Olympus SZ-14 jest najnowszym aparatem typu SuperZoom, w ofercie japońskiego producenta. Został zaprojektowany z myślą o osobach, które nie potrafią wybrać pomiędzy minimalistyczną formą kompaktów kieszonkowych, a wydajną optyką i gripem konstrukcji hybrydowych. Linia do której należy urządzenia, stanowi pomost pomiędzy tymi segmentami. Mieliście już okazję przeczytać test modelu SZ-30 – niestety nie wypadł rewelacyjnie. Czy podobna ocena czeka bohatera poniższej recenzji? Przede wszystkim, czy warto inwestować w ten model około 1.000 PLN? Zanim sięgniecie po portfele, zapraszam do lektury.
Ogólne
|
Data premiery | 01.2012 |
Typ | kompakt | |
Budowa
|
Wymiary | 106,5 x 68,7 x 39,5 mm |
Waga | 216 g | |
Obudowa | tworzywo sztuczne i metal | |
Matryca i procesor
|
Format i typ | 1/2,3 cala, Live CCD |
Rozdzielczość | 14 Mpix | |
Czułość ISO | 80 – 1.600 | |
Optyka
|
Marka | Olympus |
Zoom optyczny | x24 (odpowiednik 25-600 mm dla klatki 35 mm) | |
Cyfrowy | x4 | |
Światło | f/3,0 – 6,9 | |
Ekran
|
Rozmiar | 3,0″ |
Typ ekranu | stały, TFT LCD | |
Rozdzielczość | 460.000 pikseli | |
Pozostałe
|
Nagrywanie filmów | HD: 1.280 x 720 pikseli, 30 kl/s |
Zdjęcia seryjne | 0,89 kl/s w pełnej rozdzielczości | |
Mechanizm czyszczenia matrycy | nie | |
Stabilizacja obrazu | tak | |
Migawka | 4 – 1/1.7000 s | |
Obsługa kart | SD/SDHC/SDXC | |
Lampa błyskowa | pop-up | |
Hot-shoe | nie | |
Wizjer | nie | |
Bateria
|
Typ/pojemność | akumulator litowo-jonowy LI-50B |
Pojemność | 925 mAh | |
Funkcje
|
Nastawy automatyczne | tak |
Nastawy ręczne | P | |
Efekty | tak | |
GPS | nie |
Aparat charakteryzuje się niespotykanym raczej poza tą linią, designem będącym połączeniem elementów konstrukcji kieszonkowych i hybrydowych. Sam korpus urządzenia jest stosunkowo smukły – mierzy około 2 cm grubości. Zasadniczo wymiar zawyża wykształcony grip oraz wbudowany obiektyw. Jest to kwestia dodatkowych 2 cm w stanie spoczynku, 4,5 cm po włączeniu aparatu oraz nawet 7 cm przy maksymalnym przybliżeniu. Pozostałe dwa wymiary są zbliżone do gabarytów dużych smartfonów, które bez trudu nosimy po kieszeniach.
Front aparatu zajmuje wspomniany już obiektyw, przesunięty względem osi w lewo (z perspektywy użytkownika). Z uwagi na specyficzną, pół-hybrydową formę urządzenia, nie został wbudowany do jego wnętrza. Otacza go metalowy, drobno gwintowany pierścień, na którym znajdziemy charakterystykę optyki. Szkło jest chronione w stanie spoczynku przez plastikową, dwuskrzydłową przysłonę. Tuż nad obiektywem, po prawej stronie zainstalowano diodę wsparcia AF.
Tylko prawy bok urządzenia zasługuje na uwagę. Tworzy on solidny, dobrze wykształcony grip, pozwalający wygodnie uchwycić aparat. Ponadto projektanci umieścili tutaj metalowy pierścień na pasek (czy też raczej sznurek), oraz komorę portów mini-HDMI i mini-USB zakrytą plastikową osłonką.
Spód aparatu nie odbiega od przyjętych standardów. Został wykonany niemal całkowicie z tworzywa sztucznego. Wyjątek stanowi metalowy gwint pod śrubę statywu. Na dole, pod gripem znajdziemy również komorę na baterię i kartę pamięci. Aby się do niej dostać, przyjdzie nam otworzyć zamocowaną na sprężynowym zawiasie klapkę.
Tylny panel również ma klasyczny, prosty układ. Większą część ściany zajmuje 3-calowy wyświetlacz LCD. Po prawej stronie znajdziemy prosty interfejs złożony z manipulatora i czterech przycisków funkcyjnych. Ponadto w prawym górnym rogu znajdziemy gumową łatkę, na której w razie potrzeby możemy oprzeć kciuk. Wszystkie elementy zostały uformowane z myślą o ergonomii użytkowania.
Projektanci formując górę aparatu zdecydowali się na wiele krzywizn i linii załamania. Tutaj właśnie znajdziemy lampę błyskową typu pop-up zamocowaną na sprężynowym zawiasie (jego spust znajduje się nieco ponad obiektywem na frontowej części kompaktu). Ponadto po prawej stronie, na gripie ulokowano spust migawki osadzony wewnątrz pierścienia zoomu oraz przycisk ON/OFF wraz z przytuloną do niego diodą.
Olympus SZ-14 już na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie elegancko wykończonego. Projektanci wykorzystali w konstrukcji dobrej jakości materiały. Obudowę tworzy głównie nakrapiane, matowe tworzywo sztuczne. Nie przyciąga odcisków palców oraz jest wytrzymałe na ścieranie się. Ponadto front został przesłonięty opaską ze szczotkowanego metalu. Efekt wieńczy metalowy, gwintowany pierścień okalający obiektyw. Tutaj wykorzystano polerowany metal tworzący w świetle liczne refleksy. Poszczególne elementy zostały dobrze spasowane.
Należy jednak zaznaczyć, że pomimo dobrej jakości materiałów, obudowa nie charakteryzuje się wysoką odpornością na uszkodzenia. Z pewnością osłoni wrażliwe podzespoły w razie niefortunnych wypadków podczas codziennego korzystania. Nie radziłbym jednak zabierać kompaktu jako towarzysza sportów ekstremalnych.
Aparat został zaprojektowany z myślą o nośnikach typu SD/SDHC/SDXC. Gniazdo kart zostało ulokowane na spodzie kompaktu zaraz przy baterii. Komora jest przesłonięta klapką z tworzywa sztucznego, zamocowaną na sprężynowym zawiasie. Kompakt nie oferuje szerokiego wachlarza portów. Jesteśmy ograniczeni do złącz mini-HDMI oraz mini-USB. Drugi z wymienionych posłuży zarówno do podłączenia aparatu do komputera, jak i ładowania baterii.
Za zasilanie odpowiada akumulator litowo-jonowy LI-50B o pojemności 925 mAh. Producent wycenił jego wydajność na 220 zdjęć na jednym ładowaniu. W praktyce aparat poradził sobie o wiele lepiej niż wynikałoby to z ustalonej przez specjalistów średniej. W trakcie testów, bateria pozwoliła na zarejestrowanie blisko 300 ujęć (bez włączonej lampy błyskowej) oraz około 10 minut filmu – to zdecydowanie bardzo dobry wynik.
Akumulator ładujemy za pośrednictwem aparatu. Najczęściej właśnie do tego celu będziemy korzystać z portu mini-USB. Kabel podpinamy bezpośrednio do komputera (podczas ładowania mamy przy okazji dostęp do zdjęć) lub poprzez adapter sieciowy, do gniazdka. To dość niewygodny sposób, ale producent posiada w swojej ofercie zewnętrzną ładowarkę LI-50C.
Aparat został wyposażony w lampę błyskową typu pop-up. Jej spust znajdziemy po lewej stronie frontowego panelu, tuż ponad obiektywem. Ze względu na brak złącza hot-shoe, jesteśmy w zasadzie zdani tylko na tą formę flesza. Jednakże, wydajność tego elementu jest zadowalająca – w zupełności wystarczy do okazjonalnego doświetlenia sceny. Warto zauważyć, że żadne z ustawień nie uwolni spustu lampy automatycznie. Aby ją wykorzystać, musimy najpierw ręcznie ją wysunąć.
Dostępne tryby kontroli błysku to:
Interfejs w modelu SZ-14 jest bardzo prosty i intuicyjny. Dzięki czytelnym i sugestywnym opisom, nawet osoba dla której testowany kompakt jest pierwszym aparatem w życiu, powinna sobie poradzić z jego obsługą. Na obudowę wysunięto przyciski odpowiedzialne tylko za najważniejsze funkcje. Warto tu zauważyć, że mamy bezpośredni dostęp do opcji nagrywania z poziomu przycisku oznaczonego czerwoną kropką.
Wszystkie guziki, wliczając w to spust migawki, charakteryzują się niskim skokiem. Są przy tym małe, co może być kłopotliwe dla osób o dużych palcach. projektanci przewidzieli jednak możliwość wystąpienia takich problemów i rozlokowali je w dość luźnym, liniowym schemacie (przyciski są pod sobą tworząc jedną linię). Wielofunkcyjny manipulator możemy obsługiwać dwojako – jako klasyczny układ pięciu przycisków lub jako koło nawigacji. Niestety nie uświadczymy na pokładzie pokrętła trybów.
Olympus SZ-14 został zbudowany na bazie matrycy CCD, o rozmiarze 1/2,3″ i rozdzielczości 14 megapikseli. Umożliwia tym samym rejestrowanie zdjęć w maksymalnej rozdzielczości równej 4.288 x 3.216 pikseli (format 4:3). Projektanci uzbroili aparat w procesor obrazu TruePic III+. W efekcie mamy dostęp do czułości ISO w zakresie 80 – 1.600, z możliwości rozszerzenia górnej granicy przy zmniejszeniu jakości zdjęcia.
Gęste ułożenie pikseli na matrycy, tak jak ma to miejsce w tym przypadku może grozić podwyższonym poziomem szumów cyfrowych. Niestety jakość zdjęć gwałtownie spada już przy ISO800. Co prawda nie zanotowaliśmy drastycznej zmiany kolorów, ale fotografie znacznie tracą na szczegółowości oraz wyrazistości. Nie radziłbym również zbyt często korzystać z ISO400. Najbardziej optymalnym zakresem czułości wydaje się być ISO80 – 200.
Przykładowe ujęcie poniżej prezentuje porównanie szumów na podstawie wycinka kadru. Kliknij na obraz poniżej w celu przejścia do pełnowymiarowej prezentacji. Aby następnie zapisać zestawienie na dysku twardym, wybierz opcję Download the Original size.
Olympus SZ-14 można z powodzeniem zaklasyfikować jako superzoom. Projektanci uzbroili urządzenie w długi obiektyw pracujący w zakresie ogniskowych 25 – 600 mm. Użytkownik ma zatem dostęp do 24-krotnego przybliżenia i wyjątkowo szerokiego kąta, co z pewnością docenią miłośnicy ujęć panoramicznych. Światłosiła rozpoczyna się od F3,0 i kończy na wartości F6,9. Nie jest to zbyt użyteczny wachlarz przysłon, zwłaszcza przy matrycy CCD.
25 mm*
|
600 mm*
|
* odpowiednik dla filmu 35 mm
Przy szerokim kącie występuje stosunkowo zauważalny efekt „rybiego oka”. Pozostaje on jednak w granicach tolerancji i nie przekreśla użyteczności zdjęcia. Od strony optycznej, nie natknęliśmy się na więcej niepokojących zjawisk. Strona mechaniczna obiektywu nie zachwyca. Kontrola przybliżenia nie jest wystarczająco płynna, a przezoomowanie zajmuje 4 sekundy. Co więcej mechanizm jest bardzo głośny i słyszalny podczas kręcenia filmów.
