Chyba każdy kiedyś widział na filmach, czy nawet w rzeczywistości akcesoria szpiegowskie. Pomimo wysokiego wyspecjalizowania sprzętu to dość szeroka gałąź technologii. Oparta na miniaturyzacji obejmuje zarówno mikrofony, dyktafony, przepełnione gadżetami zegarki, GPSy z funkcją namierzania satelitarnego ukrywających się przed światem przestępców, ale również zwykłe aparaty. Te ostatnie wzbogaciły się ostatnio, dzięki firmie Japan Trust Technology, o prawdziwie rewolucyjne w swojej dziedzinie urządzenie – CHOBICAM1.
To najmniejszy na świecie aparat cyfrowy. Nie wyobrażajmy sobie jednak mikroskopowych matryc ukrytych w guzikach od marynarki, czy specjalistycznych nakładek na długopisy. Chociaż kompakt wygląda nieco inaczej niż zwykle używany przez agentów specjalnych na filmach sprzęt, to jednak formą nikogo nie zaskoczy. Został bowiem zbudowany na wzorzec lustrzanki, mierzącej 2,5 x 2,5 x 2,6 cm, przy wadze 12 gramów. Jest przy tym uzbrojony w jedną z najnowszych zdobyczy techniki – system wymiennej optyki. Spokojnie zatem możemy mówić o najmniejszym na świecie EVILu. Oczywiście nie można mieć wszystkiego. Dlatego nie uświadczymy tutaj rozdzielczości większej jak 1.600 x 1.200 pikseli (dla filmów 640 x 480 pikseli). Na pokładzie znajdziemy zaś gniazdo kart microSD (z obsługą pamięci do 32 GB) oraz port miniUSB.
Urządzenie jest dostępne na dzień dzisiejszy tylko w Japonii. Sugerowana cena wynosi 120 USD, czyli około 347 PLN. Producent zamierza w ciągu najbliższych dni wypuścić zestaw wymiennych obiektywów kompatybilnych z tym miniaturowym urządzeniem. Kto chce „zły” brelok?
Źródło: Crunchgear
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.