Przy niedzieli mam dla Was coś troszkę dziwacznego, odrobinę śmiesznego, ale jednocześnie dość przerażającego. Zależy, z której strony na to spojrzeć. Projekt Trading Faces autorstwa Dana O’Sullivan’a, to nazwa technologii, która umożliwia cyfrową zamianę twarzy człowieka.
Wszystko opiera się na swego rodzaju cyfrowym lustrze i detekcji twarzy. System analizuje budowę i poszczególne cechy twarzy, po czym nakłada wizerunek innego człowieka na twarz użytkownika. Efekt – wirtualna transplantacja twarzy. Człowiek niby ten sam, ale twarz inna. Oczywiście założenie jest takie, że „nowa” twarz idealnie dopasowuje się do reszty ciała i nie sposób poznać, że coś jest nie tak.
Może to brzmieć trochę głupawo, ale konsekwencje działania takiej „zabawki” wcale nie wydają się śmieszne. Cały system jest oczywiście w fazie budowy i eksperymentów, ale gdyby takie narzędzie było ogólnodostępne, mogłoby spowodować wiele problemów. Podszywanie się pod innych ludzi byłoby dziecinnie proste i zapewne nie raz źle by się kończyło.
Źródło: coolest-gadgets
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.