Co się stanie, gdy lustrzankę cyfrową, np. Canon EOS 50D dać do ręki kobiecie? W wielu przypadkach wynikiem będą znakomite fotografie, w których ujawni się kobieca wrażliwość i odmienne od męskiego postrzeganie świata. Niestety, stanie się tak tylko w nielicznych, odosobnionych przypadkach.
Obawiam się, że poniższy przykład jest znacznie bardziej adekwatny.
Ponieważ producent obiecywał wodoszczelność korpusu, owa „gadżetomanka” wsadziła nieszczęsnego EOSa 50D do wody, chcąc wykonać zdjęcie. O DZIWO – aparat w ogóle zdjęcia nie wykonał, a teraz nawet się nie włącza! Wszystko zresztą byłoby OK, gdyby chociaż posiadał MP4. Ale nie, producent zupełnie nie pomyślał o potrzebach płci pięknej!
A zresztą oddajmy głos samej zainteresowanej gadżetomance (pisownia oryginalna):
„Brzydki wygląd.Jest za duży, produkowany chyba dla męższczyzn.
Projektańci nie pomyśleli ,że może używać go kobieta.
W okienku migają jakieś światełka które przeszkadzaja tylko w robieniu zdjęcia.W moim ulubionym kompakcie czegoś takiego nie mam.
Poza tym w tak dużym aparacie mógłby być odtważacz mp4 a go niema.W mojej dużo mniejszej komurce mam te gadżety.”
Całą przygodę Moniki z EOS-em 50D poznacie korzystając z tego linku. Gdyby zaś jakiś litościwy MĘŻSZCZYZNA usunął jej wynurzenia, zawsze pozostaje imageshack.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
na dodatek, prawie 20% osób uznało opinię za użyteczną! Gdzie my żyjemy?