Producent oddał do naszej dyspozycji system AF oparty na detekcji kontrastu. Na wyposażeniu znajdziemy diodę wspomagającą, ulokowaną ponad obiektywem. Niestety wachlarz opcji ostrzenia do jakich mamy dostęp nie jest zbyt szeroki:
Olympus SZ-14 został wyposażony w system AF kiepskiej jakości. Poza brakiem opcji ręcznego ostrzenia obrazu, mechanizm odpowiedzialny za AF jest wolny i głośny. W niektórych sytuacjach, z przyczyn całkowicie nam nieznanych (kadr był dostatecznie jasny, a odległość od obiektu optymalna), urządzenie odmawiało posłuszeństwa. Najczęściej dotyczyło to zdjęć w trybie Makro lub Super Makro. Najgorsze osiągi prezentuje przy filmowaniu nocnym. Po zmianie ogniskowych, nie potrafi szybko odzyskać ostrości – podczas testów zwykle zajmowało to około 3 sekund.
Jeśli przymkniemy oko na wspomniane niedogodności, czeka nas miła niespodzianka w postaci rewelacyjnej stabilizacji obrazu. Za ten element, projektantom Olympusa należą się brawa. Najlepszym przykładem prezentującym możliwość systemu jest poniższe zdjęcie nocne. Zostało wykonane na oświetlonej ulicy, przy ISO 200, z ręki.
Projektanci uzbroili aparat w duży i przejrzysty ekran LCD TFT. Charakteryzuje się rozdzielczością 460.000 punktów i umożliwia regulację jasności w pięciu krokach. W praktyce, przy ostrym świetle niewiele to nam da, zmuszając do fotografowania na ślepo lub zmiany perspektywy. Kompakt nie został wyposażony w technologię dotyku. Dzięki temu zapewne, bateria osiąga tak wysoką wydajność.
Olympus SZ-14 nie posiada wizjera, ani żadnego dodatkowego wyposażenia. Aparat nie został również uzbrojony w złącze gorącej stopki, przez co nie podłączymy do niego zewnętrznej lampy błyskowej, czy też celownika EVF. Jest natomiast kompatybilny z kartami Eye-fi, dzięki którym urządzenie może przesyłać dane bezprzewodowo, po zastosowaniu odpowiedniego nośnika pamięci.
Aparat oferuje dostęp do trzech trybów zdjęć seryjnych – ciągły, szybki 1 oraz szybki 2. Niestety ze względu na rodzaj matrycy, kompakt z góry stoi na przegranej pozycji w tym aspekcie, względem urządzeń posiadających czujnik CMOS. Nie mniej, testy wykazały że w swojej klasie, SZ-14 prezentuje się bardzo dobrze.
Tryb ciągły umożliwia fotografowania w pełnej rozdzielczości z prędkością 0,8 klatki na sekundę. Udało nam się zarejestrować w ten sposób 16 zdjęć, zanim aparat odmówił dalszej pracy. Co więcej, nie mogliśmy od razu kontynuować fotografowania – dopiero po 5 sekundach od momentu ukończenia zapisywania fotografii. Tryby szybki 1 i szybki 2 różnią się rozdzielczością rejestrowanych zdjęć oraz szybkością – odpowiednio 2.560 x 1.920 pikseli, przy szybkości 5,5 klatek na sekundę oraz 2.048 x 1.536 pikseli, przy szybkości 10 klatek na sekundę.
Olympus SZ-14 charakteryzuje się przeciętną szybkością działania. Od momentu włączenia, do chwili osiągnięcia stanu gotowości mijają niespełna 3 sekundy. Dodatkowo zmiana ogniskowej z 25 mm na 600 mm zajmuje kolejne 4 sekundy. Z kolei system AF może skutecznie spowalniać naszą pracę o około sekundę, przy gorzej oświetlonych kadrach.
Urządzenie nie posiada rozbudowanego trybu nastaw ręcznych. Użytkownik ma dostęp jedynie do trybu P, oferującego zdjęcia seryjne, zmianę balansu bieli (pomiędzy predefiniowanymi zestawami wartości), kontrolę flesza, samowyzwalacza, korektę ekspozycji oraz opcję Makro / Super Makro.
W urządzeniu, w którym brakuje nastaw ręcznych, projektanci zwykle rekompensują to rozbudowaną automatyką. Nie inaczej jest w tym przypadku. Niestety, pomimo ogromu opcji nie zawsze działają one zgodnie z naszym oczekiwaniem. Nader często podczas testów, aparat źle dobierał wartości czasu naświetlania i przysłony, prześwietlając zdjęcia.
Oprogramowanie oferuje dostęp do:
Aparat posiada proste narzędzie edycyjne, pozwalające na obróbkę fotografii w ograniczonym stopniu. Obrazy możemy skalować i kadrować, dodawać do nich głos lub skorzystać z jednego z gotowych efektów (np. usuwanie czerwonych oczu). Oczywiście, nie brakuje również filtrów artystycznych – w SZ-14 mamy dostęp do 11 filtrów które możemy nałożyć przed wykonaniem zdjęcia lub przed zarejestrowaniem filmu. W drugim przypadku niestety skazujemy się na zmniejszenie płynności klipu, nie mówiąc już o tym, że nie wszystkie filtry można w ten sposób wykorzystać.
Tryb filmowy bazuje na kodeku MPEG-4. Niestety, ponownie ze względu na rodzaj matrycy, mamy dostęp jedynie do standardu HD. Nie powinno to dziwić przy pozostałych parametrach aparatu, ale wciąż mamy w pamięci wysoką cenę i doszukujemy się jej uzasadnienia. Niestety nie znajdziemy go również w mikrofonie mono. Firmware nie pozwala nam na wiele zmian i są to opcje, których raczej nie będziemy modyfikować. Kolejnym ciosem jest brak wyboru szybkości filmowania.
Niestety na tym nie koniec listy wad. Pisaliśmy już wcześniej o głośnym mechanizmie zoomu i AF. Podczas filmowania są one słyszalne nazbyt wyraźnie, przez co video traci na jakości. Ponadto podczas zmiany ogniskowych, aparat czasami bardzo wolno odzyskuje ostrość. Warto jeszcze zwrócić uwagę na zniekształcenia kolorystyczne, jeśli w kadrze znajdzie się ostre źródło światła (efekt widać dokładnie na przykładowym filmie numer 2). To zdecydowanie nie jest sprzęt dla miłośników filmowania, chyba że zrezygnujemy z nagrywania dźwięku, a nasze filmy będą statyczne.
Przykładowy film numer 1
Film nagrany przy ustawieniu najwyższych dostępnych parametrów (MPEG-4, rozdzielczość 1.280×720 pikseli, 30 kl/s). Aparat w czasie nagrywania trzymany był ręku. Format: MP4. Czas trwania: 28 sekund. Wielkość pliku wynikowego: 24,19 MB.
Przykładowy film numer 2
Film nagrany przy ustawieniu najwyższych dostępnych parametrów (MPEG-4, rozdzielczość 1.280×720 pikseli, 30 kl/s). Aparat w czasie nagrywania trzymany był ręku. Format: MP4. Czas trwania: 22 sekund. Wielkość pliku wynikowego: 19,94 MB.
Przykładowy film numer 3
Film nagrany przy ustawieniu najwyższych dostępnych parametrów (MPEG-4, rozdzielczość 1.280×720 pikseli, 30 kl/s). Aparat w czasie nagrywania trzymany był ręku. Format: MP4. Czas trwania: 23 sekund. Wielkość pliku wynikowego: 20,25 MB.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies