Zestaw, który zawitał do maniaKalnej redaKcji zawierał następujące elementy:
Aparat charakteryzuje się bardzo prostym designem. Już na pierwszy rzut oka widać, że projektanci postawili na komfort użytkowania – stworzyli konstrukcję zwartą, ale też bez przesadnej miniaturyzacji. Podobną budowę miał nieco starszy model WB600. W istocie, porównując oba urządzenia szybko dojdziemy do wniosku, że nowy kompakt jest niedokładną kalką swojego poprzednika – gruntownej przebudowie wnętrza towarzyszyły kosmetyczne zmiany obudowy.
Prawe skrzydło aparatu to lekko zarysowany, prosty grip. Daleko mu co prawda do ergonomicznego kształtu, ale w zupełności wystarczy jako uchwyt dla dłoni. na frontowym panelu ulokowano przesunięty do krawędzi obiektyw, lampę błyskową oraz diodę AF. Górna listwa skrywa mikrofon stereofoniczny, głośnik oraz część interfejsu, w tym spust migawki i dźwignię zoomu. Pozostałe przyciski zostały ulokowane standardowo obok panelu LCD, z tyłu urządzenia. Na boku kompaktu znajdziemy ukryte pod uchylną klapką porty mini HDMI oraz USB. Do gniazda baterii i karty pamięci dostaniemy się uchylając osłonę na spodzie aparatu, zaraz obok gwintu statywowego.
Obudowa aparatu została wykonana z tworzywa sztucznego. Trzeba być zatem podwójnie ostrożnym i nie dopuścić do nieszczęśliwego, gwałtownego kontaktu urządzenia z ziemią. Poszczególne elementy zostały dobrze spasowane, aczkolwiek jest duża szansa, że między łączenia będzie się dostawał brud i pył. Plastikowa osłona chroniąca obiektyw po jego złożeniu jest natomiast jedną z najmniej przydatnych części kompaktu. Jest zbyt luźna by zatrzymać jakikolwiek silniejszy nacisk. Jej jedyną rolą pozostaje tylko zapobieganie zabrudzeniu i zakurzeniu optyki.
Kompakt obsługuje karty pamięci typu SDXC. Gniazdo w którym możemy umieścić nośnik znajduje się zaraz obok komory baterii, na spodzie aparatu – wystarczy uchylić klapkę, by dostać się do środka. Warto tu wspomnieć o dobrej jakości zamknięciu, które raczej się nie otworzy przypadkowo podczas pracy z urządzeniem.
Kompakt jest zasilany baterią, o pojemności nominalnej 1.100 mAh. Jej wydajność to mniej więcej 200 zdjęć na jednym ładowaniu, ale tylko i wyłącznie w przypadku, gdy skupimy się tylko na fotografowaniu. Zabawa z edycją, przeglądaniem zapisanych ujęć/filmów, czy też wykorzystanie lampy błyskowej obniży wydajność akumulatora nawet o połowę.
Akumulator możemy naładować na dwa sposoby – podłączając przez USB do komputera, lub za pośrednictwem zasilacza. W obu wypadkach wykorzystujemy ten sam kabel, co jest ciekawym rozwiązaniem. Jeśli nie mamy pod ręką komputera, wystarczy wetknąć końcówkę USB do adaptera sieciowego, a następnie podpiąć pod sieć elektryczną.
Samsung WB700 został uzbrojony w stałą lampę błyskową, ulokowaną na frontowym panelu aparatu. Nie jest szczególnie wydajna i warto z niej korzystać w ostateczności. Pozwoli nam doświetlić scenę na odległości od 30 cm do 5 m (przy szerokim kącie). Jeśli skorzystamy z przybliżenia, skuteczny zasięg obniży się do 3 metrów. Trzeba też pamiętać o interwale czasowym – czas ładowania flesza to mniej więcej 4 sekundy.
Dostępne tryby kontroli błysku to:
Interfejs w modelu WB700 jest prosty i intuicyjny. Przycisków nie jest dużo, są dobrze i jednoznacznie opisane, a przede wszystkim rozmieszczone tak, aby użytkownik miał do nich bezproblemowy dostęp. Na górnej listwie, oprócz włącznika, znajdziemy wyraźnie wysunięte ponad obudowę pokrętło trybów, spust migawki oraz dźwignię zoomu którą kontrolujemy palcem wskazującym. Pozostałe przyciski oraz manipulator zostały ulokowane z tyłu aparatu, po prawej stronie wyświetlacza.
Na manipulatorze znajdziemy najczęściej używane funkcje – potwierdzenie wyboru, makro, samowyzwalacz, kontrola błysku oraz wybór informacji wyświetlanych na LCD. Urządzenie nie posiada wielu przycisków orbitujących – projektanci pozostawili tylko najważniejsze – menu, tryb przeglądania zdjęć, kosz oraz funkcyjny.
Interfejs cyfrowy nie należy do skomplikowanych. Co prawda, początkujący użytkownik może mieć kłopoty z odnalezieniem się w gąszczu ustawień, ale już po dłuższej chwili zacznie powoli przyswajać nawigację oraz lokalizację poszczególnych opcji. Z drugiej strony, kompletny amator raczej nie będzie grzebał w oprogramowaniu i zadowoli się przekręceniem pierścienia na tryb automatyczny.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
SONY 85 mm f/1.4 GM II to druga odsłona topowego obiektywu portretowego producenta. Udało się…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies