Kilka dni temu miało miejsce wydarzenie, które wielu by nazwało cudem. Człowiek pokazał że potrafi chodzić po wodzie, niczym Jezus w Nowym Testamencie. Co więcej, jako Polacy możemy się czuć dwukrotnie dumni z tego powodu – nie tylko dlatego, że dokonał tego zwykły śmiertelnik. Tą osobą był nasz rodak – Maciek Kozerski.
W ramach projektu „Cud”, polski kitesurfer pojechał do miejscowości Tiberias w Izraelu, by przez cztery dni praktycznie nie wychodzić z Jeziora Galilejskiego. W tym czasie wykonał aż pięćdziesiąt prób chodzenia po wodzie. Jego plan zakładał nabranie wystarczającej prędkości przy pomocy kite’a, aby po wypuszczeniu latawca i deski przejść kilka kroków po tafli jeziora. Zbyt silne podmuchy, brak wiatru, spiętrzające się fale – to były czynniki, które należało pokonać.
Udało się dopiero czwartego dnia prób, przy dźwięku wyzwalanych migawek. Całe wydarzenie zostało udokumentowane. Niestety ceną za te kilka kroków było wiele bolesnych upadków i całkowicie zniszczony latawiec.
Chodzić po wodzie – to powiedzenie znane chyba na całym świecie. Mi udało się naprawdę przejść po wodzie, bez użycia jakichkolwiek magicznych sztuczek i budowania wielkich lustrzanych konstrukcji – Maciek Kozerski
Źródło: Red Bull
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.