Panasonic Lumix DMC-G3 zadebiutował w połowie maja, jako następca popularnego modelu G2. Japońscy projektanci tworząc tą serię próbowali pokonać konkurencję na polu funkcjonalności. Dlatego też umieścili w swoich aparatach owoce najnowszej myśli technologicznej. Nie od dziś jednak wiadomo, że przesyt gadżetów może zburzyć najlepsze zamysły. Jak jest w tym przypadku? Czy inżynierowie z kraju kwitnącej wiśni sprostali zadaniu? Redakcja fotoManiaKa, mocno zaintrygowana premierowymi aparatami, postanowiła to sprawdzić. Z pierwszymi wrażeniami mieliście okazję zapoznać się dwa tygodnie temu. Teraz zapraszamy do szczegółowego testu.
Zestaw, który zawitał do maniaKalnej redaKcji zawierał następujące elementy:
Aparat ma miłą dla oka formę o łagodnych, zaokrąglonych załamaniach. Projektanci porzucili spartański minimalizm na rzecz wygody użytkownika. Dlatego też obudowa posiada wygodny, wyraźnie zaznaczony uchwyt oraz wielkość, pozwalającą na swobodną obsługę obiema dłońmi (115,2 x 83,6 x 46,7 mm). Po zamocowaniu obiektywu 14-42 mm, włożeniu baterii i karty pamięci, urządzenie waży około 550 gramów, dzięki czemu odpowiednio dociąża rękę i redukuje jej naturalne drżenie podczas fotografowania.
Na froncie znajdziemy przesunięty względem osi bagnet obiektywu, wraz z jego spustem. Charakterystyczny, wysunięty daszek skrywa lampę błyskową. W prawym górnym rogu znajdziemy ponadto, nierzucającą się w oczy i dobrze wkomponowaną diodę wspomagającą AF.
Górny panel tworzą elementy interfejsu (koło trybów, włącznik, spust migawki, przycisk iA) ulokowane po prawej stronie, mikrofon stereofoniczny wraz ze złączem gorącej stopki skryte za lampą błyskową oraz niewielki wbudowany głośnik.
Na prawym boku została ulokowana sekcja portów chroniona przez gumową zawleczkę. Znajdziemy tam wyjście AV, HDMI oraz złącze mini jack 2,5mm do podłączenia wężyka zdalnego sterowania. Pasek możemy przymocować do dwóch metalowych pierścieni prostokątnych.
Na tylnym panelu, prócz pozostałych elementów interfejsu i elektronicznego wizjera, znajdziemy duży, 3-calowy wyświetlacz LCD zamocowany na specjalnym przegubie. Ekran jest uchylny w zakresie 180 stopni oraz obraca się w płaszczyźnie pionowej w zakresie 270 stopni. Wnęka na wyświetlacz jest lekko wyprofilowana w jego prawym górnym rogu co ułatwia jego używanie. Obudowa w miejscu pokrętła nastaw (prawy górny róg) jest wypukła.
Obudowa aparatu została wykonana z tworzywa sztucznego. Uchwyt jest dodatkowo pokryty specjalną, elastyczną nakładką, która zapobiega ślizganiu się palców. Poszczególne elementy zostały dobrze spasowane, a newralgiczne punkty zabezpieczone przed uszkodzeniem. Przegub na którym jest osadzony ekran LCD porusza się płynnie i nie grozi szybkim zużyciem. Wizjer osłonięto dodatkową gumową uszczelką.
Panasonic Lumix DMC-G3 obsługuje karty pamięci typu SD/SDHC/SDXC. Ich gniazdo znajdziemy u spodu aparatu, za uchylną klapką. W tej samej komorze znajduje się również gniazdo baterii, którą po włożeniu usztywnia niewielka plastikowa zasuwa. Klapa porusza się na sprężynowym zawiasie, unieruchamiającym ten element po otwarciu. Podczas fotografowania nie ma szansy na przypadkowe odkrycie komory.
Sekcja portów ulokowana na prawym boku aparatu składa się ze złącza AV, mini HDMI oraz z wejścia mini jack 2,5mm do którego można podłączyć wężyk zdalnego sterowania. Ponadto aparat jest wyposażony w złącze gorącej stopki, dedykowane akcesoriom.
Za zasilanie odpowiada bateria o pojemności 1.010 mAh. W pełni naładowany akumulator wystarcza na wykonanie 236 zdjęć bez wykorzystania lampy i nagrania klipów o łącznej długości 240 sekund w standardzie Full HD. Biorąc pod uwagę standardy rynkowe jest to przeciętny wynik.
Aparat został wyposażony w lampę błyskową schowaną w górnym panelu obudowy. Została zamocowana na sprężynowych zawiasach, za których uwolnienie odpowiada specjalny spust. Lampa charakteryzuje się liczbą przewodnią 10,5. Błysk można korygować w kroku 1/3 EV, w zakresie +-2 EV. Dostępne są następujące tryby pracy flesza:
G3 został zaprojektowany z myślą o wygodzie użytkownika. Stąd też obok solidnej obudowy i wyraźnie zarysowanego uchwytu, na liście zalet znajdziemy prosty w obsłudze interfejs. W zgodzie z klasyczną formą aparatu, został on podzielony na dwie części.
Na górnym panelu znajdziemy spust migawki i przycisk odpowiadający za włączenie funkcji iA. Jest to bardzo dobre rozwiązanie, dzięki czemu gdy staniemy przed koniecznością wykorzystania automatyki, nie będziemy musieli się martwić o aktualny tryb pracy. Pierścień trybów jest karbowany i wygodny w obsłudze nawet jednym palcem. Przytulona do niego dźwignia odpowiada za włączenie i wyłączenie aparatu. Nie sposób jej przestawić przez omyłkę.
Po prawej stronie tylnego panelu znajdziemy zestaw przycisków odpowiadających za uruchamianie menu, podręcznego menu oraz nawigację wśród poszczególnych opcji. Ponadto każdy z tych przycisków ma przypisaną konkretną funkcję włączaną bezpośrednio z poziomu podglądu. W prawym górnym rogu, w zasięgu kciuka, na wypukłości obudowy znajdziemy pokrętło nastaw.
Na korpus aparatu wyprowadzono również przycisk odpowiadający za nagrywanie obrazów – tę opcję włączamy, podobnie jak w przypadku iA, niezależnie od wybranego trybu pracy. Obok, zaraz przy wizjerze, w trudno dostępnym miejscu ulokowano przycisk przeglądarki zdjęć i filmów. W pierwszej chwili takie rozwiązanie wzbudziło naszą niechęć, jednak w trakcie testów okazało się, że dzięki temu, nie ma szansy na przypadkową zmianę trybów w trakcie fotografowania.
Oprócz klasycznego interfejsu, aparat oferuje nam możliwość nawigacji za pośrednictwem ekranu dotykowego. Jest to trochę mniej wygodne rozwiązanie, chociaż z pewnością może się okazać przydatne w określonych warunkach. Nie można też odmówić wyświetlaczowi czułości, a wszelkie niedokładności można skalibrować z poziomu menu.
Panasonic Lumix DMC-G3 powstał w oparciu o matrycę formatu Mikro Cztery Trzecie. Tak, jak w przypadku poprzednich konstrukcji z tej linii, jest to czujnik typu Live MOS. W tym modelu wykorzystano wariant, o rozdzielczości 16 megapikseli. Ponadto projektanci wzbogacili urządzenie o mechanizm samoczyszczenia za pomocą ultradźwięków, uruchamiany przy każdym włączeniu aparatu. Za przetwarzanie obrazu odpowiada procesor Venus Engine FHD.
Kompakt obsługuje czułości w zakresie ISO 160 – 6.400. Elektroniczna migawka oferuje szybkości rzędu 60s – 1/4.000s. Aparat można również przestawić w tryb Bulb, pozwalający na naświetlanie nawet do dwóch minut.
Jakość zdjęć wykonanych tym aparatem jest wysoka. Pierwsze zauważalne szumy zaczynają się dopiero przy ISO 1.600. Jednak aż do maksymalnego zakresu, czyli ISO 6.400, fotografie są czytelne, a szczegóły wyraźne. Odwzorowanie barw pozostaje w normie. W lewym górnym rogu można zauważyć rozmycie obrazu, ale jest to najpewniej związane z optyką niźli z matrycą.
Przykładowe ujęcie poniżej prezentuje porównanie szumów na podstawie zaznaczonego wycinka kadru. Kliknij na obraz poniżej w celu przejścia do pełnowymiarowej prezentacji. Aby następnie zapisać zestawienie na dysku twardym, wybierz opcję Download the Original size.
W zestawie kitowym, wraz z aparatem znajdziemy obiektyw Lumix G Vario 14-42 3,5-5,6 ASPH. W przeliczeniu na klatkę 35 mm, obiektyw oferuje nam szeroki kąt 28 mm oraz trzykrotny zoom do ogniskowej 84 mm. Konstrukcja składa się z 12 elementów, uszeregowanych w 9 grup (w tym soczewka asferyczna). Przysłonę tworzy siedem listków.
