Wewnątrz obudowy aparatu Cybershot DSC-HX9V znajdziemy doskonały przetwornik CMOS Exmor R, o rozmiarze 1/2,3″ (7,77 mm), uzupełniony przez znany z wielu konstrukcji japońskiego producenta, procesor BIONZ. Efektywna rozdzielczość matrycy wynosi 16,2 Mpix i umożliwia generowanie obrazów o wielkości 4608×3456 pikseli. Zastosowana w urządzeniu migawka umożliwia naświetlanie czujnika w zakresie od 30 s do 1/1.600 sekundy.
Korzystać możemy z ustawień czułości w przedziale od ISO 100 do ISO 3.200. Matryca została zaskakująco dobrze oprogramowana – zakłócenia związane z wyższymi nastawami czułości są redukowane skutecznie, ale zarazem z dbałością o zachowanie możliwie dużej ilości detali. W efekcie, aparat rejestruje zdjęcia przyjemne dla oka nawet na wyższych progach ISO. Można spokojnie założyć, iż aż do ISO 800 rejestrowany obraz będzie dla nas w pełni użyteczny, a dwa najwyższe ustawienia będą rzeczywiście pełnić rolę narzędzia, a nie tylko niepotrzebnego dodatku w specyfikacji.
Warto również przy okazji wspomnieć o specyficznym trybie HDR (do którego powrócę jeszcze przy okazji pisania o palecie dostępnych nastaw) – umożliwia on zarejestrowanie dwóch zdjęć pod rząd, a następnie ich konwersję w jedną fotografię. Dzięki temu otrzymujemy zdjęcie przyjemnie doświetlone, w przeciwieństwie jednak do większości podobnych rozwiązań, nie przerysowane.
Porównanie szumów na bazie zaznaczonych wycinków kadru
Sony Cybershot DSC-HX9V to jeden z najmocniejszych aparatów w portfolio japońskiego producenta – nie dziwi więc obecność autorskiej optyki w postaci obiektywu Sony Lens serii G. Linia ta, w opinii wielu osób konkurować może nawet z marką Carl Zeiss Vario-Tessar. A jak sprawdza się tutaj?
Całkiem dobrze. Do naszej dyspozycji oddano obiektyw o 16-krotnym zbliżeniu, zaczynającym się już od 4,3 mm, co daje w sumie ekwiwalent zakresu 24-384 mm dla filmu 35 mm. Światłosiła szkła prezentuje się raczej przeciętnie – na początku mamy f/3,3, pod koniec zaś – f/5,9.
24 mm*
|
384 mm*
|
* Odpowiednik dla filmu 35 mm.
Najpoważniejszymi wadami optyki są utrata szczegółowości w rogach fotografii oraz zauważalna (ale nie natrętna) aberracja chromatyczna). Reasumując – od strony praktycznej obiektyw jest bez wątpienia atutem tego modelu.
Producent oddał do naszej dyspozycji system AF z detekcją kontrastu. Na wyposażeniu znajdziemy wspomagającą lampkę, a do naszej dyspozycji oddano następujące nastawy:
Minimalna odległość ostrzenia wynosi około 5 cm. Nie jest to obecnie wielkie osiągniecie, ale można by uznać tą wartość za wystarczającą, gdyby tryb Makro był funkcjonalny. Niestety tak nie jest. Na ustawieniach ręcznych często tryb zbliżenia sprawia dużo problemu – co ciekawe, w wypadku ustawień automatycznych jest już zdecydowanie lepiej. Szkoda tylko, że w tym ostatnim wypadku nie możemy wpłynąć specjalnie na to, z jakimi parametrami zostanie zarejestrowane zdjęcie.
Poza trybem makro, AF działa bardzo dobrze. Średni czas ostrzenia oscyluje w okolicy poniżej 1 sekundy. To świetny wynik. Podobnie jak w większości kompaktów na rynku, bolączką DSC-HX9V jest fotografowanie po zmierzchu. Automatyka aparatu próbuje sobie z tym radzić wykorzystując diodę asystującą i powtarzając pomiary – nie zawsze jednak przynosi to zadowalające efekty.
Jak na nowoczesny kompakt przystało, nie brakuje również mechanizmu stabilizacji obrazu. Działa on poprawnie, umożliwiając skrócenie czasu ekspozycji o około 2 EV, co jest wartością przeciętną dla tej klasy urządzeń. Wadą tego rozwiązania jest natomiast… niemożność jego wyłączenia. Producent zdecydował, iż stabilizacja będzie funkcją zawsze aktywną, a jej skuteczność zależy tylko i wyłącznie od odpowiedniego programu automatyki – w wypadku wykrycia statywu, mechanizm redukcji drgań (teoretycznie) dezaktywuje się na czas danego ujęcia /serii ujęć.
Sony Cybershot DSC-HX9V wyposażony został w wyświetlacz TFT o przekątnej równej trzem calom (7,5 cm) i rozdzielczości 921.600 punktów. Parametry jasności możemy wyregulować pod kątem własnych potrzeb, używając jednego z 3 ustawień.
Ekran cechuje się dobrymi parametrami – nawet w słoneczną pogodę jego jasność jest zadowalająca. Do wyboru mamy kilka ustawień wyświetlania – możemy zdecydować się na włączenie dodatkowych informacji na temat ustawionych parametrów i funkcji, nie brakuje także siatki kadrowania i histogramu.
Bez wątpienia najciekawszym dodatkiem na liście wyposażenia HX9V jest moduł GPS. W przeciwieństwie do niektórych aparatów Samsunga, umożliwia on jedynie geotagowanie zdjęć, bez funkcji pełnoprawnego czytnika map. Ze swojej roli wywiązuje się jednak doprawdy znakomicie.
Pierwszy pomiar jest niezwykle czasochłonny – w mieście aparat potrzebuje nawet do 15 minut na zlokalizowanie swojej pozycji. Każdy następny zaś jest już błyskawiczny – bez względu na to, czy w międzyczasie wyłączyliśmy kompakt, czy też nie. Znaczniki lokacyjne dodawane są do danych EXIF – w ten sposób każda fotografia przypisana zostaje do określonej lokalizacji geograficznej, co możemy zobaczyć zarówno na wyświetlaczu aparatu, jak i później – oglądając efekty naszej pracy na ekranie komputera.
Precyzja zbieranych informacji nie budzi wątpliwości – w każdym z testowanych przypadków dane okazywały się być wystarczająco dokładne, aby nie było kłopotów z ustaleniem pozycji zrobionego zdjęcia. W poniższym przykładzie, fotografia zarejestrowana wewnątrz kościoła, a następnie udostępniona za pośrednictwem serwisu Flickr, trafnie została przypisana do jednej z dzielnic Krakowa.
Kompakt nie posiada odrębnego wizjera elektronicznego – pozostaje nam zatem jedynie kadrowanie poprzez wyświetlacz LCD. Nie znajdziemy tutaj również złącza “gorącej stopki”, które umożliwiałoby nam podpięcie zewnętrznej lampy błyskowej.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Canon EOS R6 II to następca jednego z najpopularniejszych bezlusterkowców na rynku. Oferuje świetne parametry…
Panasonic zaprezentował dziś dwa nowe aparaty. LUMIX G97 to bezlusterkowiec z matrycą Mikro 4/3. Z…
Pełna klatka za tę cenę to świetna oferta. Sony A7c kupisz teraz za 5099 zł,…
Jak co roku zbieramy dla Was najlepsze promocje na sprzęt foto z okazji Black Friday…
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies