI-50B |
Pojemność | 925 mAh | |
Funkcje
|
Nastawy automatyczne | tak |
Nastawy ręczne | P | |
Efekty | tak | |
GPS | nie |
Aparat na pierwszy rzut oka wygląda na solidny. Nie jest super-smukły i przez to nie sprawia wrażenia delikatnego, czy tego kruchego. Z powodzeniem jednak zmieścimy, grubą na 3 cm obudowę w kieszeni. Waga urządzenia jest zbliżona do 200 gramów, co mogę nazwać złotym środkiem dla tego typu konstrukcji. Nie będzie nam ciążyć w podróży, ale też zaznaczy swoją obecność lekko stabilizując dłoń podczas fotografowania.
Front aparatu zajmuje obiektyw, przesunięty względem osi w lewo (z perspektywy użytkownika). Warunki technologiczne oraz grubość obudowy pozwoliły na niemal całkowite wbudowanie optyki do środka konstrukcji. Projektanci, w obawie przed płaskimi powierzchniami zostawili na zewnątrz metalowy pierścień tworzący linię załamania. Szkło jest chronione w stanie spoczynku przez plastikową, dwuskrzydłową przysłonę. Tuż nad obiektywem, po prawej stronie zainstalowano diodę wsparcia AF.
Tylko prawy bok urządzenia zasługuje na uwagę. Co prawda nie znajdziemy tu solidnego i dobrze wykształconego gripu, ale w trosce o komfort użytkowania wbudowano antypoślizgowy uchwyt. Ponadto projektanci umieścili tutaj schowany w niszy, pierścień na pasek (czy też raczej sznurek), oraz komorę portów mini-HDMI i mini-USB zakrytą plastikową osłonką osadzoną na gumowym zawiasie.
Spód aparatu nie odbiega od przyjętych standardów. Został wykonany niemal całkowicie z tworzywa sztucznego. Wyjątek stanowi metalowy gwint pod śrubę statywu. Na dole, pod gripem znajdziemy również komorę na baterię i kartę pamięci w układzie identycznym, jak w przypadku modelu SZ-14. Aby się do niej dostać, przyjdzie nam otworzyć zamocowaną na sprężynowym zawiasie klapkę.
Tylny panel również ma prosty układ. Większą część ściany zajmuje 3-calowy, dotykowy wyświetlacz LCD. Po prawej stronie znajdziemy prosty interfejs złożony z manipulatora i sześciu przycisków funkcyjnych. Ponadto po lewej stronie linii guzików znajdziemy nabijaną plastikowymi ćwiekami nierówność obudowy, na której w razie potrzeby możemy oprzeć kciuk. Wszystkie elementy zostały uformowane z myślą o ergonomii użytkowania.
Projektanci formując górę aparatu zdecydowali się na wiele krzywizn i linii załamania. Tutaj właśnie znajdziemy mikrofon stereofoniczny oraz pokrętło wyboru trybów. Ponadto po prawej stronie, na gripie ulokowano spust migawki osadzony wewnątrz pierścienia zoomu oraz przycisk ON/OFF.
Olympus SH-21 już na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie elegancko wykończonego. Projektanci wykorzystali w konstrukcji dobrej jakości materiały. Obudowę tworzy głównie matowe tworzywo sztuczne. Nie przyciąga odcisków palców oraz jest wytrzymałe na ścieranie się. Ponadto front został przesłonięty opaską ze szczotkowanego metalu. Efekt wieńczy metalowy, gwintowany pierścień okalający obiektyw. Tutaj wykorzystano polerowany metal tworzący w świetle liczne refleksy. Poszczególne elementy zostały dobrze spasowane.
Należy jednak zaznaczyć, że pomimo dobrej jakości materiałów, obudowa nie charakteryzuje się wysoką odpornością na uszkodzenia. Z pewnością osłoni wrażliwe podzespoły w razie niefortunnych wypadków podczas codziennego korzystania. Nie radziłbym jednak zabierać kompaktu jako towarzysza sportów ekstremalnych.
Aparat został zaprojektowany z myślą o nośnikach typu SD/SDHC/SDXC. Gniazdo kart zostało ulokowane na spodzie kompaktu zaraz przy baterii. Komora jest przesłonięta klapką z tworzywa sztucznego, zamocowaną na sprężynowym zawiasie. Kompakt nie oferuje szerokiego wachlarza portów. Jesteśmy ograniczeni do złącz mini-HDMI oraz mini-USB. Drugi z wymienionych posłuży zarówno do podłączenia aparatu do komputera, jak i ładowania baterii.
Za zasilanie odpowiada akumulator litowo-jonowy LI-50B o pojemności 925 mAh. W teorii, z uwagi na obecność dotykowego wyświetlacza, powinno to wystarczyć na nie więcej niż 200 zdjęć na jednym ładowaniu. W praktyce aparat poradził sobie o wiele lepiej. W trakcie testów, bateria pozwoliła na zarejestrowanie blisko 260 ujęć (bez włączonej lampy błyskowej) oraz około 10 minut filmu – to średni, ale satysfakcjonujący wynik.
Akumulator ładujemy za pośrednictwem aparatu. Najczęściej właśnie do tego celu będziemy korzystać z portu mini-USB. Kabel podpinamy bezpośrednio do komputera (podczas ładowania mamy przy okazji dostęp do zdjęć) lub poprzez adapter sieciowy, do gniazdka. To dość niewygodny sposób, ale producent posiada w swojej ofercie zewnętrzną ładowarkę LI-50C.
Aparat został wyposażony w zintegrowaną, stałą lampę błyskową ulokowaną po prawej stronie obiektywu. Ze względu na brak złącza hot-shoe, jesteśmy w zasadzie zdani tylko na tą formę flesza. Jednakże, wydajność tego elementu jest zadowalająca – w zupełności wystarczy do okazjonalnego doświetlenia sceny znajdującej się nie dalej niż 6-7 metrów od nas, przy szerokim kącie.
Dostępne tryby kontroli błysku to:
Aparat został wyposażony w dualny interfejs – klasyczny układ przycisków oraz ekran dotykowy. Warto przy tym zauważyć, że drugi z wymienionych sposobów obsługi nie pozwoli nam na 100-procentową, a przy tym komfortową obsługę. Dzięki czytelnym i sugestywnym opisom, nawet osoba dla której testowany kompakt jest pierwszym aparatem w życiu, powinna sobie poradzić z fotografowaniem. Na obudowę wysunięto guziki odpowiedzialne tylko za najważniejsze funkcje. Mamy również bezpośredni dostęp do opcji nagrywania z poziomu przycisku oznaczonego czerwoną kropką.
Wszystkie guziki, wliczając w to spust migawki, charakteryzują się niskim skokiem. Są wystarczająco duże, aby nie sprawiać kłopotów osobom o dużych palcach. Projektanci zdecydowali się ścisnąć klasyczny interfejs w jednej linii. Wielofunkcyjny manipulator możemy obsługiwać dwojako – jako klasyczny układ pięciu przycisków lub jako koło nawigacji. Listę dostępnych opcji nawigacji uzupełnia pokrętło ulokowane na górnym panelu, umożliwiające wybór jednego z ośmiu trybów pracy.
Olympus SH-21 został zbudowany na bazie matrycy CMOS, o rozmiarze 1/2,3″ i rozdzielczości 16 megapikseli. Umożliwia tym samym rejestrowanie zdjęć w maksymalnej rozdzielczości równej 4.608 x .3456 pikseli (format 4:3). Projektanci uzbroili aparat w procesor obrazu TruePic III+. W efekcie mamy dostęp do czułości ISO w zakresie 80 – 3.600.
Gęste ułożenie pikseli na matrycy, tak jak ma to miejsce w tym przypadku może grozić podwyższonym poziomem szumów cyfrowych. Niestety jakość zdjęć gwałtownie spada już przy ISO800. Co prawda nie zanotowaliśmy drastycznej zmiany kolorów, ale fotografie znacznie tracą na szczegółowości oraz wyrazistości. Nie radziłbym również zbyt często korzystać z ISO400. Najbardziej optymalnym zakresem czułości wydaje się być ISO80 – 200.
Przykładowe ujęcie poniżej prezentuje porównanie szumów na podstawie wycinka kadru. Kliknij na obraz poniżej w celu przejścia do pełnowymiarowej prezentacji. Aby następnie zapisać zestawienie na dysku twardym, wybierz opcję Download the Original size.
Olympus SH-21 nie jest super-zoomem, ale posiada wydajną optykę. Projektanci uzbroili urządzenie w długi obiektyw pracujący w zakresie ogniskowych 24 – 300 mm. Użytkownik ma zatem dostęp do 12,5-krotnego przybliżenia i wyjątkowo szerokiego kąta, co z pewnością docenią miłośnicy ujęć panoramicznych. Światłosiła rozpoczyna się od F3,0 i kończy na wartości F5,9 – górna granica w praktyce wydaje się być bezużyteczna przy kiepsko doświetlonych kadrach i wymaga wzmocnienia cyfrowego poprzez podbicie czułości ISO.