Niestety szkło wypadło zbyt dobrze w testach. Zdjęcia wykonane przy jego pomocy są rozmyte w lewym górnym rogu, niezależnie od dobranych ustawień. Ponadto pierścień zoomu działa niezwykle opornie, przez co na nagraniach przybliżenia i oddalenia są skokowe i niepłynne.
28 mm*
|
|
84 mm*
|
* odpowiednik dla filmu 35 mm
|
Producent oddał do naszej dyspozycji system AF oparty na detekcji kontrastu na 23 polach. Na wyposażeniu znajdziemy wspomagającą lampkę, a do naszej dyspozycji oddano cztery ustawienia:
Obiektyw nie jest co prawda przeznaczony do fotografowania makro, ale według specyfikacji potrafi wyostrzyć obraz z odległości 30 centymetrów. Praktyka nie rozmija się mocno z teorią, jednakże miłośnicy tego typu zdjęć będą musieli zakupić dedykowane szkło.
Proces ostrzenia trwa w przypadku tego aparatu trwa około pół sekundy. Nie zawsze jednak AF jest wystarczająco celny. Aparat nie posiada sam w sobie stabilizacji obrazu. Tą funkcję przejmują obiektywy, a efekt ich pracy jest zadowalający.
Na pokładzie aparatu znajdziemy 3-calowy wyświetlacz dotykowy typu LCD. Charakteryzuje się on rozdzielczością 460.000 punktów. Osadzony na dwupłaszczyznowym przegubie pozwala na obrót w zakresie 180 stopni (horyzontalnie) oraz 270 stopni (pionowo). Dostęp do ekranu jest ułatwiony przez delikatne wyprofilowanie obudowy.
Jakość podglądu oferowanego przez wyświetlacz jest wysoka. Co prawda przy niesprzyjających warunkach oświetleniowych niewiele zobaczymy, ale to jest problem dotyczący praktycznie wszystkich paneli LCD. Na szczęście użytkownik może skorzystać z alternatywy w postaci wizjera EVF. Ekran dotykowy jest dokładny i możemy obsługiwać go za pomocą rysiku. Niestety wykorzystywanie tej funkcji wiąże się ze zwiększonym poborem mocy i niższą wydajnością zasilania.
Projektanci z kraju kwitnącej wiśni wyposażyli aparat w elektroniczny wizjer. Jest wyraźnie wysunięty nad ekran, w celu zwiększenia komfortu pracy. Posiada korektę dioptrii w zakresie -4 do +4 oraz charakteryzuje się 100% pokryciem kadru. Rozdzielczość tego miniaturowego ekranu to 1.440.000 punktów.
Wizjer włącza się automatycznie, jeśli skorzystamy z wbudowanego czujnika zbliżenia lub zamkniemy klapę wyświetlacza LCD. Można też go ręcznie uruchomić poprzez przycisk ulokowany po lewej stronie EVF. Aparat ponadto został wyposażony w złącze gorącej stopki, oferując możliwość podłączenia kompatybilnych z urządzeniem akcesoriów.
Panasonic Lumix DMC-G3 oferuje użytkownikom cztery tryby zdjęć seryjnych:
SH – zdjęcia są zapisywane w rozdzielczości 4 Mpix, z prędkością do 20 klatek na sekundę.
H – zdjęcia są zapisywane w pełnej rozdzielczości, z prędkością do 4 klatek na sekundę.
M – zdjęcia są zapisywane w pełnej rozdzielczości, z prędkością do 3 klatek na sekundę.
L – zdjęcia są zapisywane w pełnej rozdzielczości, z prędkością do 2 klatek na sekundę.
W praktyce, wydajność aparatu niestety trochę odbiega od deklarowanych przez producenta wartości maksymalnych. Szybkość zapisu nie zmieniła się bez względu na to czy korzystaliśmy z formatu JPEG, czy też z podwójnego JPEG+RAW. Co więcej pomierzona przez nas wydajność utrzymywała się na poziomie 1 klatki na sekundę dla trybu M i nieco powyżej 1 klatki na sekundę dla trybu H.
Aparat jest bardzo szybki – włączenie go zajmuje około 1 sekundy. Do tego należy oczywiście doliczyć czas zdjęcia osłony z optyki i wybrania preferowanych ustawień. Urządzenie nie każe nam też czekać na wyostrzenie obrazu. W efekcie od momentu przesunięcia dźwigni włącznika na ON, do chwili zrobienia pierwszego zdjęcia mogą minąć niespełna 2 sekundy.
Nawigacja w menu jest płynna, a oprogramowanie natychmiast reaguje na wprowadzane przez nas zmiany. Wyłączenie aparatu to już kwestia dwóch sekund, podczas których przyjdzie nam oglądać logo serii Lumix.
Użytkownik modelu G3, ma dostęp do szerokie wachlarza nastaw ręcznych. Na kole trybów pracy może wybierać nie tylko z pośród klasycznego, pełnego zakresu PASM, ale może również skorzystać z definiowania własnych trybów C1 i C2. Manualna zmiana czasu naświetlania, przysłony, czy korekty ekspozycji przychodzi z wielką łatwością i wręcz instynktownie. Pozostałe opcje zostały przypisane jako skróty do przycisków funkcyjnych wyprowadzonych na obudowę. Ponadto aparat obsługuje format plików RAW, co z pewnością ucieszy miłośników cyfrowych ciemni.
Panasonic Lumix DMC-G3 nie został zaprojektowany jako narzędzie w pełni amatorskie. Stąd też nie oferuje rozbudowanej automatyki. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest natomiast umieszczenie osobnego przycisku iA na obudowie, dzięki któremu możemy skorzystać z oferowanych przez aparat ustawień, niezależnie od wybranego trybu pracy.
Na kole trybów pracy znajdziemy jeszcze dwie, możliwe do wybrania pozycje. Pierwsza z nich to fotografowanie z nałożonym efektem artystycznym. Druga jest z kolei trybem scen, pozwalającą na skorzystanie z predefiniowanych ustawień uszeregowanych w siedemnaście scen:
Aparat oferuje bardzo ubogi zestaw efektów artystycznych, nakładanych na obraz podczas fotografowania. Do wyboru mamy pięć ustawień, których jakość nie jest imponująca. Nie można się pozbyć wrażenia, że jest to tryb dodany do oprogramowania trochę „na siłę”. Podczas pracy z urządzeniem, raczej nie będziemy notorycznie z nich korzystać i mocno wątpliwa jest zasadność wydzielenia osobnego trybu na kole nastaw, specjalnie dla efektów artystycznych.
Zdjęcie bazowe
|
Efekt: dynamiczny
|
Efekt: ekspresyjny
|
Efekt: kluczowy
|
Efekt: sepia
|
Efekt: retro
|
Podobnie jak w przypadku automatyki nastaw, projektanci nie wydzielili osobnego trybu dla filmowania. Niezależnie od wybranej aktualnie pozycji na kole trybów, możemy przejść do rejestrowania klipów naciskając dedykowany przycisk REC. Wadą takie rozwiązania jest brak możliwości dobrego wykadrowania ujęcia jeśli fotografujemy z innymi proporcjami obrazu niż 16:9 (domyślnie jest ustawione 4:3).
Aparat rzadko gubi ostrość na filmie i potrafi bardzo szybko ją przywrócić jeśli pamiętaliśmy o ustawieniu w opcjach śledzenia AF. Kontrola ekspozycji pozostawia natomiast wiele do życzenia. Urządzenie bardzo dobrze dobiera wstępne ustawienia, ale ma problemy z ich właściwą zmianą już w trakcie filmowania.
Podczas rejestrowania klipów mamy oczywiście możliwość przybliżania i oddalania obrazu. Jednak, jak już zostało wcześniej wspomniane, wykorzystując kitowy obiektyw narażamy się na niepłynną, skokową pracę, która zepsuje efekt naszych starań. Wbudowany mikrofon stereofoniczny radzi sobie bardzo dobrze, jeśli interesuje nas scena zlokalizowana nie dalej niż kilka metrów od naszego obiektywu. W przeciwnym wypadku, rejestrowana ścieżka audio będzie cicha i niewyraźna.
Przykładowy film numer 1
Film zarejestrowany został przy świetle dziennym, przy ustawieniu: 1920×1080, 25 kl/s. Aparat w czasie nagrywania trzymany był ręku. Dźwięk: stereo. Format: MTS. Czas trwania: 11 sekund. Wielkość pliku wynikowego: 21,36 MB.
Przykładowy film numer 2
Film zarejestrowany został przy świetle dziennym, przy ustawieniu: 1920×1080, 25 kl/s. Aparat w czasie nagrywania trzymany był ręku. Dźwięk: stereo. Format: MTS. Czas trwania: 30 sekund. Wielkość pliku wynikowego: 59,27 MB.
Przykładowy film numer 3
Film zarejestrowany został przy świetle dziennym, przy ustawieniu: 1920×1080, 25 kl/s. Aparat w czasie nagrywania trzymany był ręku. Dźwięk: stereo. Format: MTS. Czas trwania: 15 sekund. Wielkość pliku wynikowego: 29,96 MB.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies