Nie jest już żadną niespodzianką, iż rosnąca popularność kompaktów z wymienną optyką coraz mocniej wpływa na równowagę na rynku aparatów cyfrowych. Niektóre z firm zdążyły już ogłosić drugą generację swoich flagowych modeli w tym segmencie, podczas gdy dwaj najwięksi gracze – Canon i Nikon – ciągle trzymają się z boku. Oczywiście plotek nie brakuje – zwłaszcza na temat drugiego z gigantów.
Jak świat długi i szeroki, patentowi szperacze wyciągają coraz to nowe dokumenty sugerujące, iż firma z żółtym logo szykuje swojego własnego EVIL-a. Atmosferę wyczekiwania podsyciły dodatkowo słowa Makoto Kimury (człowieka stojącego na samym szczycie słynnego przedsiębiorstwa), który w umiejętny sposób (czyli nic konkretnego nie mówiąc) dał do zrozumienia, iż Nikon swój kompakt z wymienną optyką mieć jednak będzie.
“…choć ekspansja innych producentów wpłynie na rynek lustrzanek, Nikon zamierza pozostać numerem 1 w kategorii DSLR, co nie wyklucza jednak stworzenia zupełnie nowej płaszczyzny w segmencie aparatów cyfrowych. (…) Niewykluczone, iż nowe modele przyjmą schemat pozbawiony lustra i prawdopodobnie wyposażone będą w rozbudowaną funkcję nagrywania filmów. (…) Premiera pierwszych urządzeń może odbyć się jeszcze w tym, ewentualnie następnym roku podatkowym…” (cytat za Bloomberg).
Upłynęło kilka miesięcy. Kilkanaście godzin temu do sieci przedostało się zdjęcie, zrobione w czasie wystawy w Nikon Sapporo Showroom. Przedstawia tajemniczy, najwyraźniej koncepcyjny model aparatu o niedużych gabarytach i dość „ekscentrycznym” (jak na produkty Nikona) wyglądzie. Czyżbyśmy właśnie ujrzeli prototyp nowego EVILA? Zdania są jak zawsze podzielone. Jedno jest jednak pewne – jeśli to faktycznie jest ów wyczekiwany pionier, to raczej nie prędko zobaczymy go na rynku. A szkoda – miałem bowiem cichą nadzieję, iż hurtowe zamówienie jakie złożył znany producent w firmie Crumpler, dotyczyło właśnie premiery nowego EVIL-a.
Źródło: Nikon Rumors
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.