- « Poprzedni
- 5/5
- Następny »
Podsumowując
Aparatu idealnego nie znajdziemy. Dlatego, aby dokonać właściwego wyboru, musimy znaleźć tak zwany „złoty środek”. W pierwszej kolejności zalecałbym szukanie jasnego obiektywu ze stabilizacją optyczną. Przy okazji podejmiemy decyzję dotyczącą zoomu i odpadnie nam problem smukłości aparatu. Niestety znalezienie matrycy CMOS BSI w małym aparacie, z jasnym obiektywem graniczy z cudem. Oczywiście nie biorę w obecnej chwili pod uwagę kompaktów, które miały swoją premierę na targach CES 2011.
Z pewnością nie zdecydujemy się od razu na jeden z modeli. Musimy zatem zastosować ostateczne kryterium wyboru, jakim jest cena. Choć zwykle patrzymy na metkę w pierwszej kolejności, to jednak tym razem musimy zostawić tą kwestię na koniec. Tak więc załóżmy trzy przedziały, na które możemy sobie pozwolić: 800 PLN, 1200 PLN i 1600 PLN. Większe kwoty będą już ekonomicznie nieuzasadnione.
800 PLN
W najniższym przedziale cenowym, ciężko spełnić wszystkie wymienione w poprzednich punktach warunki. Można jednak zdecydować się na kompromis pomiędzy kosztem, a jakością. Przykładem tego może być Kodak EasyShare Z981. Aparat posiada matrycę CCD, dzięki czemu będzie generować mniej szumów na zdjęciach. Ponadto posiada stosunkowo jasny, stabilizowany obiektyw (F2,8) i duże przybliżenie (26x). Zachowuje przy tym wydajny, szeroki kąt (26 mm). Interesującym dodatkiem jest funkcja nagrywania w standardzie HD.
Jeśli jednak wolimy smuklejsze konstrukcje, możemy wybrać Sony Cyber-shot DSC-WX1. Z pewnością nas zainteresują wyjątkowo szeroki kąt (24 mm) i jasności rzędu F2,4. Co prawda będziemy musieli zrezygnować z dużych przybliżeń, gdyż aparat oferuje tylko 5-krotny zoom. To jednak rozwiązanie tańsze od wspomnianego wyżej Kodaka i jeśli liczymy się z wydatkami, może okazać się strzałem w dziesiątkę.
1200 PLN
Podwyższając poprzeczkę o czterysta złotych możemy już liczyć na większą swobodę przy doborze aparatu. Sugerujemy skierować swoją uwagę na kompakty hybrydowe, typu Fujifilm FinePix HS10. Ten konkretny model jest podobny do wspomnianego wyżej Kodaka. Posiada jednak wydajniejszy zoom (30x) i szerszy kąt (24 mm). Nie bez znaczenia jest również obecność matrycy CMOS BSI. Kosztem możliwości generowania trochę większych zakłóceń, pozwoli swobodnie pracować w niesprzyjających warunkach oświetleniowych. Wyższy standard nagrywania filmów (Full HD) z pewnością jest godny zanotowania, ale nie powinien decydować o wyborze. Warto się zastanowić, czy różnice są warte 300 PLN.
Samsung EX1 jest z kolei konstrukcją smuklejszą, ale pozbawioną tak wydajnego zoomu. Nie mniej, stabilizowany obiektyw posiada bardzo szeroki kąt widzenia (24 mm) i największą z prezentowanych w tym poradniku jasność (F1,8). Zapewni to krótszy czas naświetlania, a tym samym zmniejszy prawdopodobieństwo wystąpienia niepożądanego rozmycia obrazu. Nie bez znaczenia jest nietypowy rozmiar matrycy (1/1,7 cala). Znacznie ograniczy ilość szumów na naszych fotografiach. Warto wspomnieć również o wyświetlaczu zbudowanym na bazie technologii AMOLED.
1600 PLN
Dokładając kolejne czterysta złotych dysponujemy już wysokim budżetem i należy poważnie rozważyć, czy potrzebujemy aż tak kosztownego narzędzia. Nie mniej, jeśli będziemy przekonani, to zapewne z uwagi na możliwość sięgnięcia po jeden z EVILów. W tym wypadku warto skierować swoją uwagę na Olympusa PEN E-PL1 z obiektywem 14-42 mm. Jego wybór z pewnością będzie podyktowany większym rozmiarem matrycy. Posłuży to głównie drukowaniu naszych zdjęć w katalogach ofertowych. Optyka, którą otrzymamy w zestawie może nie zaskoczy nas dużym przybliżeniem, ale z pewnością przyda się do uzyskania szerokiego kadru. Ważnym dodatkiem jest też regulowana lampa błyskowa, o której pisaliśmy w poprzednim punkcie. W przyszłości będziemy mogli zmodernizować nasz zestaw wymieniając korpus na nowszy, lub dokupując kolejne obiektywy. Olympus PEN E-PL1 14-42 można znaleźć tanio w Ceneo w cenie od 999 zł (ma go tylko 1 sklep). W sklepach RTV Euro AGD - 1.499 zł (najtaniej), natomiast w sklepie Vobis po 1.699 zł.
Drugim aparatem godnym polecenia w tej kategorii jest Panasonic Lumix DMC-LX3. Zaawansowany kompakt o dużej matrycy (1/1,63 cala) i jasnym obiektywie (F2,0). To doskonały wybór jeśli zależy nam na krótkim czasie naświetlania i wysokiej jakości zdjęć. Mankamentem może być niewielkie przybliżenie (4x), ale z drugiej strony będziemy mogli skorzystać z bardzo szerokiego kadru (24 mm). Dodatkowym atutem wydajna lampa błyskowa.
- « Poprzedni
- 5/5
- Następny »
Ceny Panasonic Lumix DMC-GH2
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Jaki by nie był artykuł to i tak będą „mądrzejsi”.
Mnie satysfakcjonuje, dziękuję i pozdrawiam.
Mirek
Po lekturze tego artykułu miałam nadzieję, że uda mi sie wybrac dla siebie odpowiedni aparat. Niestety mam jeszcze wiekszy dyskomfort. nie umiem czytac opisów technicznych i nic mi nie mówią wskazane parametry. Jestem agentem nieruchomości, do tej pory zdjecia robiłam tylko amatorsko.
Mogę wydać na aparat do 2500 zł. Proszę wybierzcie mi aparat, konkretny model lub dwa, trzy nie więcej. Bedę wdzieczna za pomoc.
@Henryk
Autor ma pojęcie o robieniu zdjęć wnętrz, zapewniam 😉 Błędem w Pana rozumowaniu jest natomiast to, że najwyraźniej traktuje Pan tekst tylko i wyłącznie przez pryzmat agenta biura nieruchomości. Tymczasem artykuł odnosi się również do potrzeb osób pracujących przy wycenach i odszkodowaniach – a tam już nie tylko szeroki kąt bywa przydatny, bowiem udokumentowanie szkody czasami wymaga jednak większego zbliżenia niż x5.
Przechodząc do bardziej technicznych kwestii:
– wspomina Pan o potrzebie posiadania szerokiego kąta i kontroli dystorsji oraz jasnej optyki – przecież dokładnie na to samo uwagę zwraca autor tekstu. Temu poświęcony jest rozdział zatytułowany „Obiektyw”. Jest tam kilka słów na temat każdego z wymienionych przez Pana atrybutów.
– narzeka Pan na to, że większość zamieszczonych aparatów to hiperzoomy, tymczasem w rzeczywistości jest ich 6, na 16 modeli w sumie zaprezentowanych. Nie przywiązuje pan również uwagi do tego, że niektóre „szwajcarskie scyzoryki” jak to Pan określił, oferują dostęp do szerszego kąta niż wiele innych, bardziej tradycyjnych kompaktów. Na owa wspomnianą szóstkę, 2 modele posiadają obiektywy zaczynające się od 28 mm, 2 od 26 mm i 2 od 24 mm.
– Co do poziomicy, zdecydowanie ma Pan tu rację – niestety jest to w dalszym ciągu udogodnienie relatywnie trudno dostępne w kompaktach
– Statyw. Tu przyznam szczerze, nie rozumiem. Czy za błąd uważa Pan, że w tekście o tym, jaki aparat wybrać, autor nie napisał o… statywie? A co miał napisać? Że wybierając aparat trzeba zwrócić uwagę na to, czy będzie mógł pracować ze statywem? A który aparat nie może? Nawet jeśli ma Pan na myśli to, że gwint statywu może być różnie ulokowany w różnych konstrukcjach, to i tak z praktycznego punktu widzenia jest to mimo wszystko, przynajmniej w mojej opinii, czynnik drugorzędny.
Pozdrawiam
Zgadzam się z kolegą V_V.
Czy autor ma pojęcie o robieniu zdjęć nieruchomości i wnętrz? Ja przez 2 lata pracowałem w biurze nieruchomości, fotografią zajmuję się amatorsko. Wymowa tego artykułu jest dla mnie kryptoreklamowa a nie merytoryczna. Merytorycznie jest bardzo słabo. Dlaczego? Fotografia wnętrz wymaga przede wszystkim szerokich kątów z zachowaniem kontroli nad dystorsją oraz jasnej optyki aby złapać światło zastane i ewentualnie lekko doświetlić lampą. Ogniskowa 80 mm (w przeliczeniu na FF) to w zasadzie max. tego, co jest potrzebne, natomiast każdy mm na „szerokim końcu” się liczy. Przydatne są też poziomica (wiele aparatów ją już ma), kratka w wizjerze i …statyw. Nie znalazłem słowa o tym. Większość aparatów zamieszczonych na stronach to hiperzoomy. Dziękuję za takie rady! Czy zawodowemu kucharzowi poleciłby pan do pracy w kuchni szwajcarski scyzoryk? Tutaj właśnie pan to robi. No i
Pozdrawiam z Bielska-Białej
@V_V
A bardziej konkretnie rzecz ujmując? Z którymi punktami tego tekstu się Pan nie zgadza?
Ufff… Taka uwaga dla tych, którzy faktycznie chcą robić zdjęcia wnętrz kompaktowymi aparatami. Nie ma co brać tego artykułu na poważnie, jako dobrego źródła informacji. Groch z kapustą.