Nie raz zadawaliśmy sobie pytanie, co potrzeba do zrobienia dobrego zdjęcia? Umiejętności, a może aparatu? Pewnie wiele osób uważa, że oba te elementy są równie ważne. Jeśli to prawda, profesjonalny fotograf bez dobrego narzędzia nie będzie w stanie wykonać dobrego zdjęcia. Tymczasem redakcja Digital Rev udowadnia, że talent jest o wiele ważniejszy, niżby nam się wydawało.
W ramach projektu „Cheap Camera Challenge”, rzucili wyzwanie zawodowcowi w tej branży – Ericowi Wong, który dzięki swoim pracom dostał się do finału Hasselblad Masters 2010. Tym razem miał zrezygnować z profesjonalnej konstrukcji na rzecz niskobudżetowego kompaktu. W jego ręce trafił aparat marki Rollei z serii Compactline, zbudowany w oparciu o matrycę, o rozdzielczości 10 megapikseli.
Niezbyt wydajny, 3-krotny zoom gwarantuje dość wąski zakres ogniskowych zaczynający się od 34,9 mm (dla klatki 35 mm). Jednakże największym wrogiem dla fotografa okazał się być brak opcji ręcznego wyostrzenia kadru. Jedyną możliwością bezpośredniej ingerencji w efekt końcowy, okazała się manualna kontrola czasu ekspozycji. Efekt pracy Erica Wong możecie zobaczyć poniżej.
Pokazane na końcu zdjęcia może nie są dziełami sztuki, ale zdecydowanie są dowodem na to, że aparat jest jedynie przedłużeniem naszej wyobraźni. Azjatycki fotograf pokazał nam, że będąc uzbrojonymi w zwykły kompakt i latarkę możemy wciąż uzyskać ciekawe efekty. Ponadto zdecydowane brawa się należą dla modelki obdarzonej nieziemską cierpliwością.
Źródło: Digital Rev
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Brawo dla tego Pana. W końcu ktoś utarł nosa dumnym posiadaczom drogiego sprzętu renomowanych firm i plecaków naładowanych obiektywami oraz akcesoriami za grube pieniądze, które do niczego im nie służą jak tylko do przechwalania się na forach (mówię tutaj o amatorach).
A ja nie widze żadnej pracy poniżej ?