Obiektyw
Dobierając aparat na potrzeby fotografowania wnętrz musimy sprawdzić parametry obiektywu. Najważniejszą w tym wypadku cechą jest kąt widzenia. Mieszkania mają to do siebie, że nie ma gdzie się cofnąć, by osiągnąć odpowiednią perspektywę i ująć w kadrze cały pokój. Dlatego warto się rozejrzeć za szerokokątną optyką. Sprawdzić to możemy na oznaczeniach szkła. Podane wartości ogniskowych powinny się zaczynać od 28 mm, przy czym im mniej tym lepiej. Trzeba jednak zwrócić uwagę na fakt, że producenci lubią używać autorskich oznaczeń związanych z wielkością matrycy. Dlatego też należy szukać odpowiedników dla klatki 35 mm. Oczywiście jest również wada obiektywów z szerokim kątem. Podczas fotografowania następuje zniekształcenie perspektywy, co owocuje efektem „walących się ścian”. Współczesne kompakty posiadają oczywiście programową kompensację tego zjawiska.
Nad zoomem trzeba pomyśleć indywidualnie. Jeśli nie potrzebujemy wydajnego przybliżenia, z pewnością zaoszczędzimy kilka groszy. Może jednak liczymy się z faktem, że przyjdzie nam „sięgać” po jakiś szczegół, do którego nie ma innej drogi jak poprzez obiektyw? Wtedy pomocny może się okazać przynajmniej 10-krotny zoom. Pamiętajmy jednak, że im większe przybliżenie stosujemy tym bardziej widoczne na zdjęciu są rozmycia związane z przypadkowym drgnięciem dłoni. Przykładem kompaktu o wydajnym zoomie i szerokokątnym obiektywie, jest Nikon Coolpix P100.
Kolejnym ważnym elementem jest jasność obiektywu. Oznaczona zakresem dwóch liczb (podobnie jak w przypadku ogniskowych) sugeruje jakie wartości osiąga przysłona. Zasada jest taka, że im niższa wartość „F” na optyce, tym na więcej światła możemy liczyć, a tym samym krócej trwa robienie zdjęcia. Efekt naszej pracy nie jest wtedy tak podatny na drżenie dłoni, jak w przypadku dłuższych czasów naświetlania. Idealnym rozwiązaniem byłoby utrzymanie tej liczby w okolicach 2. Jest to jednak niemożliwe przy zachowaniu pozostałych cech (niewykonalne przy aparatach z dużym przybliżeniem). Dlatego też, można się już zadowolić światłosiłą rzędu 2,8. Dobrym przykładem takiego aparatu jest Canon PowerShot SX30 IS.
Na koniec należy zwrócić uwagę na stabilizację obrazu. Nie należy się przy tym sugerować obecnością stabilizacji cyfrowej. Jest pomocna, ale nie zastąpi nam mechanicznej, bądź optycznej. Pierwsza z wymienionych jest kwestią jedynie oprogramowania, podczas gdy dwie ostatnie kompensują niepożądane drgania już z poziomu matrycy lub obiektywu. Zwykle oznacza się je skrótami IS i OIS. Obecnie coraz więcej kompaktów posiada taki system. Można zerknąć na przykład na Olympusa SP-800 UZ. Jego możliwości możecie sprawdzić w naszym fotoManiaKalnym teście.
Świat kompaktów to również EVILe. Może się okazać, że przedkładamy uniwersalność naszego narzędzia nad wygodę transportu. W takim wypadku, będziemy musieli kupić korpus, który stanie się podstawą naszego narzędzia. Do niego zaś dobierzemy kilka obiektywów „na każdą okazję”. Polecałbym wtedy zdecydować się na stałoogniskowy, szerokokątny oraz standardowy obiektyw z przybliżeniem. Zaletą takiego rozwiązania jest większa uniwersalność. Niestety wady są liczniejsze. Przede wszystkim utracimy prostotę obsługi. Żonglowanie optyką może okazać się uciążliwe, a zapasowe szkła zajmują dodatkowe miejsce. Prawdziwym gwoździem do trumny może być cena. Licząc na podstawie modelu Sony Alpha NEX-3 – Korpus z dwoma (moim zdaniem niezbędnymi) obiektywami 16 mm i 18-55 mm, znajdziemy za minimum 1.900 PLN.
Ceny Panasonic Lumix DMC-GH2
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Jaki by nie był artykuł to i tak będą „mądrzejsi”.
Mnie satysfakcjonuje, dziękuję i pozdrawiam.
Mirek
Po lekturze tego artykułu miałam nadzieję, że uda mi sie wybrac dla siebie odpowiedni aparat. Niestety mam jeszcze wiekszy dyskomfort. nie umiem czytac opisów technicznych i nic mi nie mówią wskazane parametry. Jestem agentem nieruchomości, do tej pory zdjecia robiłam tylko amatorsko.
Mogę wydać na aparat do 2500 zł. Proszę wybierzcie mi aparat, konkretny model lub dwa, trzy nie więcej. Bedę wdzieczna za pomoc.
@Henryk
Autor ma pojęcie o robieniu zdjęć wnętrz, zapewniam 😉 Błędem w Pana rozumowaniu jest natomiast to, że najwyraźniej traktuje Pan tekst tylko i wyłącznie przez pryzmat agenta biura nieruchomości. Tymczasem artykuł odnosi się również do potrzeb osób pracujących przy wycenach i odszkodowaniach – a tam już nie tylko szeroki kąt bywa przydatny, bowiem udokumentowanie szkody czasami wymaga jednak większego zbliżenia niż x5.
Przechodząc do bardziej technicznych kwestii:
– wspomina Pan o potrzebie posiadania szerokiego kąta i kontroli dystorsji oraz jasnej optyki – przecież dokładnie na to samo uwagę zwraca autor tekstu. Temu poświęcony jest rozdział zatytułowany „Obiektyw”. Jest tam kilka słów na temat każdego z wymienionych przez Pana atrybutów.
– narzeka Pan na to, że większość zamieszczonych aparatów to hiperzoomy, tymczasem w rzeczywistości jest ich 6, na 16 modeli w sumie zaprezentowanych. Nie przywiązuje pan również uwagi do tego, że niektóre „szwajcarskie scyzoryki” jak to Pan określił, oferują dostęp do szerszego kąta niż wiele innych, bardziej tradycyjnych kompaktów. Na owa wspomnianą szóstkę, 2 modele posiadają obiektywy zaczynające się od 28 mm, 2 od 26 mm i 2 od 24 mm.
– Co do poziomicy, zdecydowanie ma Pan tu rację – niestety jest to w dalszym ciągu udogodnienie relatywnie trudno dostępne w kompaktach
– Statyw. Tu przyznam szczerze, nie rozumiem. Czy za błąd uważa Pan, że w tekście o tym, jaki aparat wybrać, autor nie napisał o… statywie? A co miał napisać? Że wybierając aparat trzeba zwrócić uwagę na to, czy będzie mógł pracować ze statywem? A który aparat nie może? Nawet jeśli ma Pan na myśli to, że gwint statywu może być różnie ulokowany w różnych konstrukcjach, to i tak z praktycznego punktu widzenia jest to mimo wszystko, przynajmniej w mojej opinii, czynnik drugorzędny.
Pozdrawiam
Zgadzam się z kolegą V_V.
Czy autor ma pojęcie o robieniu zdjęć nieruchomości i wnętrz? Ja przez 2 lata pracowałem w biurze nieruchomości, fotografią zajmuję się amatorsko. Wymowa tego artykułu jest dla mnie kryptoreklamowa a nie merytoryczna. Merytorycznie jest bardzo słabo. Dlaczego? Fotografia wnętrz wymaga przede wszystkim szerokich kątów z zachowaniem kontroli nad dystorsją oraz jasnej optyki aby złapać światło zastane i ewentualnie lekko doświetlić lampą. Ogniskowa 80 mm (w przeliczeniu na FF) to w zasadzie max. tego, co jest potrzebne, natomiast każdy mm na „szerokim końcu” się liczy. Przydatne są też poziomica (wiele aparatów ją już ma), kratka w wizjerze i …statyw. Nie znalazłem słowa o tym. Większość aparatów zamieszczonych na stronach to hiperzoomy. Dziękuję za takie rady! Czy zawodowemu kucharzowi poleciłby pan do pracy w kuchni szwajcarski scyzoryk? Tutaj właśnie pan to robi. No i
Pozdrawiam z Bielska-Białej
@V_V
A bardziej konkretnie rzecz ujmując? Z którymi punktami tego tekstu się Pan nie zgadza?
Ufff… Taka uwaga dla tych, którzy faktycznie chcą robić zdjęcia wnętrz kompaktowymi aparatami. Nie ma co brać tego artykułu na poważnie, jako dobrego źródła informacji. Groch z kapustą.