24 mm*
|
300 mm*
|
* odpowiednik dla filmu 35 mm
Przy szerokim kącie występuje stosunkowo zauważalny efekt „rybiego oka”. Pozostaje on jednak w granicach tolerancji i nie przekreśla użyteczności zdjęcia. Od strony optycznej, nie natknęliśmy się na więcej niepokojących zjawisk. Strona mechaniczna obiektywu nie zachwyca. Kontrola przybliżenia nie jest wystarczająco płynna, a przezoomowanie zajmuje 6 sekund. Co więcej mechanizm jest bardzo głośny i słyszalny podczas kręcenia filmów.
Producent oddał do naszej dyspozycji system AF oparty na detekcji kontrastu. Na wyposażeniu znajdziemy diodę wspomagającą, ulokowaną ponad obiektywem. Wachlarz opcji ostrzenia do jakich mamy dostęp nie odbiega od standardu rynkowego:
Olympus SH-21 został wyposażony w system AF kiepskiej jakości. Poza brakiem opcji ręcznego ostrzenia obrazu, mechanizm odpowiedzialny za AF jest wolny i głośny. W niektórych sytuacjach, z przyczyn całkowicie nam nieznanych (kadr był dostatecznie jasny, a odległość od obiektu optymalna), urządzenie odmawiało posłuszeństwa. Najczęściej dotyczyło to zdjęć w trybie Makro lub Super Makro. Najgorsze osiągi prezentuje przy filmowaniu nocnym. Po zmianie ogniskowych, nie potrafi szybko odzyskać ostrości – podczas testów zwykle zajmowało to około 3 sekund.
Jednakże, jak przymkniemy oko na wspomniane niedogodności, czeka nas miła niespodzianka w postaci dobrej i wydajnej stabilizacji obrazu. Poniżej prezentujemy przykład – zdjęcie zostało wykonane na oświetlonej ulicy, przy ISO 320, z ręki.
Projektanci uzbroili aparat w duży i przejrzysty ekran LCD TFT. Obsługuje technologię dotyku, dzięki czemu mamy dostęp do funkcji takich jak ostrzenie za pomocą dotknięcia. Czułość ekranu oraz jego kalibracja jest satysfakcjonująca, ale nie odbiega od standardów rynkowych. Charakteryzuje się przy tym rozdzielczością 460.800 punktów i umożliwia regulację jasności w pięciu krokach. W praktyce, przy ostrym świetle niewiele to nam da, zmuszając do fotografowania na ślepo lub zmiany perspektywy.
Olympus SH-21 nie posiada wizjera, ani żadnego dodatkowego wyposażenia. Aparat nie został również uzbrojony w złącze gorącej stopki, przez co nie podłączymy do niego zewnętrznej lampy błyskowej, czy też celownika EVF. Jest natomiast kompatybilny z kartami Eye-fi, dzięki którym urządzenie może przesyłać dane bezprzewodowo, po zastosowaniu odpowiedniego nośnika pamięci.
Aparat oferuje dostęp do czterech trybów zdjęć seryjnych – szybki 1, szybki 2, wysoka szybkość oraz Auto. Deklarowana przez producenta wydajność wygląda intrygująco – maksymalnie 7 kl/s. Niestety praktyka mija się z teorią o około 3 klatki na sekundę. Tryb zaś można ocenić na przydatny, ale mało imponujący.
Tryb szybki 1 – Deklarowana prędkość ok. 1,6 kl/s. Rzeczywista prędkość ok. 1,13 kl/s – wykonano 9 zdjęć w pełnej rozdzielczości (brak limitu).
Tryb szybki 2 – Deklarowana prędkość ok. 7 kl/s. Rzeczywista prędkość ok. 4 kl/s – wykonano 3 zdjęć w pełnej rozdzielczości (limit 3 zdjęć).
Wysoka szybkość – Deklarowana prędkość ok. 15 kl/s. Rzeczywista prędkość ok. 18,42 kl/s – wykonano 34 zdjęć w obniżonej rozdzielczości 5Mpix (limit 34 zdjęć). Włączona blokada przybliżenia oraz czułości ISO.
AUTO – Producent deklaruje stały odstęp czasowy pomiędzy zdjęciami. Niestety już po pierwszym zdjęciu następuje rozbieżność (przy ostatnim zdjęciu wynosi 0,5 sekundy), która może wynikać z zapychającego się buforu pamięci. Średnia prędkość ok. 2,2 kl/s – wykonano 16 zdjęć w obniżonej rozdzielczości 5Mpix (limit 16 zdjęć). Włączona blokada przybliżenia oraz czułości ISO.
