Spis treści
- Funkcjonalność
- Zdjęcia testowe
- Specyfikacja
- Podsumowanie i galeria
Funkcjonalność
Tryb zdjęć seryjnych
Olympus PEN E-PL2 może pracować w trybie zdjęć seryjnych – deklarowana przez producenta szybkość zapisu wynosi 3 klatki na sekundę. W praktyce osiągi kompaktu wyglądają jednakże nieco gorzej. Podczas testów zrobiliśmy dwie serie zdjęć:
- dla formatu JPEG i możliwie wysokiej jakości obrazu, aparat rzeczywiście utrzymywał tempo 3 klatek na sekundę, ale jedynie dla pierwszych 10 zdjęć. Następne klatki były już rejestrowane z mniejszą częstotliwością – w ciągu 10 sekundowej serii na karcie zapisano w sumie 18 fotografii;
- dla formatu RAW i możliwie wysokiej jakości obrazu, aparat w ciągu 10-sekundowej serii zarejestrował 12 kadrów, z czego 8 utrwalono przez pierwsze 3 sekundy pracy urządzenia.
Szybkość działania
Testowany przez naszą redaKcję egzemplarz E-PL2 był zauważalnie szybszy od pierwszego z ekonomicznych PEN-ów. Aparat potrzebuje niespełna 2 sekund na start, co jest bardzo przyzwoitym wynikiem. Również do płynności pracy urządzenia nie można mieć żadnych zastrzeżeń – przechodzenie pomiędzy kolejnymi nastawami i pozycjami w menu jest sprawne, a kompakt szybko reaguje na nasze polecenia.
Nastawy ręczne i RAW
E-PL2 z założenia musi konkurować z lustrzankami, toteż nie mogło zabraknąć rozbudowanego panelu nastaw ręcznych. Manipulować możemy niemal każdą niezbędną wartością – od czułości ISO po nastawy czasu i przysłony. Nie zabrakło również trybów półautomatycznych (P, S i A) oraz możliwości zapisu zdjęć do formatu RAW.
Automatyka nastaw
Od strony automatyki E-PL2 nie wnosi nic nowego. Znajdziemy tutaj dobrze znany i sprawdzony tryb iAuto (rozpoznaje fotografowaną scenę na podstawie zaprogramowanych kryteriów i dostosowuje do niej wszystkie parametry) z opcją uaktywnienia wykrywania twarzy, tryby ART (filtry artystyczne) i zestaw programów tematycznych, których jest obecnie 22 (z czego trzy ostatnie aktywne są jedynie przy użyciu opcjonalnych, zewnętrznych konwerterów).
- portret,
- e-portret,
- krajobraz,
- krajobraz i portret,
- sport,
- sceny nocne,
- nocny portret,
- dzieci,
- jasna tonacja,
- ciemna tonacja,
- podwójna stabilizacja (mechaniczna i cyfrowa),
- makro,
- makro-przyroda,
- przy świecach,
- zachód słońca,
- dokumenty,
- panorama,
- sztuczne ognie,
- plaża i śnieg,
- efekt rybiego oka (tylko z konwerterem),
- szeroki kąt (tylko z konwerterem),
- makro 2 (tylko z konwerterem).
Automatyka E-PL2 wypada zadowalająco w większości wypadków, dzięki czemu aparat pozostaje skutecznym narzędziem nawet w rękach mniej doświadczonego użytkownika.
Efekty i tryb nagrywania filmów
Jak na aparat Olympusa przystało, E-PL2 wyposażony został w zestaw efektów artystycznych, modyfikujących rejestrowaną fotografię. Do wyboru mamy 6 Magicznych Filtrów (w tym jeden zupełnie nowy – znakomitą Dramatyczną Tonację) i 6 stylów (plus możliwość tworzenia własnych).
Aby przejść do pełnowymiarowego zdjęcia w oryginalnej rozdzielczości należy kliknąć w odpowiednią miniaturę. Aby następnie zapisać fotografię na dysku twardym wybierz opcję Download the Original size.
Tryb nagrywania filmów w E-PL2 nie odbiega dalece od tego, do czego zdążyliśmy się już w serii PEN przyzwyczaić. Do dyspozycji mamy filmowanie w standardzie HD (16:9, 1.280×720 pikseli, przy 30 klatkach na sekundę) lub VGA (4:3, 640×480, przy 30 klatkach na sekundę), niestety tylko z dźwiękiem mono. Opcjonalnie podłączyć możemy jednak dedykowany, zewnętrzny mikrofon SEMA-1.
Materiał filmowy zapisywany jest do formatu AVI, co pociąga za sobą znaczne zapotrzebowanie na przestrzeń magazynową. Dużą wadą tego rozwiązania jest także ograniczenie maksymalnej długości nagrania do 7 lub 14 minut (zależnie od wybranej rozdzielczości).
W trybie filmowym sensor pracuje w zakresie czułości ISO 400 – ISO 1.600, dostępna jest również stabilizacja obrazu. Manipulować możemy wartością przysłony (od f/3,5 do f/22) i czasu naświetlania (od 1/30 s do 1/4.000s), nie zabrakło także możliwości ręcznego strojenia ostrości i zoomowania w czasie nagrywania materiału. Tradycyjnie możemy także wzbogacać nasze klipy o artystyczne filtry, ich użycie jednak często pociąga za sobą widoczny spadek płynności nagrania.
Przykładowy film bez użycia efektów specjalnych
Film zarejestrowany został przy ustawieniu najwyższych dostępnych parametrów (rozdzielczość 1.280 x 720 pikseli, 30 klatek na sekundę). Aparat w czasie nagrywania trzymany był ręku, włączono opcję stabilizacji obrazu. Format: AVI. Czas trwania: 15 sekund. Wielkość pliku wynikowego: 58,60 MB.
Przykładowy film z użyciem efektów specjalnych
Filtr: Dramatyczna tonacja. Film zarejestrowany został przy ustawieniu najwyższych dostępnych parametrów (rozdzielczość 1 280 x 720 pikseli, liczba klatek na sekundę zmienna, dobierana automatycznie). Aparat w czasie nagrywania trzymany był ręku. Format: AVI. Czas trwania: 7 sekund. Wielkość pliku wynikowego: 26,84 MB.
Więcej przykładów znajdziecie w fotoManiaKalnej bazie zdjęć testowych.
Spis treści
- Funkcjonalność
- Zdjęcia testowe
- Specyfikacja
- Podsumowanie i galeria
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Wstyd ale 2 dekundy na ostrzenie to żarcik jakiś. Miałem PENa E-PL1 i przy ciemniejszym świetle wieczorem aparat ten był bezsilny. O fotkach na imprezie można śmiało zapomnieć. Widzę że panowie z Olympusa mają klienta za durnia, bo w E-PL2 czytam że ten sam zonk zrobili, a raczej nie zrobili nic. Pozbyłem się tej camery i teraz mam Lumixa DMC-G2. Panas to F1 przy E-PL1. Nigdy już żadnego Olympusa nie kupię, bo poza ciut lepszą szczegółowością przy dużych powiększeniach nie oferuje mi nic a nic lepszego od panasonica. Porównuję tu E-PL1 z DMC-G2. kolega też miał kiedyś UZ-720 małpę. Ta sama historia – ten aparat nie potrafił ostrzyć. Połowa zdjęć była źle ustawiona. Uff ludzie z Olympusa jaja sobie robią. Nie tylko się liczy jakość fotek a reszta traktowana po macoszemu.
Tak, postrzeganie barw jest subiektywne, kolory widzimy różnie nawet swoimi własnymi oczami, wystarczy spojrzeć na coś osobno lewym i prawym okiem. Ale! Jeśli wszystko co widzimy tonie w brązowym sosie to należy udać się do okulisty. Ten aparat właśnie widzi wszystko w brązowym sosie. Jeśli spróbujemy zamówić z jego plików odbitki, a one z powodu raczkowania techniki cyfrowej fotografii w tym właśnie zakresie są najczęściej również zbrązowione, z nadmiarem magenty najczęściej, to ja współczuję właścicielowi tego aparatu. Nie atakuję Olympusa, sam zacząłem przygodę cyfrowej fotografii od legendarnego 5050 i mam z niego przepiękne efekty, również pod względem kolorystycznym. Tym bardziej się dziwię (gdzie postęp?) Mnie również interesuje zdanie właścicieli tego sprzętu, poczekajmy, może się odezwą, na forum Olympusa ta przywara PL2 została już odnotowana w każdym razie. Pozdrawiam serdecznie!
P.S. Życzę powodzenia w „odrawianiu” tak skażonych plików, się prawie nie da.
@Seńor
Przyznam szczerze, że osobiście nie mam większych zastrzeżeń co do poziomu odwzorowania barw przez E-PL2. Oczywiście na niektórych zdjęciach widoczne są pewne przekłamania, ale ich obecność łączę z działaniem automatu dobierającego balans bieli (co może podlegać korekcie w pracy na RAW-ach) i specyficznym dla Olympusa „ocieplaniem” barw (co do pewnego stopnia można równoważyć w ustawieniach kompaktu). Zdecydowanie daleki byłbym jednak od określenia aparatu mianem „tragicznego” – wydaje mi się, że jak na konstrukcję kierowaną do amatorów, prezentuje dobry poziom.
Nie zmienia to faktu, iż tak subiektywna kwestia jak postrzeganie kolorów, z reguły bywa tematem spornym. Dlatego też niezmiernie ciekaw jestem opinii „regularnych” użytkowników E-PL2 w tej materii.
Pozdrawiam serdecznie
Panowie, czy Wy naprawdę nie widzicie tragicznych kolorów zdjęć z tego aparatu? Całe toną wprost w rudym sosie, nawet białe łabędzie są brudno-rudawe. Reszta parametrów świetna, ale kolory dyskwalifikują ten aparat, chyba, że ktoś kocha fotki w sepii, albo czarno-białe, to mu zafarb powiewa. Na innych forach, także zagranicznych też nie zauważają tej przypadłości, może trzeba kobiety zaangażować do współpracy, one kolory widzą lepiej, albo nie wiem, monitory zmienić. Zawodowo obrabiam zdjęcia do druku, więc wiem co mówię, tego zafarbu nie da się tak łatwo poprawić, zaręczam.
P.S. Na Camera Labs można obejrzeć i porównać wycinki zdjęć z tego i konkurencyjnych aparatów – widać w pełni różnice w oddaniu barw. Tragedia!