Olympus SH-21 charakteryzuje się przeciętną szybkością działania. Pełna zmiana ogniskowej z 24 mm na 300 mm zajmuje około 6 sekund. Z kolei system AF może skutecznie spowalniać naszą pracę o około sekundę, przy gorzej oświetlonych kadrach. Średnio, wyostrzenie obrazu zajmuje kompaktowi około 0,3 sekundy.
Urządzenie nie posiada rozbudowanego trybu nastaw ręcznych. Użytkownik ma dostęp jedynie do trybu P, oferującego zdjęcia seryjne, zmianę balansu bieli (pomiędzy predefiniowanymi zestawami wartości), kontrolę flesza, samowyzwalacza, korektę ekspozycji oraz opcję Makro / Super Makro.
W urządzeniu, w którym brakuje nastaw ręcznych, projektanci zwykle rekompensują to rozbudowaną automatyką. Nie inaczej jest w tym przypadku. Niestety, pomimo ogromu opcji nie zawsze działają one zgodnie z naszym oczekiwaniem. Nader często podczas testów, aparat źle dobierał wartości czasu naświetlania i przysłony, prześwietlając zdjęcia.
Oprogramowanie oferuje dostęp do:
Aparat posiada proste narzędzie edycyjne, pozwalające na obróbkę fotografii w ograniczonym stopniu. Obrazy możemy skalować i kadrować, dodawać do nich głos lub skorzystać z jednego z gotowych efektów (np. usuwanie czerwonych oczu). Oczywiście, nie brakuje również filtrów artystycznych – w SH-21 mamy dostęp do 10 filtrów które możemy nałożyć przed wykonaniem zdjęcia lub przed zarejestrowaniem filmu. W drugim przypadku niestety skazujemy się na zmniejszenie płynności klipu, nie mówiąc już o tym, że nie wszystkie filtry można w ten sposób wykorzystać.
Zdjęcie bazowe
|
|
Efekt: pop art
|
Efekt: kamera otworkowa
|
Efekt: rybie oko
|
Efekt: rysunek
|
Efekt: zmiękczenie ostrości
|
Efekt: punk
|
Efekt: iskrzące odblaski
|
Efekt: akwarele
|
Efekt: odbicie
|
Efekt: miniatura
|
Przykładowy film numer 1: Efekt odbicia
Film nagrany przy ustawieniu najwyższych dostępnych parametrów (MPEG-4 i AAC, rozdzielczość 1.920 x 1.080 pikseli, 30 kl/s). Aparat w czasie nagrywania trzymany był ręku. Format: MP4. Czas trwania: 16 sekund. Wielkość pliku wynikowego: 36 MB.
Tryb filmowy bazuje na kodeku MPEG-4 oraz dźwięku w formacie AAC. Matryca CMOS umożliwia nagrywanie w standardzie Full HD, co powinno po części usprawiedliwiać wysoką cenę. Niestety tak nie jest. Nagrywanie klipów jest koszmarnie niefunkcjonalnie, co powinno skutecznie odstraszyć każdego kto zamierza sięgnąć po ten aparat przez legendarne 1.080p na specyfikacji.
Pisaliśmy już wcześniej o głośnym mechanizmie zoomu i AF. Podczas filmowania są one słyszalne nazbyt wyraźnie, przez co video traci na jakości, a mikrofon stereofoniczny zaczyna być bezużytecznym dodatkiem. Ponadto podczas zmiany ogniskowych, aparat czasami bardzo wolno odzyskuje ostrość. To zdecydowanie nie jest sprzęt dla miłośników filmowania, chyba że zrezygnujemy z nagrywania dźwięku, a nasze filmy będą statyczne.
Przykładowy film numer 2
Film nagrany przy ustawieniu najwyższych dostępnych parametrów (MPEG-4 i AAC, rozdzielczość 1.920 x 1.080 pikseli, 30 kl/s). Aparat w czasie nagrywania trzymany był ręku. Format: MP4. Czas trwania: 45 sekund. Wielkość pliku wynikowego: 101 MB.
Przykładowy film numer 3
Film nagrany przy ustawieniu najwyższych dostępnych parametrów (MPEG-4 i AAC, rozdzielczość 1.920 x 1.080 pikseli, 30 kl/s). Aparat w czasie nagrywania trzymany był ręku. Format: MP4. Czas trwania: 23 sekund. Wielkość pliku wynikowego: 51,7 MB.
Przykładowy film numer 4
Film nagrany przy ustawieniu najwyższych dostępnych parametrów (MPEG-4 i AAC, rozdzielczość 1.920 x 1.080 pikseli, 30 kl/s). Aparat w czasie nagrywania trzymany był ręku. Format: MP4. Czas trwania: 25 sekund. Wielkość pliku wynikowego: 55,3 MB.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies